Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "maria poza nic i", znaleziono 651

[..] trzeba wierzyć. Wierzyć. Cóż innego nam pozostaje?
- W co?
- W Boga. I w dobro, które tkwi w ludziach.
- Czy pan nigdy nie wątpił?
- Owszem, często. Jakżebym inaczej mógł wierzyć?
Wyglądasz jak wszystkie pragnienia mężczyzny i jedno więcej, o którym nie wiedział...
Żyje się uczuciami, a wówczas żadne racje nie zdają się na nic.
Wszystko, co można dostać za pieniądze, jest tanie.
Nikt nie wydaje się bardziej obcy niż ktoś, kogo się kiedyś kochało.
Miłości nie wolno kalać przyjaźnią. Koniec to koniec.
Źle być pijanym w samotności.
Kobietę trzeba uwielbiać albo ją porzucić. Nic poza tym.
Znów się pojawia Tjaden. Ciągle jeszcze jest poruszony i natychmiast miesza się do rozmowy, dopytując się, jakże też właściwie wybucha wojna.
-Zazwyczaj tak, iż jeden kraj ciężko obraża inny - odpowiada Albert z niejaką wyższością.
Lecz Tjaden mówi z głupia frant:
- Kraj? Tego nie pojmuję. Jakaś góra w Niemczech nie może przecie obrazić góry we Francji. Albo jaka rzeka, las lub pole żyta.
- Czy jesteś tuman, czy tylko udajesz?- ze złością powiada Kropp. -Nie to mam przecież na myśli. Jeden naród obraża drugi.
- Po cóż więc jestem tutaj?- odpowiada Tjaden.- Ja nie czuję się obrażony.
Oczywiście , wiele razy zastanawiałam się ,dlaczego tyle jest wokół cierpienia, nieszczęść, chorób i kalectwa.Wiele razy zadawałam sobie pytanie, czemu Bóg na to pozwala. Nie chcę się tu porywać na dowolną interpretację ,ale, być może ,jest tak dlatego,że to ,co nas rani ,sprawia nam ból ,jednocześnie kształtuje nas jako ludzi. Być może ciemność istnieje po to ,by uwydatnić jasność.
Człowiek został stworzony przez miłość, dlatego ona tak bardzo go pociąga
Każda rana kiedyś się goi
Czasami prawda jest ciężka jak szkło.
Nie prze­szka­dza mi, kiedy ktoś omył­ko­wo na­zy­wa mnie les­bij­ką. To zda­rza­ło się cały czas, gdy cho­dzi­łam za rękę z Jess, ale nigdy mnie nie ru­sza­ło. Lubię słowo „les­bij­ka”, tak samo jak lubię słowo „gej”. Są pięk­ne i praw­dzi­we, nawet jeśli nie mówią praw­dy o mnie – po­nie­waż mówią praw­dę o lu­dziach, któ­rych ko­cham.
Dzieci są wszędzie takie same, prawda - dzieci o niczym jeszcze nie wiedzą...
To nie jest cała historia, nie, to absolutnie nie wszystko. Ale mają rację, że wznoszą pomniki, gdyż więcej niż tam i w całej tamtejszej okolicy nigdzie nie wycierpiano. Jedno tylko opuścili: Nigdy więcej. Tego brakuje.
Ona, dla której to wszystko było tylko drobnym aktem próżności, lekkomyślnością, skłonnością do rzeczy niezwykłych, małą przyjaźnią i odrobiną dziewczęcej zmysłowości; ona, która tak prędko zapomniała, która ledwo jeszcze pamiętała, zaczęła nagle kochać - kochać cień.
Wycofała się ze wszystkiego. (...) Gdyby żyła z istotą ludzką, może dałoby się ją od tego uwolnić; lecz ona żyła ze wspomnieniem.
I oto Annette usłyszała po raz pierwszy, czym właściwie była wojna; (...) po raz pierwszy pojęła, co tak gorąco pragnął znaleźć u niej - miejsce odpoczynku, port, małe ognisko miłości pośród takiej masy nienawiści; iskierkę ludzkich uczuć pośród powszechnego zniszczenia; ciepło, zaufanie, grunt, na którym mógłby stanąć; ziemię, ojczyznę, pomost, po którym mógłby wrócić.
Następnego ranka fotograf przyniósł zdjęcia do pociągu. (...) Bartok próbował wyciąć fragment z twarzami ich obojga, który zmieściłby się do koperty zegarka, ale nie udało mu się; wziął więc nóż, odkroił własną podobiznę i zatrzymał tylko zdjęcie żony. Teraz się zmieściło.
Urodziłeś się z suki i byłeś szczeniakiem. Gdy zagryziesz na śmierć, stajesz się Psem z Piekła
Ale taki już jest człowiek: ceni naprawdę tylko to, czego nie ma
Słowa są jak klucze. Tylko dobrze dobrane potrafią otworzyć czyjeś serce i umysł.
Nigdy nie wiadomo, co do końca siedzi w człowieku.
Gdy spadną wszystkie maski przeszłości, obnażone zostaną prawdziwe twarze kryjących się za nimi osób oraz ich najskrytsze tajemnice.
Snucie marzeń to jedna z najtrudniejszych sztuk. Wymaga nie tylko wyobraźni, ale i odwagi, czasami nawet bezczelności. Trzeba umieć marzyć o tym, o czym innym się nawet nie śniło
Gdyby nie dobre książki, które przeczytałem, miałbym dużo węższą wizję świata.
Książka ta niema być oskarżeniem ani też wyznaniem. Ma tylko podjąć próbę udzielenia wieści o pokoleniu, które wojna zniszczyła- nawet gdy uchroniło się przed jej granatami.
Powstaję. Jestem bardzo spokojny. Niechaj mijają miesiące i lata, niczego więcej już mi nie odbiorą, niczego już odebrać nie mogą. Tak bardzo jestem sam, tak niewyczekujący niczego, iż mogę wyglądać bez trwogi. Życie, które uniosło mnie poprzez te lata, jest jeszcze w dłoniach moich i oczach. Czym je pokonał, nie wiem.
Jestem młody, mam dwadzieścia lat; ale z życia nie znam nic poza rozpaczą, śmiercią, trwogą i spojeniem w jeden łańcuch najniedorzeczniejszej płaskości z całą otchłanią cierpienia. Widzę, iż popędzono jeden naród przeciw drugiemu i że mordują się milcząc, nieświadomi, ogłupieni, posłuszni, niewinni.Widzę, iż najmędrsze mózgi świata wynajdują oręż i słowa, aby wszystko to przedłużyć i uczynić bardziej jeszcze wyrafinowanym. A wraz ze mną widzą to wszyscy młodzieńcy mojego pokolenia, tu i tam, na całym świecie, wraz ze mną przeżywa to cała generacja. Cóż uczynią nasi ojcowie, gdy powstaniemy kiedyś, staniemy z nimi twarzą w twarz i zażądamy obrachunku ? Czego oczekują od nas, kiedy nadejdzie czas, że nie będzie wojny ? Naszym zajęciem poprzez lata całe było robienie trupów: to był pierwszy zawód w naszym istnieniu. Nasza wiedza o życiu ogranicza się do śmierci. Cóż jeszcze ma się stać potem ? I cóż będzie z nami ?
© 2007 - 2024 nakanapie.pl