“Wszyscy jej mówili, że jest silna. Bo była silna. Silna jak cholera. Ale nawet silni ludzie mogą się posypać jak domek z kart.”
“...antypatyczny osobnik o nazwisku Cottet, pewny siebie, pamiętajcie, że jesteście na moim terenie, proszę usiąść, czym mogę służyć, ale nie mogę wam poświecić dużo czasu. W rzeczywistości Cottet przypominał domek z kart. Należał od ludzi, którymi potrafi zachwiać byle drobiazg. ”
“Na pewno każdy z was stracił w swoim życiu ukochaną osobę, nie pytam o więcej, wiem, jaki to jest ból, rozumiem wasz gniew, żal i wstyd. Ja właśnie to czułam, czułam, że zdradziłam siebie samą i Orlanda. On obdarzył mnie uczuciem, ja to odwzajemniłam, a później go zdradziłam i to wszystko stało się przeze mnie. Moja obecność w tym miejscu wszystko pogarszała, było coraz gorzej, bałam się, że każdy, kogo tutaj pokocham, od razu zostanie mi zabrany, w żadnym życiu nie miałam szczęścia do ludzi i do jakichkolwiek uczuć, nawet tutaj.
Wszystkie moje sny w ostatnim czasie były rozmazane, niepełne i bardzo niewyraźne, dzisiejszy był bardzo podobny, przebłyski z innego świata, dokoła zieleń, mały drewniany domek w lesie, śmiechy moje i kogoś jeszcze. ”
“Nie nadawałam się do tego pędu. Z jednej strony mogłabym tęsknić za małym domkiem na przedmieściach, ale ja nienawidziłam wspomnień, które tam zostawiłam. Nienawidziłam życia, które zostawiłam w tyle trzy lata temu. Nienawidziłam ludzi, którzy odcisnęli na mnie obrzydliwe piętno i pozbawili godności. W końcu nienawidziłam też siebie za swoją naiwność, brak czujności i to, że nie umarłam, gdy nadarzyła się ku temu doskonała okazja.”
“Pochodzę z dużego miasta, z wielu miast. Przeczytałem, było wielu ludzi wokół mnie, pochwała, nagana, pytania, losy. Właśnie przespałem noc w ojczyźnie, w małym domku nad Krutynią. Na małym cmentarzu za ogrodzeniem spali moi dziadkowie, a przede mną leżało zakole rzeki, a za nią rozciągały się bezkresne lasy. Wszystko było szare i zimowe i cicho jak makiem zasiał. I widziałem tylko, że było tylko jedno prawo, po tym jak wszedłem i poszedłem dalej, i zadrżałem trochę przed wielkością i melancholią tego prawa.”