Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "promien ma go", znaleziono 33

Nawet najczarniejsza noc ustąpi przed promykiem porannego światła.
Nie ma rzeczy gorszej niż śmierć. Po tej stronie grobu zawsze istnieje promyk nadziei.
Jest modelowym przykładem optymizmu. Jest niespotykanym promykiem słońca. Nie tylko szuka jasnych stron… ale nimi żyje.
Jest modelowym przykładem optymizmu. Jest niespotykanym promykiem słońca. Nie tylko szuka jasnych stron… ale nimi żyje.
[…] Tato, tam na wolności biega morderca. Musi teraz tylko zmienić metody i rewir, żeby mógł dalej, niczym niezaspokojony, robić swoje, bo ty będziesz siedział za niego w więzieniu i to przez resztę swojego życia. Jeśli nie będziesz współpracował, prawda nie wyjdzie na światło dzienne […]
(...) warto mieć nadzieję, już choćby ze względu na lęk. Jest coś, czego można się trzymać, zanim nastanie duża czarna pustka.
Wspomnienia są piękne tylko tak długo, jak długo dają nadzieję (...). Potem niszczą człowieka.
Żeby być szczęśliwym z kimś innym, trzeba dojść do ładu z samym sobą.
Przegrać można tylko wtedy, kiedy szuka się sensu w szaleństwie.
(...) ludzie są tylko ludźmi, popełniają błędy, czują się przytłoczeni, wystraszeni, a czasem zachowują się po prostu głupio.
Życie jest piękne. Ale to nie bajka. Zdarzają się dobre chwile, pełne ślepego, głuchego szczęścia. Ale są też inne. Takie, które oślepiają jak światło stroboskopu i ogłuszają jak przeszywający wrzask.
Nasze zmysły: wzrok, słuch, węch, dotyk i smak, mogą nas zwodzić. Nigdy nie zrozumiemy dogłębnie świata samymi tylko zmysłami. Trzeba myśleć. I czuć…
Pierwszego dnia tracę poczucie czasu, swoją godność i trzonowca. Zyskuję za to dwoje dzieci i kota.
Nauka jest ważna. Nie wolno być głupim. Uczenie się przychodzi mi łatwiej niż Jonathanowi, zawsze taki był. Nauczył się porządnie czytać, dopiero gdy skończył cztery lata. Oczywiście wiemy, czym jest szkoła. Szkoła to instytucja zapewniająca edukację dzieciom i młodzieży. Na szczęście jednak nie musimy tam chodzić.
Z początku nie chcę tego mówić, bo trochę mi wstyd. Potem jednak myślę, że nic na to nie poradzę, że jestem ukochanym dzieckiem mamy i że woli podróżować tylko ze mną.
Nie jest już geniuszem, nie jest Bogiem. Jest człowiekiem, tak jak my wszyscy, z iskierką nadziei, przez którą stajemy się podatni na najmarniejsze próby.
Kręcę głową i odwracam się na drugi bok, plecami do siostry Ruth.
- Nie chcę, żeby Bóg występował w tej historii. Mama mówi, że Bóg jest potworem.
Nie wymagają więcej szczegółów. Mężczyzna leży na kobiecie, ta zapewne cierpi, koniec. Mogę być taką kobietą, Leno. Taką kobietą właśnie będę, kiedy zabezpieczą ślady w szałasie, a potem zbadają prześcieradło. Nic na to nie poradzę.
Z pewnością jednak nie będę kobietą, która pełza na czworakach po łazience, zanosząc się płaczem, w kałuży moczu i wymiocin. Postawiłam swój nawias. Na stałe, nieodwołalnie.
Zawsze jest ukochane dziecko, na którym można polegać.
Czasem powód po prostu nie istnieje, Jassy. Czasem ścieżki dwojga ludzi przecinają się w bardzo niefortunny sposób i można tylko próbować to zaakceptować i jakoś iść dalej.
- Dlaczego się nie broniłaś? - spytałam.
Kirsten zwróciła do mnie swoją bladą, obcą twarz i powiedziała:
- Bo w tym momencie byłam martwa. Nie miałam ciała. Nie miałam rąk, którymi mogłabym się bronić. Nie miałam nóg, którymi mogłabym kopać. A myślami znajdowałam się gdzie indziej.
To miłość. Bez względu na to, jak chora, pokręcona i na opak rozumiana, nadal pozostaje miłością. Miłością, która nas napędza. To czyni nas potworami, każdego na swój sposób.
Szkoła tylko sprawia pozory, jakoby uczyła dzieci ważnych rzeczy.
Obietnice łamią ludzi, kiedy nie są dotrzymywane.
Strach nie opuszczał go ani na chwilę, sprawiając, że czuł się jak szczur w labiryncie. A kiedy usiłował spojrzeć w przyszłość i ujrzeć promyk światła w tunelu, widział tylko ciemność. Okręt jego zdrowych zmysłów tonął.
W uprawie przeważały zboża: proso, żyto, pszenica, jęczmień i owies. W uprawie polowej tego okresu występują także groch, bób (była to nieznana obecnie odmiana celtycka), a zapewne także len i konopie.
Skoro dziś nie pracujemy, może chodźmy złapać ostatnie promyki słońca i dokarmić raka płuc? - Wskazałem wyjście tarasowe, uznawszy, że oto nadszedł właściwy moment.- Ja bezpośrednio, ty przez bierne zaciąganie się.
(…)ale gdy poznałem Avę… wszystko się zmieniło. Jest słonecznym promykiem ciągle rozgrzewającym moje wnętrze, porywistym wiatrem rozpędzającym gęste chmury towarzyszącej mi na co dzień samotności i namiętną burzą, uderzającą we mnie piorunami pożądania, które doszczętnie odbierają mi rozum.
Potępienie?
Zbawienie?
Wieża.
(...) Słońce ciemnym różem zabarwiło niebo na wschodzie, gdy w końcu Roland, już nie ostatni krzyżowiec, lecz jeden z ostatnich rewolwerowców, zasnął i śnił swoje złe sny rozświetlane jedynym kojącym promykiem nadziei. Tam wyśpiewam wszystkie ich imiona!
Moja żona zawsze powtarzała mi, że żyję w świecie pełnym tęczy, promyków słońca i happy endów. (...) Wychowałem się w rodzinie, w której szczególnie zwracano uwagę na szczęście. Staram się to zachować. A poza tym wolę cieszyć się z czasu, który pozostał mi z córką, niż spędzać go na płaczu.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl