“- Nie martw się. Jeśli uzna, że jesteś tego godna, obdaruje cię swoim sercem.
- A co jeśli jej się nie spodobam?
- Pożre cię.
- Tak po prostu? Super, no to faktycznie nie mam czym się martwić.”
“- Nie martw się. Jeśli uzna, że jesteś tego godna, obdaruje cię swoim sercem.
- A co jeśli jej się nie spodobam?
- Pożre cię.
- Tak po prostu? Super, no to faktycznie nie mam czym się martwić.”
“„Dobrze wiesz, mamusiu, że mam rację. Ja nie chcę żyć na łasce mężczyzn. Nie chcę żyć w świecie, w którym mój brat może mnie skazać na śmierć słowem, w którym rodzony ojciec nie ma odwagi, by stanąć w mojej obronie, a dziadek chce mojej śmierci”.”
“- Ale wątpliwości masz - na poły stwierdził, na poły zapytał Sztych.
- Wątpliwości powinno się mieć zawsze - spokojnie odpowiedział dziadek.
- No i co ja mam robić?
- Swoje rób. Życie toczy się dalej. Nie masz go aż tyle, żeby większość poświęcić na rozterki. Szczególnie wywołane przez światopogląd kogokolwiek poza samym sobą.”
“– Co go gryzie?
– Kendra oskarżyła brata o dobrowolne czytanie – wyjaśniła poważnie babcia. Dziadek uniósł brwi.
– Powinienem zawiadomić policję? - Jego żona pokręciła głową.
– Nie pozwolę, żeby upokarzająca prawda o czytelniczej pasji mojego wnuka została upubliczniona. Sami musimy się uporać z tą hańbą.
– Dziadku, mam pomysł – oznajmiła Kendra.
– Zabijemy okna deskami, żeby paparazzi nie przyłapali go na gorącym uczynku? – zgadywał dziadek.”
“Nie najęłam się do tej pracy dlatego, że po piętnastu latach mam emeryturę, jakiś socjal, sto procent płatne L4 i na wszystko wyjebane. Nie. Ja zawsze chciałam pomagać ludziom, którzy cierpią. Sama w życiu nie miałam lekko. Pochodzę z tak zwanej rodziny patologicznej. Jak to kiedyś powiedział pewien milicjant, większość policjantów to patole albo owoce osób z rodzin patologicznych. No i ja, proszę ciebie, jestem takim, kurwa, owockiem. Zresztą mój dziadek też był milicjantem.”