“Po północy próżno było szukać kogoś na uliczkach, nawet tych rozjaśnionych sztucznym światłem z lamp gazowych. Był środek tygodnia, więc porządni niemieccy mieszczanie spali, odkładając plany wszelkich zabaw na sobotnią noc. Zaś prości Mazurzy - nawet ci, którzy lubili popić nocą nad rzeką lub powędkować w przeręblu na jeziorze - wiedzieli, że w tym czasie lepiej nic nie robić. Był bowiem pierwszy dzień grudnia, a to oznaczało, że nic się nie uda.”
“To jest EPICAC XIV - rzekł Halyard - Komputer, elektronowy. mózg, jeśli kto woli. Ta jedna jaskinia, najmniejsza z trzydziestu jeden używanych zawiera dość drutu, by móc sięgnąć cztery razy do Księżyca. A w urządzeniu jest więcej lamp próżniowych niż w całym stanie Nowy Jork przed drugą wojną światową. - Szach mówi - rzekł Khashdrahr - że ludzie w jego kraju sypiają ze sprytnymi kobietami i robią dobre mózgi bardzo tanio. A przy tym oszczędzają tyle drutu, że można by sięgnąć do Księżyca tysiąc razy.”
“Był to czas, kiedy włóczyły się po lasach potwory i duchy z czerwonymi ślepiami. I maszkary z jęzorami zwisającymi nisko. I jak płomyki pochłaniały trawy, krzewy i większe drzewa.
Nie było już pięknej królewny ani cud-dziewczyny, która leżała w szklanej trumnie, a pilnowały jej krasnale, pieśni zaś śpiewały leśne ludki. Znikły z naszego świata baśnie czyste, pełne miłości, nostalgii i marzeń, zeszły ze sceny przedstawienia, w których główną rolę odgrywał szlachetny rycerz, broniący ubogich i karzący bogatych, usunęły się w cień cudowne lampy, światła i ognie pałacu, w którym panował dobry król i miał na wydaniu królewnę śliczną jak boski obrazek i wzdychającą w okrągłej wieży do kochanka, i umierającą z tęsknoty za rycerskim młodzieńcem, który miał ją wybawić od wielkich cierpień.
Uciekła w niepamięć nawet babcia i wilk ze strasznymi zębami. I gąska. I sierotka Marysia.
Znikła jasna strona świata. Zaginęły radosne pieśni i wesołe tańce. Przyszła pora ponurych wiedźm, strasznych zbójów grasujących pod naszymi oknami i omamów straszących dzieci. Wszystko nagle na naszych oczach wyrosło. I wciąż olbrzymiało. Nabierało straszliwego, apokaliptycznego wyglądu. Miało stalowe oczy i żelazne ostre pazury. I my gwałtownie dorastaliśmy, mając malutkie serca i duże oczy wyobraźni.
Kłębiły się mnożyły majaki. Porażały monstra i czarne potwory z wyłupiastymi przekrwionymi oczami. W lasach zamieszkały widna z osmalonymi twarzami i dzikie upiory.”
“"Następny dzień był cudowny... a zarazem koszmarny, a więc średnio, jak sądzę, w porządku."”
“Czasami w życiu trzeba odpuścić, a rozwiązanie pojawi się samo.”
“.. najłatwiej schować prawdę w rzekomym kłamstwie, które jest prawdą.”
“O to właśnie chodzi na południu. O równowagę. O poczucie, że jesteś częścią natury, że twoje problemy nie są tak wielkie, jak ci się wydaje, że szczęście jest tu i teraz.”
“Ludzie dzielą się na tych, którzy czytają, i na tych, którzy piszą. Ta druga grupa jest o wiele mniej liczna. Bo jak wielką wyobraźnię trzeba mieć, żeby spróbować sobie napisać rzeczywistość, zamiast podążać śladem tego, co wyznaczył nam los. Jak bezczelnym trzeba być, żeby sięgnąć po coś, co należy do bogów, „panów”, uprzywilejowanych.”
“Zrozumiałam też, kim dla siebie się stałyśmy. Wspólniczki nie rzucały wszystkiego i nie jechały na koniec świata dla jednej z nich. Koleżanki nie wydawały ostatnich pieniędzy żeby się wzajemnie ratować. Przyjaciółki nie ryzykowały życiem ani nie zabijały dla siebie. Byłyśmy siostrami, troche złośliwymi, bardzo różnymi i z mnóstwem traum oraz dziwactw, ale takimi na dobre i na złe. Byłyśmy rodziną.”
“Gdy sie tańczy na krawędzi, można łatwo spaść w otchłań. Mimo to pląsałyśmy na niej jak straceńcy przed egzekucją, chcąc się na zapas najeść, napić, nabawić. Czas przeszły nie istniał dla nas wcale, mimo że nas określił i zaszufladkował. Czas przeszły istniał dla nas tylko w odniesieniu do następnego skoku.”
“- Nie mów do mnie Lampka!
- A jak mam mówić?! Jaśnie Oświecony Nosicielu Światła?”
“-Czy takiego embriona można później zabrać ze sobą do domu? Na przykład w butelce, pomalowanego specjalną fluorescencyjną farbą, żeby mógł świecić w ciemności w charakterze nocnej lampki?”
“Zaczął się grudzień, więc wszędzie pojawiają się już kolorowe lampki, dmuchane mikołaje, choinki, bombki i pluszowe bałwanki. Czekam tylko, aż spadnie śnieg i dopełni ten świąteczny obrazek.”
“Godziny między ósmą wieczorem a pierwszą lub drugą w nocy były dla mnie zawsze czasem magicznym. Białe strony książki na błękitnej kołdrze, oświetlone lampką, były wrotami do innego świata. ”
“Godziny między ósmą wieczorem a pierwszą lub drugą w nocy były dla mnie zawsze czasem magicznym. Białe strony książki na błękitnej kołdrze, oświetlone lampką, były wrotami do innego świata. ”
“Wszystkie te nowe auta są trochę wbrew naturze.Po prostu zapala ci się lampka i po ptakach. Stajesz i dzwonisz, jak masz zasięg. Przyjeżdża laweta. Zerwana łączność między człowiekiem a maszyną.”
“Na deptaku nie było żywej duszy. Świąteczne girlandy wiszące w poprzek ulicy pomiędzy oświetlonymi witrynami sklepów powiewały na silnym wietrze. Jego podmuchy przewróciły choinkę, ale lampki nadal świeciły się w ciemności.”
“Stałam przed choinką, patrząc na swoje odbicie w kulistej bombce. Chaos w mojej głowie nijak się miał do świątecznej atmosfery. Prezent, który podarował mi ojciec mojego dziecka, zgasił wszystkie lampki na choince naszego związku.”
“Boże Narodzenie to czas rodzinnych spotkań, radości i wzruszeń. Wypełniony po brzegi zapachem pysznych, kolorowych pierników, smakiem czerwonego barszczu i suszonej pomarańczy, widokiem urokliwych ozdób choinkowych i lamek, które rozświetlają każde ciemności.”
“Kiedy coś się dzieje, budzi się w nas iskra, która łączy nas z tym wydarzeniem, łączy z innymi ludźmi, i tak połączonych rozświetla od wewnątrz, niczym lampki na choince, poskręcane, ale wciąż połączone z przewodem. Niektóre gasną, inne migoczą, jeszcze inne promienieją jasnym mocnym światłem, ale wszystkie są na jednym kablu.”
“Kiedy dawać psu kiełbasę zapalając lampkę, po jakimś czasie pies będzie wydzielał ślinę na sam widok światła. A kiedy człowiekowi pokazywać atramentowe bazgroty na papierze, po jakimś czasie powie, że to wzór na nieskończoność wszechświata. Wszystko to fizjologia mózgu, tresura, nic więcej.”
“- Niech będzie. Z zewnątrz jedynie lampki, nic więcej - zastrzegam.
-Dmuchane postacie, renifery? - Unosi brew, a w kącikach ust czai się rozbawienie.
- Ani mi się waż - warczę.
- Żartowałam. To przereklamowane Macha ręką, a ja odczuwam ulgę.
