Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "paczek tym i", znaleziono 19

Fajki zgniotła i wyrzuciła do śmietnika, ale w ostatniej chwili wyciągnęła z paczki jednego papierosa i odłożyła go na okap na czarną godzinę. Po wypaleniu kilku paczek przez ostatnie dni miała wrażenie, że zaczęła się uzależniać.
Mam nadzieję, że dziś są same listy, żadnych paczek - nic, co zmusiłoby mnie do otwarcia drzwi i stanięcia twarzą w twarz z drugim człowiekiem.
Więc oczywiście odzywa się dzwonek i w moich ramionach ląduje paczka wielkości Teksasu.
Obawiam się, że deską to ja byłem tak ze 20 pączków temu.
- Naprawdę chcę go nienawidzić, ale to chyba niemożliwe, jeżeli będzie kupował mi pączki.
... Za dobrze mi się z tobą rozmawia, żeby to zmarnować.
To jest coś bez nazwy.
Jej uczucia były niczym pączki na drzewie, które raptem, tej jednej pamiętnej nocy, rozwinęły się w piękne, nieprzemijające kwiaty.
Pączki, drożdżówki i napoje gazowane sprzedawane są wyłącznie jako produkty kolekcjonerskie, nieprzeznaczone do spożycia - głosiła wywieszka.
Człowiek bez miłości przypomina pączek róży bez wody. Jakiś czas przetrwa, ale nigdy w pełni się nie rozwinie.
Dziadek Mróz popatrzył bezradnie.
- Przecież szatana nie ma. Ja w niego nie wierzę.
Odwróciła się.
- Ja też. Po prostu mamy pecha, on uwierzył w nas.
- To mój nowy partner i chyba cię nie polubił. Ostatni koleś, do którego nie zapałał sympatią, dalej nie może pogryźć niczego twardszego od pączka.
- Nie możesz go trzymac na smyczy?
Pączek róży rośnie w mroku. Nie wie nic o słońcu, a mimo to dąży w górę w otaczającej go ciemności, aż wreszcie ściany więzienia ustępują i kwiat rozpościera płatki ku jasnym promieniom.
Ilu wyjątkowo mądrych i wykształconych ludzi wcale nie należy do bogatych? A ilu złodziei i bandytów żyje jak pączek w maśle? Zwłaszcza w naszym wspaniałym kraju. Czy naprawdę na tym świecie do wielkich pieniędzy dochodzi się wyłącznie nieuczciwie?
Różnica wieku wieku i względy przyzwoitości powodują, że pojawia się [...]tabu: zakazane tematy, między którymi musimy lawirować, jak między rozrzuconymi na drodze końskimi kupami, które obie doskonale widzimy, ale nie wolno nam o nich wspominać, a już w żadnym razie nie wolno takiego pączka kopnąć
Gdy w lesie liściastym i liściasto-iglastym na drzewach pojawiają się pierwsze pączki, z poszycia wysuwają się delikatne fiołki i zawilce, doświadczeni grzybiarze mogą już zacząć sprawdzać, czy na ich ulubionych miejscach widać pierwsze oznaki "grzybowego" życia - smardze jadalne i stożkowe, "trufle" naszych rodzimych lasów.
Nie lubiła śmiechu ani tańca, ani nic, co weseli dziewczęta; nosiła w sobie przyszły smutek jakby pączek nie rozwiniony. Nigdy jej nikt w taniec nie wywołał ani pieśni wesołej wyuczył, a najmilszą zabawą jej bywało usiąść na wysokim pagórku i patrzeć daleko, daleko, jakby ją ktoś z drugiej połowy świata wołał.
Nad rzeczką opodal krzaczka Mieszkała kaczka-dziwaczka,
Lecz zamiast trzymać się rzeczki
Robiła piesze wycieczki.
Raz poszła więc do fryzjera:
"Poproszę o kilo sera!"
Tuż obok była apteka:
"Poproszę mleka pięć deka."
Z apteki poszła do praczki
Kupować pocztowe znaczki.
Gryzły się kaczki okropnie:
"A niech tę kaczkę gęś kopnie!"
Znosiła jaja na twardo
I miała czubek z kokardą,
A przy tym, na przekór kaczkom,
Czesała się wykałaczką.
Kupiła raz maczku paczkę,
By pisać list drobnym maczkiem.
Zjadając tasiemkę starą
Mówiła, że to makaron,
A gdy połknęła dwa złote,
Mówiła, że odda potem.
Martwiły się inne kaczki:
"Co będzie z takiej dziwaczki?"
Aż wreszcie znalazł się kupiec:
"Na obiad można ją upiec!"
Pan kucharz kaczkę starannie
Piekł, jak należy, w brytfannie,
Lecz zdębiał obiad podając,
Bo z kaczki zrobił się zając,
W dodatku cały w buraczkach.
Taka to była dziwacz
"Czym jest milość? Wyobraź sobie kamerę, która pokazuje rozwój kwiatu magnolii. Najpierw jest maciupeńki pączek, rośnie, pęcznieje, rozchyla delikatnie płatki, by wreszcie wystrzelić, dosłownie wystrzelić pełnią urody. Ale żeby to pokazać na jednym, króciutkim filmie, trzeba zrobić setki pojedyńczych ujęć, w różnych fazach rozwoju. Tak samo jest z milością. Najpierw są setki drobnych zdarzeń, gesty, spojrzenia, niedomówienia, drobne czułości i z nich wybucha miłość." -
Jeśli chodzi o pranie, to mam jeszcze jedno wspomnienie. Myślę o siostrach zakonnych, które przyjeżdżały do nas po brudne rzeczy przełożonych i prały je w swojej pralni. Patrzyłem na nie przez okno, jak co sobota taszczą do furgonetki wielkie toboły z prześcieradeł. Było mi ich zwyczajnie żal. My też nie mieliśmy słodkiego życia, ale po sześciu latach zostawaliśmy księżmi i właściwie do końca życia żyliśmy jak pączek w maśle, mając zapewniony wikt, opierunek, sprzątanie i masę wolnego czasu. Wystarczyło raz albo dwa razy w niedzielę odprawić mszę, wygłosić kazanie, odbębnić swoje w konfesjonale, odsiedzieć raz w tygodniu pół godzinki w kancelarii parafialnej… i luzik. Może do tego parę godzin lekcji religii w szkole, ale za państwową kasę, którą ksiądz dostawał na swoje prywatne konto. A one? Przez całe życie żyły w klasztorze w rygorze większym od naszego. Dużo się modliły i ciężko pracowały. Idzie do zakonu taka dziewczyna, która mogłaby przeżyć ciekawe i szczęśliwe życie, zaślubia Chrystusa, a zostaje służącą, niemalże niewolnicą, która pierze gacie księdzu, gotuje mu i sprząta po nim. I w katolicyzmie jest jawnie człowiekiem niższego rzędu, bo przecież nie ma prawa zostać osobą duchowną. Prawie jak w islamie. Prawie. Pod względem religijnym różnica jest nieduża.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl