“Nikt nie zapuka. Nikt nie przyjdzie. Dawni przyjaciele już dawno poznikali z horyzontu - nikt nie lubi cudzych problemów - a nowych mi nie przybyło. Bo i skąd, skoro od lat unikam towarzystwa ludzi. Z jednej strony jak szalona czekam na dzwonek u drzwi, z drugiej... drżę w panice przed nim, przed każdym odgłosem kroków na schodach, przed każdym stuknięciem windy, zatrzymującej się na moim piętrze.”
“Naciskając na metalową klamkę, pchnąłem całym ciałem wysuszone drewniane drzwi i wpadłem do środka. Wewnątrz pachniało starością, ale nie była to zwyczajna stęchlizna, tylko zapach jakby dawno utraconych czasów, do których lubi się wracać tuż przed zaśnięciem. Zapomnianych wspomnień.”