Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lub z darau", znaleziono 77

Arbeit macht frei... Krematorium drei!
Gdy obudziła się miłość do Ciebie, było to jedno z najbardziej żarliwych doznań w moim życiu.
Tyle cudownych rzeczy można wspólnie robić. Trzeba tylko otworzyć serce i nie bać się nowych doznań.
Oczywiście, nie można zaprzeczyć, że przemoc może dostarczyć niezwykle silnych doznań. Tak samo jak skok z samolotu bez spadochronu.
W czasach, kiedy dzień daje tyle wrogich i ponurych wrażeń i doznań, dobre sny są na wagę złota.
To nieprawda, że pieniądze szczęścia nie dają. Są zmaterializowaną wolnością.
Mój poradnik jednoznacznie bowiem stwierdzał: "Dajemy i bierzemy. To obieg zamknięty. Jeśli dajemy tyle, ile bierzemy, panuje równowaga. Ten, kto tylko daje, ale nie potrafi brać, szybko traci siły. Kto tylko bierze, a niczego nie daje, czuje się źle.
"(...) małżeństwu siedzącemu po naszej prawej stronie podpowiedzieliśmy, że nasza córka ma nadprzyrodzone zdolności. Natychmiast rozpoznaje idiotów. Niestety właśnie dlatego musimy czym prędzej wracać do domu, by jej nie przebodźcować."
To znaczy… To nie tak, że ktoś ma wyłączność na cierpienie. Twoje problemy są równie ważne. To nie jest przecież żaden konkurs.
Kiedy dziewczyna mówi „nie”, to tak naprawdę ma na myśli… po prostu n i e
Wyglądają jak bezkresne błękitne niebo nieskończonych możliwości.
Jesteś taki, jaki powinieneś być. Nie ma w tym nic złego.
Nie zawsze okradał domy. Kiedy miał czternaście lat i desperacko szukał domu, po prostu włamywał się do środka i kładł spać w cudzych łóżkach oraz zjadał jedzenie obcych ludzi, udając, że wszystko należy do niego. Był takim żałosnym idiotą.
Potem zaczął zbierać klucze, żeby zachować we wspomnieniu każdy z domów, w którym spał.
Dopiero później zaczął kraść pieniądze, biżuterię, laptopy, aparaty fotograficzne, telefony i karty kredytowe.
Wzrok Sama potrzebuje chwili, żeby znów przyzwyczaić się do ciemności. Chłopak nastawia uszu, ale nie słyszy żadnych ruchów, szeptów ani syren policyjnych. Na szczęście nie został przyłapany.
Gdyby tylko nie było tak ciemno, a jego palce nie zesztywniały od zaschniętej krwi, dałby rade otworzyć ten zamek w dokładnie trzydzieści osiem sekund.
Nie może dać się złapać.
Już od roku włamuje się do domów.
Nie może dać się złapać.
Sam powinien od razu podejść do lustra i sprawdzić, jak bardzo źle wygląda. Musi umyć knykcie i nałożyć środek antyseptyczny na skaleczenia, ale zapomniał o tym, ponieważ zdążył już przyzwyczaić się do tego, że czuje się jak ledwo co wytrzepany z kurzu dywan.
Oficjalnie osiągnął nowy poziom w okradaniu mieszkań. Koniec ze spaniem w cudzych łóżkach, zawłaszczaniem sobie czyjegoś domu na noc czy zbieraniu kluczy. Od teraz okrada całe rodziny z ich niedzielnych posiłków.
Sam wpatruje się w pozostawiony przez brata chaos: rozbite naczynie i wgniecenie w ścianie. Rodzina wróci i nigdy nie zrozumie, co tu zaszło.
Sam też zresztą do końca nie rozumie.
Ale nie może tu teraz zostać.
W towarzystwie wschodzącego słońca rusza po przemoczonych ulicach, z nosem, który równie dobrze mógłby robić za wodospad, i głową jakby wypełnioną watą.
Biegnie, żeby zdążyć na autobus. Jego plecak dzwoni jak szalony, zupełnie jakby Sam schował w środku połowę ozdób świątecznych całego świata.
Nie znają go ani powodu, dla którego w zeszłym roku uciekł z domu, szuka go policja i jego ciotka już nigdy nawet na niego nie spojrzy.
Proszę bardzo! Skacz! Rozłup sobie głowę na pół. Zawsze byłam ciekawa, czy w tej czaszce jest mózg, czy też wypełnia ją tylko głupota.
Gość był wielki, ale Sam potrafi się bić. W końcu to praktyka czyni mistrza.
Następuje prawdziwa eksplozja doznań, niemal doświadczam przeciążenia sensorycznego. Pragnę go lepiej poznać i chcę, żeby on też mnie poznawał, ale przede wszystkim chcę go pocałować.
Emanuje seksapilem, płonie buntem i promieniuje pewnością siebie. Jeden rzut oka na niego wywołuje u mnie głód doznań, pożądanie i strach.
Spojrzała na swoje rzeczy- stół, ławę, lampę i kufer- i pomyślała, że w każdym z tych przedmiotów przechowuje się historia tego domu, niewidzialna mapa przeżyć, doznań, słów, przemilczeń i tęsknot.
Lubię zabijać ludzi, bo to świetna zabawa. To zabawniejsze niż polowanie w lesie na dzikie zwierząta, bo człowiek jest najniebezpieczniejszym ze wszystkich zwierząt. Zabijanie dostarcza mi najbardziej ekscytujących doznań.
Nieco odmiany, wprowadzanej powoli, jest być może lepsze niż próbowanie wszystkiego w krótkim czasie. Zbyt szybkie tempo nie pozwoli na dogłębne zbadanie doznań płynących z każdej pozycji ani opanowanie ich do końca.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl