Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "przezyc po tym ludy", znaleziono 73

Bywają sytuacje, w których wręcz należy postąpić niewłaściwie. Tyle, że wtedy przestaje się być dobrym. Na tym zresztą polega chrześcijaństwo: dopiero gdy zaakceptujemy grzech, będziemy w stanie żyć wśród ludzi.
Związek pomiędzy dwojgiem ludzi bywa kruchy. Dokładnie tak jak zamek z piasku. Gdy odwrócisz głowę, zaleje go morska fala. Pozostanie tylko słona morska woda albo słone łzy.
Ludzie - (...) - to najdziwniejsze zwierzęta na ziemi. Bywają cudowni i wtedy na przykład smażą dżem malinowy albo śpiewają piosenki, albo bawią się w chowanego ze swoimi dziećmi. Ale czasami... czasami są dla siebie straszni.
Zwierzęta jak ludzie, tylko tym lepsze, że gadać nie mogą i pieniędzy nie znają! A zresztą to samo! Bywa dobry i zły, łagodny i gniewliwy, skrzętny i próżniak, uczciwy i złodziej, ładny i brzydki. Tylko się przypatrzyć!
- Wiesz, mówią, że ludzie są jak płatki śniegu, każdy z nich inny - powiedziała - ale ja uważam, że każdy człowiek jest jak niebo. Niektórzy bywają pochmurni, inni wzburzeni, jeszcze inni pogodni, ale żaden z nich nie jest taki sam.
Mimo nieludzkiej pracy i warunków życia w miejscu na pozór przeklętym i opuszczony przez Boga, ludzie się zakochiwali, troszczyli się o siebie, bywali zazdrośni i doświadczali wszystkich „normalnych” uczuć będących udziałem mężczyzn i kobiet.
Nasz zawód uczy pokory. Znamy przypadki, że nasi ludzie byli ciężko poturbowani, a ostatecznie wychodzili z opresji bez szwanku. Ale bywa czasem na odwrót, że można stracić życie z błahego powodu. Taką mamy pracę.
„Autyści często bywają samotnikami. Ale nie dlatego, że unikają ludzi. Raczej dlatego, że nie potrafią się z nimi porozumiewać. Mimika, gesty, ironia i dowcipy… to wszystko jest dla nich jak sygnały od cywilizacji pozaziemskiej. Nie umieją ich rozszyfrować, a to wywołuje w nich lęk i stres."
Czasem bywa tak, że mamy dość ludzi, że nas denerwują, niekiedy niezasłużenie stają na linii ognia naszych ostrych słów, przypadkiem, tylko dlatego, że tam po prostu byli. A czasem bywa tak, że ktoś ot tak, po prostu, poniesie za nas ciężki worek ze śmieciami albo życzy nam miłego dnia albo się uśmiechnie. Z pozoru prosty gest, a powoduje, że powraca do nas wiara w ludzi, przypomina, że sami też tak możemy, a nawet musimy – podać dalej to, co dostaliśmy, żeby czynić świat lepszym. Żeby się kręciło. To zawsze jest nasz wybór. I w nas cała nadzieja.
Mam nadzieję, że dożyję czasów, że wszyscy ludzie, niezależnie od zajmowanego stanowiska, będą się wzajemnie szanować, bo zrozumieją, że wszyscy bywamy czyimiś klientami. I że po drugiej stronie czegoś tam - nie wiem, kierownicy, słuchawki, kasy - też siedzi człowiek
[...] ludzie byli skłonni do zmiany wcześniejszych przekonań, jeżeli zobaczyli coś, czego nie rozumieli. "Widziałem" zmieniało się w "wydawało mi się, że widziałem", potem w "nie mogłem tego widzieć" i w końcu w "nie widziałem". Wzrok bywał kapryśny, a umysł - słaby i podatny na sugestię.
Nie da się analizować w oparciu o doktryny i idee działań ludzi, którzy bywają zakompleksieni, złośliwi, zazdrośni, podejrzliwi, są bajokami, egoistami. Słowem, mają wszystkie typowe ludzkie wady, które nierzadko motywują ich postępowanie i decyzje bardziej niż założenia programowe.
Na wsi bogowie odwiedzają jeszcze ludzi - pomyślał - jest się tam kimś i przeżywa coś, a w mieście, choć przeżyć bywa tysiąc razy więcej, nie jesteśmy już w stanie związać ich z własną osobą; i w ten sposób zaczyna się chyba owo osławione przeistoczenie życia w abstrakcję.
Cała historia uczy, że okrzyk, błędnie zwany religijnym, bywa często podnoszony przez ludzi bez wszelkiej religii, w życiu codziennym depczących elementarne zasady dobra i zła, że poczyna się z nietolerancji i prześladowania, jest bezrozumny, ogłupiający, tępy, niemiłosierny.
Bywało, że trupy w kostnicach ożywały. Po wykopaniu starych trumien znajdowano ślady paznokci na wiekach od wewnętrznej strony. Ludzie są tak przerażeni perspektywą pochowania żywcem, że niektórzy producenci trumien wyposażają je w nadajniki radiowe, na wypadek gdyby delikwent ożył.
Dzieci żyją po to, by się bawić. Oczywiście można im zlecić drobne prace, ale wolnych chwilach traktują swoje zabawy tak poważnie, jak ludzie obłąkani swoje urojenia. Dzieci jak mali bogowie, tworzą swoje miniaturowe światy z gliny albo nawet z samych słów. Dla nich prawda nigdy nie jest prosta.
Ludzie bywają tacy okrutni, nie próbują zrozumieć jeden drugiego. Łatwiej kogoś oceniać, krytykować, choć samemu ma się brud za paznokciami. Musi dopaść kogoś nieszczęście, by coś zrozumieli lub wybaczyli drugiemu. Ale i to nie zawsze. Nawet nie wiesz, ile krzywdy może wyrządzić taka krytyka.
Młodzi ludzie są bardzo podatni na urazy psychiczne. Nastolatki bywają z natury niepewne siebie, niezależnie od tego, jak chcą się pokazywać na zewnątrz. A w tym wieku drzwi do takiej niepewności są szeroko otwarte i nic nie powstrzymuje chuligana i dręczyciela od tego, by przez nie wejść i namieszać takiemu nastolatkowi w podświadomości, a on nie musi nawet o tym wiedzieć.
Większość ludzi żyje wówczas złudną nadzieją, która daje jakikolwiek sens do opuszczenia łóżka każdego poranka. Wiara, że złe czasy w końcu miną, bywa ostatnią deską ratunku. Po niej zostaje jedynie obłęd, którego macki obejmują szyję tak długo, aż całkowicie braknie powietrza.
Jednym z najzwyklejszych i najbardziej rozpowszechnionych przesądów jest mniemanie, że każdy człowiek ma tylko jakieś dane, określone cechy, że są ludzie dobrzy, źli, mądrzy głupi, energiczni, apatyczni itd. Ludzie nie są tacy. Możemy powiedzieć o człowieku, że bywa częściej dobry niż zły, częściej mądry niż głupi, częściej energiczny niż apatyczny, i na odwrót; ale będzie nieprawdą, jeśli powiemy o jakimś człowieku, że jest dobry albo mądry, a o innym, że jest zły albo głupi.
Na charakter wpływa głównie wychowanie i doświadczenie życiowe, a nie geny. Niektórzy ludzie są źli świadomie, bo napawają się czyimś bólem albo mają chore ambicje. Czasem po prostu boją się tego, co nieznane, nie rozumieją innych kultur, religii czy też obyczajów i nie chcą ich poznać, sugerując się stereotypami, które bywają bardzo krzywdzące.
Życie składa się z różnych etapów. Niektóre z nich wypełnia szczęście, inne żal, tęsknota i ból. I chociaż bywają chwile, w których człowiek ma ochotę upaść na kolana i krzyczeć z bezradności, to każde cierpienie czyni nas mocniejszym. Sprawia, że odnajdujemy w sobie siłę. Siłę do tego, by żyć dla ludzi, dla których jesteśmy całym światem.
