“-Nie cierpię być żywa - zawołała Chella przez kratę okienka do mijanego świata. Żywopłoty były tak mocno oszronione, że każda gałązka najeżona była grubymi kolcami lodu. -A przecież tak kurczowo się życia trzymamy - powiedział Kai. - Choćby tylko koniuszkami palców.”