Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "przemek po ii lub", znaleziono 19

Metodyczny i zorganizowany - sto procent Przemka w Przemku.
Nikt tego nie przyzna, ale ludzie to lubią. Lubią czytać o tych wszystkich potwornościach, bo zło ich po prostu fascynuje. Wystarczy tylko głośno wypowiedzieć słowa : „morderstwa”, „gwałt”, a ludzie wokół nastawiają uszu. Są spragnieni opowieści pikantnych szczegółów.
Ludzie mają tysiące masek, a potwory tysiące twarzy.
Ludzie się krzywdzą, bo chcą coś poczuć, ale jednocześnie nie myślą o tym, co mogą poczuć inni.
Co najlepiej uciąć sobie w krześle nożycowym?
Drzemkę!
Mówią, że drzemka dobrze robi na umysł.
Drzemki mojej matce przerywać nie należy, gdyż grozi to konsekwencjami. Albowiem drzemka mojej matki jest święta. Świętsza od papieża po kanonizacji i tysiącu pomników.
Po przebudzeniu z nieplanowanej drzemki czułem się złodny, czyli i zły, i głodny.
Czy tym właśnie wydawałaby się śmierć? Najprzyjemniejszą, najrozkoszniejszą, najgłębszą, niekończącą się drzemką ?
Nigdy nie odmawiaj propozycji sikania, zjedzenia czegoś i półgodzinnej drzemki.
Wiedza nie ma wpływu na istnienie. Nie wiedziałem, że istniejesz, póki nie wpadłeś tu i nie przerwałeś mi drzemki. Nie oznacza to jednak, że wcześniej nie byłeś prawdziwy.
Ten rejon nigdy nie kładł się spać. Ucinał jedynie krótką drzemkę na kilka godzin przed świtem, by znów odżyć w najlepsze po siódmej rano.
I nie boję się już nagłych drzemek, sennych omamów i dziwacznych wizji, ba, pragnę ich jak niczego innego! Ze świata snów i jawy wybieram sny.
Nie tolerowała spóźnień, a już szczególnie tych przytrafiających się najważniejszym osobom w firmie. Oczekiwała, że tak jak ona poświęcą pół godziny dodatkowej drzemki na rzecz wypełniania obowiązków, za które słono im płaciła.
Zasnąłem we własnym gabinecie. Przymknąłem oczy, żeby tylko się zdrzemnąć, ale obudziłem się trzy godziny później. Specjalista od snu ucina sobie energetyzująca drzemkę. Ironia tego faktu nie umyka mojej uwadze.
Po kolejnym męczącym sierpniowym dniu Zakopane wreszcie zapadło w drzemkę. Turyści wykończeni górskimi wędrówkami, pławieniem się w wodach termalnych i zakrapianymi biesiadami w karczmach na Krupówkach, układali się do snu.
Nocne pociągi są jak uskoki w czasoprzestrzeni, światy równoległe: życie, które nagle zostaje zawieszone, cisza, bezruch. Zdrętwiały ciała; drzemki, sny, pochrapywania i ten miarowy tętent kół na szynach, prędkość, która unosi ciała- istnienia, wraz z ich "przed" i ich "po"- ku skrywającemu się jeszcze pośród mroku "gdzie indziej".
Myśli te kotłowały się w nim przez całą noc. Ale gdy nastał dzień, postanowił nie zgłębiać więcej tego tematu. Nie ma sensu rozdzielać włosa na czworo. Czas przygotować się na mecz koszykówki, który razem z Wiktorem, Przemkiem i resztą drużyny ma zamiar rozegrać dzisiaj na Przystani. Wstał z łóżka, zrobił kilka pompek i podskoków, po czym wyszedł na siłownię znajdującą się na placu przed blokiem.
Następny stracony dzień. Nie działo się nic. Słońce, cykady, strażnicy leniwie łażący między namiotami. Jeno robotnicy dobrani spośród najsilniejszych, a przy tym najmniej sprytnych, kopali z mozołem wał okalający obozowisko. - Eee! Makary. Byczek niechętnie rozwarł powieki. Leżał na wyrze i chyba przymierzał się do popołudniowej drzemki. - A, to ty. Wyszczekany ziomek. Czego tu? - Tyś z Cezarei. - No i co z tego? - Z gęby buchnął mu ten sam smród. Baranina z czosnkiem i przetrawione wino. Skąd, u diabła, ta świnia ma wino? - pomyślał Kalikst. - Chyba, że ma flaki przesiąknięte nim jak stary dzban. A miast krwi barani tłuszcz rozcieńczony białym z Rodos. - Znam tam paru złodziei - rzekł. - Paru mocnych rębajłów. - Taaa.? No coś takiego. - burknął bez zainteresowania osiłek i z zapałem zabrał się za dłubanie patykiem w zębach. - U nas w Konstantynopolu bywał taki jeden. Manuel Chazar. Gadał o tobie.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl