“To nigdy nie jest twoja wina. ”
“"Tutaj kończy się twoje polowanie, tutaj zaczyna się moje"”
“"Kiedy ktoś, kto zaczyna seryjnie zabijać, jest pieprzonym geniuszem, pozostaje ci jedynie się modlić, żeby po zwolnieniu blokady w kasecie maszyny losującej nie została wybrana twoja liczba"”
“...jakie dobre było życie, kiedy nie upierało się być paskudne...”
“Lepiej nie prosić o pomoc diabła, bo w końcu zawlecze cię do swojego kotła.”
“Nie wiem, ile razy można zaczynać życie od nowa, ale podejrzewam, że kiedyś w końcu człowiek stwierdza, że brakuje mu na to sił.”
“Każdy z nas decyduje, czego nie potrafi wybaczyć.”
“Nie widzisz na mnie zbroi, ale mam ją i nigdy się z nią nie rozstaję.”
“Jako społeczeństwo i jako jednostki popełniamy jeden podstawowy błąd: błąd atrybucji. Wydaje nam się niewiarygodne, że ktoś, kto wydaje nam się czuły i uroczy, może być skrajnie zły.”
“Każdy z nich nauczył się poznawać samego siebie poznając drugiego.”
“(...) ale ty oszukujesz wcale tego nie zamierzając.”
“Złodziej myśli, że wszyscy kradną.”
“Czyn uwalnia od złego uczucia, natomiast złe uczucie zatruwa całą duszę.”
“Doznawał wyjątkowej ulgi, kiedy pomagał biednemu. Odgadywał w nim ofiarę ludzkiej niegodziwości.”
“– Glenfiddich?
– Nie pytaj, Agnieszka. On nigdy nie słyszał.
– Słyszałem. Szkocka whisky destylowana z jednego rodzaju słodu. Nazwa znaczy „Dolina jeleni”.
– No, proszę. On wie, co to jest Glenfiddich!
– Wiem nawet, że panie źle wymawiają to szkockie słowo. Ostatni dźwięk brzmi jak nasze „ch”, a nie „k” ani „cz”.
Agnieszka wyszła, a ja siedziałem na sofie naprzeciw Krystyny, pokazując krocze jak samiec alfa.
– Więc Bolesław chce kupić twoją spermę. Ile płaci?
– Tajemnica handlowa.
– Mnie możesz powiedzieć. Ja nie stanowię dla ciebie konkurencji. Nie dysponuję wymienionym towarem.
– Prezes podał wysokość nagrody do wiadomości publicznej. Dlatego się zgłosiłem.
– Tamta suma to była tylko przynęta. Poza tym Bolesław chciał mnie ośmieszyć tym wezwaniem do prawdziwych mężczyzn, żeby mi odbili Agnieszkę. Ile realnie oferuje?
– Już mówiłem. Sto tysięcy euro.
Krystyną machnęła ręką, pociągnęła dżinu i skrzywiła się.
– Skończy się na ochłapie. Za jedną dziesiątą tej ceny można dostać spermę członka Mensy. Ty nie wyglądasz na zbyt lotnego.”