Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "pokolenia zami", znaleziono 7

Już od najmłodszych lat pokolenia całe wdrażane są do lizusostwa i konformizmu. (...) I wszyscy powtarzają: "takie jest życie", i nikt nie pamięta, że życie jest takie, jakie sami zbudujemy.
Stereotyp to pewien rodzaj myślenia, gotowy schemat postrzegania innych osób bądź zjawisk społecznych, często przekazywany z pokolenia na pokolenie. Wielu naszych przodków wciąż żyje wspomnieniami i przeszłością. Trwają oni twardo przy swoich poglądach, bo nadal chowają do kogoś urazę. Jednak świat się zmienia, inni też się zmieniają. Nie mamy wpływu na przeszłość, ale teraźniejszość i przyszłość sami tworzymy i sami decydujemy, jacy będziemy.
Gdy siedzę obok osoby z mojego pokolenia i mówię: "Czy pamiętasz to czy tamto?", słowa, których używam, dotykają pewnych wydarzeń w pamięci mojego sąsiada i powietrze między nami ożywa, zasłuchane i czujne. Kiedy zadaję to samo pytanie osobie z młodszego pokolenia, cała sytuacja przypomina rzucanie kamieniami w morze.
Nowe pokolenia mylą się, myśląc, że błędów nie da się powtórzyć. Powtórzą się te same szaleństwa, wzniosą się te same flagi, powrócą ci sami przywódcy i horror zacznie się od nowa. Nieważne, ile razy to się zdarzy, tak jest i tak będzie.
Oglądasz pijaństwo i rozpustę na co dzień. I widzisz tych ludzi zakłamanych, dwulicowych w kościele na niedzielnej mszy. Stają przed ołtarzem jak gdyby nigdy nic. I widzisz dzieci, które są zepsute do szpiku kości. Zadajesz sobie pytanie: "Poco tu jestem? Przecież to się nie zmienia od setek lat. Ilu było tu już młodych wikariuszy? A ci ludzie są ciągle tacy sami. Nie zmieniają się z pokolenia na pokolenie". Opadają ręce. Wątpisz w sens tego wszystkiego.
Widzi pan - dodaje wnuczka od siebie - babcia jest z pokolenia, które nie mogło mieć marzeń, bo i tak by się nie spełniły. My mamy ich tak dużo, że czasem sami nie wiemy,czy to, co się nam spełniło, było prawdziwym marzeniem czy tylko zachcianką, od której życie ani trochę nie robi się lepsze. Gonimy króliczka i stresujemy się, że nam ciągle odskakuje. Teraz sobie myślę, że tak spokojnego życia, jak miała babcia, to my nigdy się nie doczekamy.
Jestem młody, mam dwadzieścia lat; ale z życia nie znam nic poza rozpaczą, śmiercią, trwogą i spojeniem w jeden łańcuch najniedorzeczniejszej płaskości z całą otchłanią cierpienia. Widzę, iż popędzono jeden naród przeciw drugiemu i że mordują się milcząc, nieświadomi, ogłupieni, posłuszni, niewinni.Widzę, iż najmędrsze mózgi świata wynajdują oręż i słowa, aby wszystko to przedłużyć i uczynić bardziej jeszcze wyrafinowanym. A wraz ze mną widzą to wszyscy młodzieńcy mojego pokolenia, tu i tam, na całym świecie, wraz ze mną przeżywa to cała generacja. Cóż uczynią nasi ojcowie, gdy powstaniemy kiedyś, staniemy z nimi twarzą w twarz i zażądamy obrachunku ? Czego oczekują od nas, kiedy nadejdzie czas, że nie będzie wojny ? Naszym zajęciem poprzez lata całe było robienie trupów: to był pierwszy zawód w naszym istnieniu. Nasza wiedza o życiu ogranicza się do śmierci. Cóż jeszcze ma się stać potem ? I cóż będzie z nami ?