Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "padamy to ten", znaleziono 305

Wszyscy gadają sami do siebie, ale jeśli zobaczą film, w którym ludzie gadają sami do siebie, gotowi są wyjść w połowie seansu, pełni oburzenia, i wracają do pustego domu, by na głos i nie wiadomo do kogo, powiedzieć: Ale kiepski film.
(...) przeszłość każdego człowieka to jego prywatna sprawa. Tylko przeszłość historyczna powinna być badana i poznawana.
Badania wykazują, że kobiety z niewielką nadwagą żyją dłużej od mężczyzn, którzy tę nadwagę skomentowali.
Nigdy nie gadałeś z obiektami?
Tylko je obserwowałem.
To też tak jakby obserwacja, tylko zbliżona.
Zbliżona do czego???
Do obiektu!
- Pewnie, że cię znam - usłyszałem jego głos. - To ty jesteś chłopcem, który gada z głucholcami.
Faceci nie muszą bez przerwy gadać. Przynajmniej nie wszyscy. Co nie znaczy, że nie myślimy i nie czujemy. Inaczej może, ale jednak.
- (...) Jeno pojmujesz, jako z tym bywa - prawdziwa tajemnica jest wtedy, gdy wie jeden i nie gada o tym nawet ze sobą samym.
Jej środowiskiem jest kurz bibliotek, studiowanie woluminów, badanie i odkrywanie ich sekretów. Mężczyzna tu tylko przeszkadza.
Każdy gada tylko o sobie. Świat to nie szkolna klasa, a wszyscy żyją, udając, że są nie wiadomo kim.
Kochać to czasownik, określa czynność... zatem trzeba ją wykonać. Mniej gadać, więcej robić. Nieprawdaż?
"Chcesz zagadać z moim umysłem? Stary, ciężka sprawa, ostatnio często się mijamy. Nie chce ze mną gadać."
- Dokładnie tak. – Mężczyzna na chwilę zawiesił głos. – Badamy DNA, by miłość opanowała cały świat.
Ludzie, co mało gadają, mają więcej czasu na godziwy pomyślunek i lepsze sposoby znajdują jak insi.
Mam na głowie tyle problemów, że gdybym chciała się zajmowac tym, co ludze o mnie gadają, to już dawno bym zwariowała.
Jeśli modlitwę traktować poważnie - jako rozmowę ze Stwórcą - to w trakcie tej rozmowy powinno się nie tylko gadać pacierze, lecz także słuchać.
Najwięksi dewoci, którzy wciąż gadają o Bożej miłości, zawsze też grożą piekłem i wiecznym potępieniem.
Z politykami można gadać tylko w sposób absurdalny. Ich mózgi pracują w trybie kosmicznego oderwania od rzeczywistości. Ale artyści są jeszcze gorsi.
Tylko wtedy, kiedy udaje się nam " urwać materii " - zapomnieć, że jesteśmy - myśleć „poza sobą" - tyko wtedy możemy "rozszerzyć świat" - zobaczyć go o ten kawałek dalej, który stworzyliśmy w myśli, a raczej - myślą. W takiej chwili jesteśmy najbliżej Boga. Myślimy jego myślą. Nie możemy niczego stworzyć, jeżeli pozostajemy w "studni" ciała. Wtedy można tylko marzyć o wyjściu z cembrowiny. I takie marzenie tkwi w naszej podświadomości od prapoczątku. Ciało, tylko wulgarnie rzecz ujmując, jest materią. Tak naprawdę, to ciało jest, transformacją słowa. Jest możliwością myśli, jest jej sercem i krwią. Nasze ciało jest materią, która szczelnie, precyzyjnie wypełnia ideę. Została wykrystalizowana w procesie ewolucji w ciało, które jest pochodną: chleba, powietrza, wody i ognia. Struktura ta wtedy posiada cechy, które nazywamy " życiem ", kiedy spełnia ideę, która ją powołała. Ale zaprogramowana jest tylko, jako ofiara. Musi oswoić się z tym programem i wykonać go do końca. Niezależnie od tego, czy w niego wierzy, czy nie. Od urodzenia do śmierci, uczy się dawać. Ci, którzy tego nie rozumieją, próbują brać, wkraczają w pole błędu i dokonują ofiary daremnej. Tajemnica ofiary jest trudna. Nie żyje się dla życia. Żyje się po to, żeby dokonać ofiary - dać, nie czekając nic w zamian. Płytkie, małostkowe poszukiwanie bliskich potwierdzeń " w zasięgu ręki "- swojego sensu, daje też takie płytkie spełnienia. W najlepszym przypadku i tak kończące się niezbywalną śmiercią. Przyjęcie każdej opcji, poza własne ciało, a już szczególnie w sferę myśli - słowa, daje rozrost świata. Przesuwanie granicy śmierci, o ten kawałek. Oczywiście niczego nie otrzymamy za darmo. To właśnie ofiara jest ceną, którą płacimy. Żeby zaproponować lepszą, ciekawszą gałązkę świata, musimy rozszerzyć własny świat. Najprawdziwiej dokonujemy tego poszerzenia, przez połączenie z innym światem. Następuje to w chwili, podarowania komuś drugiemu tego, co w nas najlepsze, najprawdziwsze, własne. Różne są możliwości przekazywania prawdy, obdarowywania dobrem. Jedną z nich jest muzyka. Muzyka to rodzaj gorącego prądu, który kiedy dotknie wrażliwego ptaka, drzewa, trawy, człowieka - wyzwala z niego głos opowiadający duszę kosmosu. Tam w tym nieskończonym, samotnym opuszczonym przedsionku ( nieba) życia, śmierci - zawieszone są wśród gwiazd, smugi elektronów, zakochane w innych elektronach, które zabrano i przeniesiono na drugą stronę. Na stronę życia. Żaden atom nie jest skończony i dlatego żaden pierwiastek nie jest pełny. Jest ułomny, jest tylko ułamkiem prawdy. A jednak czasem, muzyka, sztuka - dokonuje cudu scalenia. Wtedy jesteśmy blisko - o krok od prawdy. Słyszymy, widzimy, lub czujemy (niebo) kosmos. Siłą, która indukuje możliwość prawdy - jest zbliżenie przez miłość. Dlatego każda miłość jest najważniejsza, bo prowadzi nas do prawdy. Człowiek jest istotą, która ma zgromadzone w jednym bycie, wszystkie elementy Wszechświata, oczywiście w połowie. Bo tylko taki zestaw pozwala żyć i myśleć. Oczywiście to myślenie, też jest tylko - ułomne. Dlatego tak trudno i tak długo trwa rozpoznawanie świata. Żeby rozpoznać świat, żeby dotknąć jego tajemnicy, trzeba " otworzyć serce" i pozwolić płynąć krwi swojej przez nieznane. Krwią, która dotyka nieznanej duszy świata, są myśli. Jeżeli potrafimy pomyśleć materię to ona się staje, staje się na tę chwilę. Materia nie trwa, ona się staje. Dlatego materii nie można pomijać, ale też nie wolno nadawać jej większej miary, niż sama sobie wyznaczyła. We Wszechświecie trwa tylko myśl. I nie jest ona tak zależna, jak to sobie ustaliliśmy. Myśl jest ideą niematerialną. Jest siłą, której źródłem wcale nie jest mózg. Owszem, w mózgu następują pewne materialne procesy (biochemiczne, biofizyczne).Ale tu nic więcej wydarzyć się nie może. Prawdziwy proces zmiany, ruchu idei - zaczyna się w " słońcu myśli " i kiedy otworzymy się, zaczynamy myśleć. Lecz nie myślimy o świecie, myślimy: światem. Na przykład:. Myślimy nie „o deszczu” -. Myślimy "deszczem". Bo oprócz tej postaci świata, którą widzimy, w której żyjemy, którą potrafimy opowiedzieć - jest jeszcze, a może przede wszystkim, - inna postać, inna przestrzeń. Ten deszcz pada w tej drugiej przestrzeni. Pada w nas, pada w samej istocie naszych myśli. W tak zwanej - rzeczywistości nie może dziać się, padanie deszczu. Bo bez myśli, ta rzeczywistość jest martwa. I to nie tak prosto martwa, jak coś, co umarło, tylko tak strasznie martwa, jak coś, co się nie narodziło, co nie powstało. Bo to, co nawet umarło, to jednak - było i myśli, które to coś animowały, nie przestały istnieć. Gdzieś w ich idei, przeniesione w wieczność, zostały informacje o materii. Myśl ożywia nie tyko to, co nazywamy "żywym", myśl nadaje sens i kierunek, nawet najmniejszym cząstkom elementarnym. Myśl ożywia "materię nieożywioną". Myśl nie może być falą elektromagnetyczną, ani żadną inną. Jest piękniejsza i silniejsza niż jakiekolwiek wyobrażenie o fizycznym, materialnym systemie zależności. Myśl jest twórczą możliwością: powoływania, kształtowania, unicestwiania i rozpraszania - fal elektromagnetycznych i wszystkiego, co jest pochodną ruchu.
- Żadna praca nie hańbi.
- Pierdolenie. Takie samo jak to, że pieniądze nie mają znaczenia. Oczywiście, że mają, i wszyscy to wiedzą, tylko nie chcą o tym gadać.
Bo inni wciąż gadają o przyzwoitości, a całe ich życie zbudowane jest na wzajemnym oszukiwaniu się, czyli na tak zwanej przyzwoitości.
Ma początek, lecz trudno go znaleźć,
Ma bieg, lecz nie chodzi wcale,
Ma koryto, lecz z niego nie jada,
Czasem szepcze, ale nic nie gada.
śpiew jest lekarstwem dla duszy i pokarmem dla serca
Czemu ograniczać badania do geografii fizycznej, gdy tak wiele problemów geografii politycznej, czy wręcz moralnej, pozostaje nierozwiązanych?
Myślałeś kiedyś nad tym, że może nie potrzebuję przeżywać na nowo przeszłości ani badać własnych uczuć? Nie trzeba mnie naprawiać,bo nie jestem, kurwa, popsuta!
Słowa potrafią wystrychnąć człowieka na dudka. Po co w ogóle ludzie muszą tyle gadać? Co właściwie można osiągnąć słowami?
Kiedy jesteś martwy, nic nie wiesz o tym. Tylko innym jest ciężko. Tak samo jest gdy jesteś głupi. Lepiej mądrze milczeć, niż głupio gadać.
Myślisz za dużo, bo myślami zasłaniasz się przed światem; więcej gadasz, niż obserwujesz; poddajesz się przesądom, a nie analizujesz, co się dzieje.
Ptaki też żyją, ryby też żyją. Tylko wy, ludzie, potraficie gadać i splątać sobie życie w spazmatyczne zagadki. Wszystko mącicie.
Na początku astronomowie badali przestrzeń, przyglądając się gwiazdom gołym okiem - potem wynaleźli teleskopy, aby pomagały im w obserwacji nieba.
W ogóle uważam, że aby kogoś poznać, należy badać go ostrożnie i delikatnie, żeby się pośpiesznie nie uprzedzić do niego, bo to potem bardzo trudno jest wykorzenić
© 2007 - 2024 nakanapie.pl