°Dziewczyna niosąca święta - Justyna Dziura°”
“Niech każdy zamknie oczy i wyobrazi sobie noc, nieprzeniknioną czerń, którą rozjaśniają tylko światła reflektorów ustawione nad drutami i czerwone lampki na drutach przypominające, że płynie w nich śmiertelne napięcie. Nieprzerwana cisza i wolność zamknięta w klatce z drutów kolczastych.
Barbara Doniecka.”
“Wychodzi nagle, niespodziewanie. Niebo objawia się światu. Po cichu. Prawie przezroczyście. Nie wiadomo kiedy ani skąd. Wygrzebuje się z jakiejś nory, czarnej dziury, ukrytej wśród zbutwiałych liści jamy. Z niczego. Nagle mu za ciasno, za nudo. Za czarno. Wraca mu świadomość. Zapala się lampka i błyska tuż nad jego oczami.”
“Nigdy nie pojawia się ostrzeżenie, że wszystko zaraz się zmieni, zostanie nam odebrane. Nie istnieje żaden alarm zbliżeniowy, alarmowa lampka, że stoi się nad przepaścią. Może właśnie to czyni tragedie tak bardzo tragicznymi. Nie samo wydarzenie, ale sposób, w jaki przebiega: cios bez ostrzeżenia, trafiający jak grom z jasnego nieba, gdy najmniej się tego spodziewamy. Bez chwili na unik czy skulenie głowy.”
“Paląca iskra przebiegła po moim kręgosłupie, powodując szybsze bicie serca. Odskoczyłam przerażona od tancerza, nie rozumiejąc, co się ze mną dzieje. Zmarszczyłam brwi, a w mojej głowie zapaliła się czerwona lampka, taka ostrzegawcza. Nie podobało mi się to, co poczułam przez te kilkanaście sekund. Już wtedy wiedziałam, że będę musiała trzymać się od niego z daleka.”
“Wiele osób ma tendencje do wykorzystywania maksymalnie swojego organizmu, nie zważając na kontrolne lampki (np. obniżone samopoczucie, osłabioną odporność, drażliwość itd.) - aż w końcu organizm niczym naciągnięta zbytnio linka, pęka - i wyżywamy się na zupełnie przypadkowej osobie. Można to porównywać do sytuacji kierowcy, który jedzie dalej, choć samochód sygnalizuje, że brakuje mu benzyny. Jak to się skończy?”
“- Czego się pan napije? Herbaty, kawy?
- Nie, dziękuję.
- A może lampkę wina?
- Nie.
- Nie pije pan alkoholu?
- Nie piję. Tak samo jak nie piję kawy, herbaty, napojów gazowanych i nie jadam słodyczy.
- To co pan pije?
- Kawę zbożową.
- A kiedy pana ktoś częstuje herbatą, to też pan jej nie wypije?
- Nie chcę zaczynać pić herbaty, bo może się to okazać przyjemne. Podobnie rzecz ma się z narkotykami.”
“- Zastanawiał się pan kiedyś, ile w takim miejscu o nas wiedzą? — zapytał.
- Ilu dostarczamy im informacji, pozwalając wkłuć sobie igłę w żyłę? Badanie krwi ujawnia nasze najintymniejsze tajemnice. Czy umieramy na białaczkę albo AIDS, czy w ciągu ostatnich paru godzin wypaliliśmy papierosa albo wypiliśmy lampkę wina, czy bierzemy prozac z powodu depresji albo viagrę bo nie mamy wzwodu?”
“Dziewczyna zdjęła słuchawki. Coś się zmieniło. Teraz muzyka zupełnie tu nie pasowała. Wydało jej się, że czarny stwór patrzy na nią. Wzdrygnęła się.
Wtem samolot zadrżał. Zapaliła się lampka „Proszę zapiąć pasy”. Stella chwyciła klamrę i zaczęła szukać gniazda, aby wepchnąć ją do niego i zatrzasnąć zamek pasów. Ale, nie wiedzieć czemu, zaczęły jej drżeć dłonie, a potem ramiona i kolana.”