Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "paryz", znaleziono 54

Paryż to nieustający bal maskowy (...)
- Matthew - powiedziała. - Czy w Paryżu zdołasz sobie wybaczyć?
Uśmiechnął się wtedy i to był prawdziwy uśmiech, który rozświetlił mu twarz. Cordelia pomyślała, że taka twarz otworzy im każde drzwi w Paryżu.
- W Paryżu będę w stanie wybaczyć całemu światu.
Dla pisarki Lębork może być nie mniej ciekawy niż Paryż.
Tak, tak, w Paryżu z tobą nie będe musiał zapominać.
Paryż to miasto, gdzie najłatwiej spędzić czas, nic nie robiąc.
Po ogłoszeniu przez sędziego definitywnej formalnej separacji nic nie trzymało mnie już w Paryżu.
Wytłumaczcie mi, generale, dlaczego właściwie nie idziemy dalej? Dlaczego nie przyłączyliśmy do Związku Sowieckiego tej pieprzonej Polski, daliśmy wolność Węgrom i Rumunom, choć przecież byli z Hitlerem. I dlaczego nie idziemy jeszcze dalej, aż do Paryża? Chciałbym zobaczyć Paryż...
Pozwól tylko mi zobaczyć, że jesteś szczęśliwa w Paryżu. To będzie największy dar, jaki możesz mi dać
Naszemu światu brakuje miłości. Czasami wydaje mi się, że gołębie to ostatni kochankowie Paryża.
Grunt to pamiętać, że nasze dzieci nie są naszą własnością.
(...) w życiu należy realizować własne marzenia, a nie te, które wypada nam mieć lub które narzuca nam rodzina i społeczeństwo.
Każdy z nas ma przecież w sobie nieodkryte zakątki. Całe życie upływało nam na poznawaniu siebie i najczęściej trudno było nawet określić, ile jeszcze w nas tajemnic, a na ile siebie już poznaliśmy. Być może potrzebne nam były w życiu różne doświadczenia, by siebie samych lepiej zrozumieć?
Jeśli popatrzymy na swoje życie z perspektywy gracza, to jasnym staje się fakt, że wygrać można tylko wtedy, kiedy się wytrwale gra.
Rzeczą ludzką jest błądzić Rzeczą boską - pozwolić błądzącemu się zgubić
Jak on szedł w Paryżu do burdelu, to za Polskę, jak pani majorowa chodziła pod koszary i odbierała chleb francuskim k…., to też za Polskę.
Na nabrzeżu woźnice na kozłach wypatrują potencjalnych klientów. Podchodzimy do najbliższego pojazdu i pytam furmana, ile kosztowałoby zawiezienie do Paryża.
Juliusz, prostolinijny i dobry, w końcu w Paryżu stał się znany z tego, że pożycza ludziom pieniądze i nie ma zwyczaju domagać się obiecanego zwrotu pożyczki.
Na pocieszenie został jej fałszywy tytuł, status mężatki i pięknie brzmiące nazwisko, które Paryż momentalnie podchwycił, nazywając ją La Païvą.
Wieczorami gasną latarnie gazowe, ulice zalewa lawa ciemności, zaprawiając goryczą wspomnienie rozjarzonego Paryża, jaki zobaczyłam, gdy tu przyjechałam.
Ukochana, w oblężonym Paryżu trwa głód. Wiem z pierwszej ręki, że restauratorzy wykupili zwierzęta z ogrodu zoologicznego i serwują egzotyczne dania.
Nawet różowawy jedwab, choćby i kupiony w Paryżu, nie zrobi z ryżego owsa ryżu w stylu Amber, wiec z rezygnacją zdjęłam szlafrok i odwiesiłam go na haczyku.
Igrzysk regionalnych nie zorganizowano, zbliżają się te w Paryżu, a pieniędzy na wysłanie zawodników jak nie było, tak nie ma. Są za to konflikty między Komitetem a związkami sportowymi i chaos organizacyjny.
Prasa nie ustaje w nagonce, a tłum zdaje się coraz bardziej rozsmakowywać w skandalu. Plotki roznoszą się po Paryżu niczym choroba weneryczna - szybko i bez kontroli.
Może nigdy nie wybrałam się w podróż, bo czułam, że nie warto oglądać tych wszystkich cudów w samotności? Po, co jechać do Wenecji, jeśli nie mamy z kim pływać gondolą? Co nam przyjdzie z Paryża, jeśli nie mamy z kim zwiedzać?
Konwersują jednak "o czymś" - w cichym akcie kobiecej niesubordynacji. O tym, kim panna Skłodowska chciałaby byc, gdybym nie była tym, kim jest: półsierotą bez posagu, ale z mglistą mrzonką o Paryżu.
Wciąż słyszę, że czegoś nie wolno albo coś nakazane. Czy to można spamiętać i ustrzec się? Stanął mi w pamięci ten Moskal, co po powrocie z Paryża opowiadał sąsiadom: „U nich republika – eto znaczyt niczewo nielzia”.
Tymczasem dla dziennikarzy w Polsce starty reprezentacji są jednak rozczarowaniem i dowodem na to, że Polska nie była gotowa na Chamonix i nie jest gotowa na Paryż. Większość nie odmawia sportowcom woli walki, nie zawsze to jednak wystarczy.
I tak, wystrojona jak nigdy dotąd, trafiłam do Miasta Świateł, jak słusznie nazywa się Paryż (zwłaszcza w porównaniu z ciemnym Krakowem) - miejsca przypominającego nierealne, skąpane w ostrym świetle barwne dekoracje.
Jestem dziś w sentymentalnym nastroju, wyjątkowo zebrało mi się na wspominki. Jakże inny jest Paryż widziany oczyma nastoletniej panienki niż miasto, w którym naprawdę przyszło mi żyć. Wyidealizowany i sowicie podkolorowany.
Widzi Pani, Christine, jest muzyka tak strasznie potężna, że pochłania tych, którzy się do niej zbliżą. Pani, na szczęście nie jest zbyt blisko niej, gdyż inaczej straciłaby Pani swoje świeże kolorki, i po powrocie do ludzi nikt w Paryżu by Panie nie poznał.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl