“o duchach trudno coś konkretnego powiedzieć. Powinny być mniej lub bardziej bezpłciowe. Chyba dość trudno byłoby kochać się z ponętną damą-duchem nie mając niczego bardziej namacalnego niż penis z ektoplazmy.”
“Płyń przez ten świat jak duch. Im mniej ludzi cię widzi, tym więcej masz wolności. Prawdziwej wolności zaznają tylko martwi.”
“- Człowiek, koń, sterowiec, czołg - wszyscy tak samo są elementami wojny, nie mniej żywym i nie mniej nieożywionym niż jakikolwiek inny. Skoro filozofowie twierdzą, że ta wojna odebrała nam dusze i zamieniła w maszyny...
- ...to może tchnęła ducha i życie w martwą do tej pory stal - dokończył za niego Reinhardt. - Człowiek zajął miejsce Boga.”
“Czasami chciałbym wiedzieć mniej. Wiedza medyczna w takich sytuacjach nie pomaga, a przeszkadza, dobija jeszcze bardziej. Siebie nie mogę oszukać. Chociaż pocieszam dzięsiątki ludzi, to sam siebie nie potrafię podnieść na duchu. ”
“Parę tych chwil zaledwie zdało się wiecznością wśród mąk tych na ziemi piekielnych, że ratowały trzy Baby Stare w liczbie teraz dwóch przy akompaniamencie ludu całego, który stale patrząc, coraz mniej wiedział, co czynić, albowiem konającej twarz całą zaszła na sino, wargi wydęło, zdało się: duch z ciała uchodzi.”
“Lekarze twierdzą podobno, że stan ducha zwany zakochaniem przypomina pewne formy obłędu. Jeżeli tak im się kojarzy stan zakochania z wzajemnością, to cóż powiedzieliby o miłości nieszczęśliwej, zawiedzionej i odepchniętej, pozbawionej nawet ociupinki nadziei?
Nic człowieka nie cieszy. Nic. Każda myśl, od czego by nie wyszła, maniacko nawrócić musi do tego samego wciąż obiektu i tematu. Tragiczna, doprawdy, mania. Człowiek nią owładnięty godzien jest naprawdę głębokiego współczucia, tym głębszego, im mniej ma szans na uzyskanie jedynego potrzebnego mu lekarstwa, to jest - wzajemności.
Idzie się, na przykład, ulicą i nagle gest przypadkowego przechodnia albo
brzmienie czyjegoś głosu nawodzą na pamięć - jakżeby inaczej - tę jedną, jedyną osobę - i naprawdę można by umrzeć z tęsknoty wprost na zakurzonym chodniku.”
“– Ja i tak wolę długie lato niż długą zimę, nawet tak łagodną jak zeszłego roku.
– Muszę cię rozczarować. Globalne ocieplenie nie spowoduje, że zimą dni będą dłuższe i mniej deszczowe. Zmiana klimatu nie poprawi tego, czego nie lubimy. Zmiana klimatu tylko zepsuje to, co lubimy.
– Marzę o tym, żeby w czasie ferii zimowych wyjechać na południe. Ale z kim? Za pensję nauczycielską?
– Znowu muszę cię rozczarować. Niedługo wyjazd na południe, nawet w środku naszej zimy, wypadnie z zestawu opcji. Chyba że chcesz się usmażyć albo powirować w tornadzie. Wiesz, że tornado potrafi unieść krowę jak piórko?
Natalia nic na to nie powiedziała. Tymon był dobry w rozczarowywaniu, również wtedy, kiedy siedzieli w kawiarni Bajka. Niezależnie od jego intencji, wzmianka o krowie Natalię ubodła, ponieważ ostatnio utyła. Niedużo, ale jednak utyła. A zawsze była taka szczupła i lekka jak piórko. Może to śmieszne, kiedy dwudziestoośmiolatka używa słowa „zawsze”, mówiąc o swoim życiu. Z drugiej strony, kiedy miała osiemnaście lat, dwudziestoośmioletnie kobiety to były dla niej stare lampucery. Co wtedy myślała o paniach w takim wieku jak bufetowa? W ogóle o nich nie myślała. Nawet ich nie zauważała. Starsi ludzie byli dla niej przezroczyści jak duchy.”
“Ponieważ straciliśmy wiarę w nieśmiertelność, nie potrafimy już także uwierzyć naprawdę w śmiertelność.
[Da wir den Glauben an die Unsterblichkeit verloren haben, können wir auch nicht mehr recht an die Sterblichkeit glauben.]”