„Bywa, że los kładzie na jednej szali wszystko, o czym marzysz, a na drugiej dobro ludzi, wśród których są też ci nie do końca oddani tobie, nie do końca prawi, nie do końca warci twojego poświęcenia. Uwierz mi, że gdy zdrowy rozsądek walczy z całych sił z poczuciem odpowiedzialności, żałujesz, że jesteś tym, kim jesteś”.
Bo czasami bywa tak, że ludzie z zewnątrz widzą więcej niż my sami. A ja czuję u was ogromne przyciąganie. Masz iskierki w oczach, kiedy na niego patrzysz, a on za każdym razem, gdy jesteś w pobliżu, wstrzymuje oddech, obserwując każdy twój krok, jakby chciał się upewnić, że jesteś bezpieczna.
Najczęściej bywa tak, że wielcy złodzieje zawsze z pozoru przypominają uczciwych ludzi. Rozumie pan, że tym, którzy wyglądają na łajdaków, nie pozostaje nic innego, jak prowadzić prawe życie, w przeciwnym razie zaraz by ich aresztowano. Widzi pan teraz, że najdokładniej należy się przyglądać uczciwym, a nie szelmowskim twarzom. Przyznaję, że to niełatwa praca. To jest raczej sztuka, a nie zwykłe rzemiosło.
Czasem w biegu dziejów bywają szczególne chwile kiedy zrządzeniem losu wszystkie rzeczy i istoty, aż do najodleglejszych gwiazd w górze, współdziałają w niepowtarzalny sposób, i wtedy może się zdarzyć coś, co nie byłoby możliwe wcześniej ani później. Niestety, ludzie zazwyczaj nie potrafią z nich skorzystać i dlatego godziny gwiezdne mijają często niezauważenie. Ale jeśli jest ktoś, kto je rozpozna, to na świecie dzieją się wielkie rzeczy.
Dzisiaj wiem jedno. Tworzenie wzajemnych relacji, to jak budowanie zamku z piasku. Nieustannie trzeba o niego dbać, by nie runął… I by nikt nie wszedł w niego butami… Nie można na chwilę go spuścić z oczu. Związek pomiędzy dwojgiem ludzi bywa również kruchy. Dokładnie tak jak zamek z piasku. Gdy odwrócisz głowę, zaleje go morska fala. Pozostanie tylko słona morska woda, albo słone łzy.
Bywają dni, które z racji powtarzających się na każdym kroku banalnych zdarzeń całkowicie pozbawionych znaczenia do tego stopnia nie odznaczają się niczym szczególnym, że nie trudno ich nie zapamiętać. Większość ludzi nie poświęca im żadnej uwagi i pozwala im mijać niezauważenie, licząc upływ czasu urodzinami i świętami czy jakimikolwiek wydarzeniami. Potem, patrząc wstecz na swoje życie, mają wrażenie, że nie składało się ono z niczego więcej.
Życie to trudne rzemiosło. Bywa, że początkowo nasze wybory zdają się w pełni logiczne i dokładnie przemyślane, a gdy patrzymy na określony fragment z perspektywy czasu, a zatem ze znacznej odległości czasowej, widzimy w tej tkaninie liczne braki, urwane nici lub wielkie dziury, bo tych części widzieć nie chcemy, a może wręcz nie możemy na nie patrzeć, jak na ludzi tam przedstawionych.
Czasem w życiu tak bywa, a ty jesteś już wystarczająco dużym chłopcem, by zrozumieć, iż ludzie się zmieniają.
Przygnieceni rzeczywistością, oszukani przez slogany z kolorowych magazynów przekonujemy się, że pewne kompromisy kosztują nas znacznie więcej, niż byliśmy skłonni zapłacić. I co nam wtedy pozostaje? Butelka bez dna, woreczek, w którym kokaina nigdy się nie kończy. Och, czy myślałeś, że można całkowicie poznać drugiego człowieka?
© 2007 - 2024 nakanapie.pl