“Pytanie nie brzmi czy będziesz kochał, cierpiał, marzył i umrzesz. Chodzi o to co pokochasz, dlaczego będziesz cierpiał, kiedy będziesz marzył i jak umrzesz. Taki jest twój wybór. Nie możesz wybrać celu, jedynie drogę”
“W czterech ścianach domu Marzę po kryjomu By świat cały zamknąć w dłoni By od nieszczęść go ochronić By uchronić go od trwogi By wytyczać nowe drogi”
“Nie wszystkie marzenia trzeba spełniać. Czasem wystarczy tylko marzyć. Ze wszystkim i tak nie zdążymy. Zawsze będzie za wcześnie, za późno, za drogo albo w nieodpowiedniej chwili.
Ważne, żeby z właściwymi ludźmi.”
“Musiała nastać w końcu odpowiednia pora, żeby zawalczyć o własne życie. Musiałam wyrwać się z tej absurdalnej spirali nienawiści i ruszyć w drogę, o której zawsze marzyłam.”
“Zawsze powtarzała, że pieniądze to nie wszystko, nie czuła potrzeby ubierania się w markowe ciuchy, używania drogich kosmetyków czy kolekcjonowania biżuterii. Co prawda marzyła o podróżach, ale nie za wszelką cenę.”
“Są takie dni, kiedy marzę, by nikogo na swojej drodze nie spotkać. Kiedy wyglądam jak milion dołów i czuję się piękna, radosna, nie spotykam nikogo znajomego. Nikogusieńko. A kiedy przemykam między domami nieuczesane, z czerwonym Michałem, nieumalowana...bach, wszyscy znajomi po drodze.”
“Niezadowolenie nadchodziło falami. Przed pewien czas wszystko wszystko było dobrze. Potem gorzej. Okresami marzyłam o spotkaniu kogoś innego, kogokolwiek. Mężczyzny bez twarzy, bez przeszłości ani przyszłości, kogoś, z kim można się pieprzyć w toalecie w czytelni albo w jakimś zaułku w drodze powrotnej z miasta do domu. Nigdy tego nie zrealizowałam.”
“– I jestem najlepszym psem w tym mieście, po śmierci Daktyla nie masz nawet, kurwa, technika i ślecie wszystko do Bydgoszczy.
– Dostaliśmy wzmocnienie.
– Masz na myśli tych pizdeuszy, którzy robią w majty na widok „en-ena” ?
– Co ?
– Gówno drogą szło i pytało o ciebie. Halicki, skup się.
– Nie wiemy, w co ręce wsadzić, Leon.
– Ty wiesz. Najwyraźniej najpierw marzyłeś o spokojnej emeryturce, a teraz nagle chcesz wskoczyć na stołek komendanta wojewódzkiego. Więc nie pierdol, że nie wiesz, w co ręce wsadzić, bo są tak głęboko w dupie ministra spraw wewnętrznych, że zaraz stracisz dopływ tlenu i cały się zamoczysz w czekotubce. Chyba że masz dalej zatkany nos i nie czujesz ?”