Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "pruska ten", znaleziono 39

dobro darowane wbrew czyjejś woli to brama do piekieł
Smętek to wcale nie straszny "niemiecki diabeł" tylko smutny pruski bożyc.
Droga do piekieł wysłana jest baranimi głowami tych, którzy mieli dobre chęci.
Miłość może was popchnąć na skraj piekieł.(...)Wszystko jest złudzeniem. Chodzi więc o to, aby nie kochać. Tylko pożądanie może nas poprowadzić.
Życie płynie bardzo szybko. Czasem w ciągu paru sekund można trafić z niebios wprost do piekieł.
O kochankowie z głębi piekieł,
łózko pod wami płonie,
leżycie jak strona lewa
na mojej prawej stronie.
Miasta kryją w sobie rozmaite rodzaje piekieł; ich rozmiary i oblicza są różne, ale główną ich torturą są ci, którzy je zaludniają.
Gdy Pruski miał długie włosy, Jacul mu powtarzał, że kiedyś za sam wygląd dostałby w łeb blondyną, czyli rabarbarem.
[O Sammaelu, Księciu Piekieł:]
- Myślałam, że będzie zawstydzony.
- Nie wydaje mi się, by dało się go tak łatwo zawstydzić - odezwał się Magnus. - Widziałaś jego kapelusz?
W moich snach się wspomnienia snują
I nie gasną koszmary z wiekiem
...Proszę, przytul, żebym zrozumiał
Po co wczoraj wróciłem z piekieł.
Patrząc na nieznajomego, miałam wrażenie, że właśnie otwierają się przede mną najgłębsze kręgi piekieł, a z nich na ziemię wstępuje diabeł we własnej osobie.
"Napadnięty i ogłuszony nie wiadomo gdzie, nie wiadomo po jakim czasie zamordowany, a następnie wrzucony do wody. Też nie wiadomo gdzie"
"Równie dobrze mógł się z kimś umówić w nieznanym nam celu w nieznanym nam miejscu i dostać po łbie"
- Nie powinny się panie sugerować wyglądem, proszę mi wierzyć, że nieraz widziałem pijanych w czte... - sierżant ugryzł się w język i zamienił "cztery dupy" na coś cenzuralnego - pijanych do nieprzytomności, którzy na pierwszy, a nawet na drugi rzut oka nie kojarzyli się z nadużywanie alkoholu.
W ramach fanaberii, bo tęskniłyśmy do czegoś, jeżeli nie ekscytującego, to nowego, poszłyśmy do knajpy, której nazwa intrygowała nas już od jakiegoś czasu. Szyld Karczma Stara Księgarnia przyciągał wzrok miłośników książek chyba bardziej niż fanów dobrego jedzenia.
Teoretycznie zwłoki powinny być martwe, ale jak uczy doświadczenie, niektóre są nad wyraz ruchliwe i przysparzają policji sporo kłopotu swoim zniknięciem.
Buty najciemniejsze, koszula najjaśniejsza. Az się zaciekawiłam, w jakim kolorze ma bieliznę.
Nie wiem, po co nam podobizny obcego faceta, ale z nudów pstryknęłam.
- Łazi tu ten duch. Sporo ludzi go widziało, ale tylko niektórzy się przyznają. Głupio widzieć ducha, nie?
Facet należał do tych nieźle owłosionych i wyobraziłam sobie jak razem z włosami na korpusie podnosi mu się koszula, co powoduje, że wygląda jak nadmuchany.
Ja strachliwa nie jestem, a poza tym kto by chciał napadać na takie stare próchno. I widziałam, jak on przez drogę przełaził. Aż się spod niego kurzyło, tak szybko lazł.
Chciałyśmy zobaczyć zjawę, która krąży po okolicy, niejako przekonać się na własne oczy, że istnieje, ale nie zastanawiałyśmy się, co dalej.
Nie wiem, co w przypadku innych ludzi zmieniłaby znajomość personaliów nieboszczyka, ale nam się mogła przydać.
Może miał nadzieję, że przy jedzeniu nie będziemy rozmawiały na temat przestępstwa. Jeżeli tak, to się przeliczył. Nieraz już trupi temat poruszałyśmy przy posiłku, a przecież teraz chciałyśmy spytać o włamania.
Oj, bo ludzie mają takie wyobrażenie: policjant powinien być alkoholikiem, rozwiedzionym, najlepiej spłukanym albo skorumpowanym, a patolog starcem — uśmiechnął się aspirant.
Dzień dobry, znalazłem mumię.
Najcenniejsza jest jej wiedza, ale zawsze lepiej współpracuje się z kimś, kto nie pluje jadem naokoło, nie warczy na współpracowników, nie zadziera nosa i generalnie da się lubić.
W chwili gdy ktoś ginie, staje się dla nas głównie źródłem informacji, łączniki między nami a mordercą. Ważniejszy jest morderca, który żyje i może zabić kolejną osobę. A przecież zawsze jest ktoś, czyja śmierć jest dla bliskich dramatem.
...zobaczyliśmy zmagania dwóch potężnych demonów. Widzieliśmy, jak widma i ogromne zjawy stanęły naprzeciwko siebie z ziejącymi paszczami i ruszyły w ostatni i straszny bój piekieł.
Wiedziano, że piją, głośno przeklinają, jeżdżą jak wariaci i w ogóle zachowują się poniżej wszelkiej krytyki. Byli postrachem Gregory, lokalną wersją budzącego grozę osławionego gangu, zwanego Wysłańcami Piekieł.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl