Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "piotr tych", znaleziono 657

Kruk kiedyś przymknął oko na mniejsze zło, aby zdusić większe, często musiał tak robić. Ale zło, mniejsze czy większe, zawsze wracało.
- Gdy coś wie jedna osoba, to jest tak, jakby się to nie zdarzyło. Gdy wiedzą dwie, to sekret. Trzy osoby- to wiedza publiczna.
Człowiek, który nie jest lojalny wobec nikogo, nie wiadomo, po co żyje.
Uważam, że za wszystko należy płacić, nie zostawiam za sobą długów, nawet małych.
Myślenie często czyni bezbronnym, bezmyślni mają łatwiej.
Dzieciństwo bywa ciężkie, za to żyje się nadzieją, potem się dorasta i dalej jest ciężko, a nadzieja gaśnie. Aż nadchodzi dzień, kiedy czujesz, że taki twój los.
Faceci bez kobiet dziwaczeją.
Jestem luksusowa, rozumiesz? Za mnie się płaci grubą forsę, bo jestem tego warta. A jedyną różnicą między mną a niejedną bogobojna matroną, która tkwi w martwym małżeństwie i marzy o tym, by puszczać się na prawo i lewo, jest fakt, że ja nie marzę. Robię, co chcę.
Pieniądze nie sa ważne. Ludzie marzą o pieniądzach, bo nie rozumieją, ze pieniądze to jedynie droga do marzeń.
Kobieta ma dwadzieścia sześc lat, pracę w korpo, nowoczesne poglądy, seks jest dla niej potrzebą fizjologiczną, a nie czymś, o czym warto pisać poematy, zresztą ona nie czyta poezji... Ale pojęcie o wystroju wnętrz ma jak dziewczynka meblująca domek dla lalek.
Jak to jest, święty Piotrze? – rozpłakał się kapelan. - Całe swe życie poświęciłem niebu, a wy zwykłego grzesznika lepiej traktujecie ode mnie?! - Mój drogi, spójrz prawdzie w oczy. Jak ty odprawiałeś mszę, to wszyscy wierni ziewali lub przysypiali, a ostatnio nawet zdarzało się, że pochrapywali. A gdy ten właśnie kierowca prowadził autobus i to przeważnie po pijaku, to wszyscy pasażerowie gorąco i żarliwie modlili się do Boga!
Dyplomata to człowiek, który dwukrotnie się zastanowi, zanim nic nie powie.
Często powstarzamy, że lubimy być sami. Myślę, że dzieje się tak dlatego, że wtedy nie czujemy się przez nikogo oszukiwani ani sami nie oszukujemy, udając kogoś, kim nie jesteśmy. My mamy zafałszowane obrazy samych siebie, bardzo często gramy.
To kobieta potrafi wziąć mężczyznę w ryzy i ustawić go do pionu. Przypilnować, by jeśli działanie ujarzmił, nie zaczął robić głupot, a jeśli mu się to nie udało, żeby się ogarnął i nie poddawał.
Nie pytaj Pana Boga jak. Bądź gotowy na to, że jeśli wyjdziesz z domu w kapciach do kiosku Ruchu, to możesz wrócić zupełnie innym człowiekiem.
To nie jest tak, że wysłuchasz jakiejś dwudziestominutowej audycji w radiu i dzięki temu będziesz wiedział, co poprawić w swojej relacji z rodzicami. Musisz w to zaiwnestować, tu trzeba zrobić generalne porządki.
Pamiętajcie, by najpierw wejść w głębię serca. Jest to bardzo trudne, ale konieczne, by odkryć, kim tak naprawdę jesteśmy, gdzie Bóg nas przeznaczył.
Nie będzie starej religii z nowym elementem, ja to wszystko czynię nowe.
Obie strony konfliktu weszły na na drogę otwartej konfrontacji: jedna otwarcie do niej dążyła, druga otwarcie okazywała, że za wszelką cenę chce jej uniknąć.
Z czasem słowa wypowiedziane przez innych coraz rzadziej wzbogacały go, częściej natomiast wprowadzały chaos.
Z czasem słowa wypowiedziane przez innych coraz rzadziej wzbogacały go, częściej natomiast wprowadzały chaos. Kiedy szedł z kimś na wzgórze albo do lasu, zamiast posłuchać ciszy, ten ktoś łapał go za rękaw i mówił: „O Boże, jak tu cicho!”, a potem jeszcze: „Nieprawdopodobnie!”, a potem jeszcze raz: „O Jezu, jak tu cicho!”. I Petr nie mógł już tego wytrzymać.
Każda władza demoralizuje, już nikomu nie chce się podejmować decyzji, ludzie są słabi, pozbawieni charakteru. Zgnili politycy, prezydenci, prezesi i wójtowie... wszyscy najchętniej by nic nie robili, stali i czekali z założonymi rękami z nadzieją, że sprawy same się rozwiążą.
Po to ustala się pewne reguły, żeby były one przestrzegane. Jak widzimy, nieprzestrzeganie przyjętych praw może skończyć się katastrofą. Ale jeżeli będziemy trzymać się kodeksu, będzie on dla nas jak most, który pozwoli przejść nad niebezpieczeństwami.
Winy rozpuszcza się w sobie, a nie przenosi na innych ludzi.
Są łatwe i trudne decyzje. Te trudne często rozstrzygają się same.
Archeologia nie zna granic, nie zna narodowości, ale tak, jestem patriotą, czuję dumę z bycia Polakiem. Jednak wiem, że każdy naród, społeczeństwo ma swoje jasne i ciemne karty. Nie można udawać, że jest się tylko ofiarą. Jako patriota uważam za swój obowiązek, by również jak najdokładniej badać takie zjawiska jak "płuczki". Tylko mówienie o tych sprawach wprost posuwa nas jako społeczeństwo do przodu. Nie udawanie, że problemu nie było, ale właśnie badanie i ocena zjawiska.
Człowiek, który kopał na cmentarzu, by obrabować zamordowanych w obozie zagłady, nie grzebał w spalonych zwłokach, on przeszukiwał żużel albo węgiel, nie kawałkował łopatą ciał, tylko ciął rąbankę. Ten język chronił kopaczy przed nimi samymi. Pomagał podtrzymać iluzję, jesteśmy dobrzy, jesteśmy uczciwi, to nic takiego.
- W niedzielę kopano?
Edmund: Nie, niedzielę trzeba było uszanować.
Ludzie chcieli żyć albo lepiej żyć, szacunek dla zmarłych nie był wtedy ważny. Staram się zrozumieć tych, którzy chodzili na Kozielsko, którzy zeszli na tak darwinistyczny poziom, nie przykładam do ich zachowania kategorii moralnych z zamożnego, spokojnego świata.
Najtrudniej jest dać serce. Najtrudniej jest przyjść do kogoś, posiedzieć, pogadać, ofiarować swój czas.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl