Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "przy laptop i o jest", znaleziono 17

Twój laptop jest teraz MOIM kocim miejscem, które zapewnia mi ciepło, kiedy pomagam ci w wykonywaniu twoich codziennych zadań.
Marzyłam o ciepłej kąpieli i miękkiej poduszce i o laptopie na kolanach. Do pełni szczęścia brakowało mi tylko mojego kota Astona, którego nie mogłam ze sobą zabrać.
- Masz laptop, prawda? A wejście USB?
Niespodziewanie Gredtke parsknął śmiechem.
- Dobra jesteś. Pytać esbeka, czy ma wejście u SB, to już są szczyty.
Microsoft Office? Przecież umiem z niego korzystać. Wszyscy umieją. Nawet Wayne Rooney. To zajęcia dla babć i ludzi wychowanych przez wilki w Appalachach, którzy dopiero co powrócili do cywilizacji. Nie zamierzam przez pięćdziesiąt piec minaut uczyć się, jak włączyć laptop.
Siedzący przed laptopem mężczyzna po raz kolejny czytał e-maila wysłanego przez Franka Wilmowskiego. Oprał się w fotelu plecami i odchylił głowę do tyłu. Zamknął oczy i zmarszczył czoło, zastanawiając się, co mogło się stać i co ma zrobić. Miał nadzieję, że to zwykłe przeoczenie.
Rozmowa, prysznic, zmywanie naczyń, czekanie na autobus, zakup chilijskich rodzynek w carrefourze, spacer z przystanku do domu, wynoszenie czarnych worków ze śmieciami, gra na gitarze, pisanie na laptopie o tym, co jest akurat do napisania – nie ma takiej okoliczności, żeby bez pośpiechu nie dało się wniknąć w pełni w wykonywanie czynności.
Wygląda tak niewinnie… W jednej chwili wyuzdana, chętna na wszystko, co zaproponuję, a w następnej… Ta kobieta to szalona diablica w ciele słodkiego anioła. Mam ochotę ją odszukać, wejść do jej domu, zamknąć laptop i przyciągnąć do siebie. A potem przykryć kocem i po prostu zasnąć, obejmując dziewczynę ciasno w pasie.
Przez trzynaście lat małżeństwa zdążyłam się przyzwyczaić, że za większość technicznych aspektów naszego życia odpowiada Tomasz, dlatego świadomość, że jest miejsce, w którym mogę znaleźć konkretną pomoc, a przynajmniej wsparcie, była bezcenna. Właśnie zaczęłam przeglądać wymianę zdań na temat firm robiących w ogrodach jesienne porządki, kiedy w pokoju zjawił się Kuba. Widok matki siedzącej przy JEGO laptopie nie ucieszył go zbytnio.
Profesorowie uniwersyteccy, a nawet studenci z długoletnim stażem i konferencyjnym obyciem, mają różne sposoby radzenia sobie z nudnymi wykładami. Skuteczność tych metod jest wprost proporcjonalna do wysokości stopnia naukowego. Najlepsi, jak Robert, potrafią spać z całkowicie otwartymi oczami i bez budzenia się potakiwać głową, kiedy mówca zawiesza głos. Robert, mistrz nad mistrzami, potrafi nawet ocknąć się dokładnie w momencie, kiedy pada skierowane do niego pytanie. Ci z niższej półki czytają wsunięte między materiały konferencyjne broszurowe wydania romansów i kryminałów i regularnie spoglądają na mówcę, żeby dać mu do zrozumienia, że są z nim duchem. Zresztą w epoce przenośnych urządzeń elektronicznych (...) można udawać, że robi się notatki na laptopie i spokojnie czytać "Ileśtam twarzy Greya", należy tylko uważać, żeby nie dostać wypieków.
Ale to profesjonaliści.
- Pierdolenie o Szopenie. - Zatrzasnęłam laptopa. - To na nic. Nie umiem. Po prostu nie umiem.
- Wzięłam koc, książkę i laptopa - przerwała jej chłodno synowa - i stanowczo domagam się, żeby się przez ten tydzień ode mnie się odchromolić. Oraz dostępu do baru się domagam - dodała po namyśle. - Albo chociaż gorącej czekolady.
Potem zaczął zbierać klucze, żeby zachować we wspomnieniu każdy z domów, w którym spał.
Dopiero później zaczął kraść pieniądze, biżuterię, laptopy, aparaty fotograficzne, telefony i karty kredytowe.
Dioniza oderwała wzrok od ekranu laptopa i przeniosła go na mężczyznę będącego od dwóch tygodni jej mężem. Wyszła za niego z miłości, mimo to zdarzały się sytuacje, kiedy miała nieprzepartą ochotę zdzielić go w głowę czymś ciężkim. Tak jak teraz.
Pełen zapału usiadł do laptopa, żeby wywalić z siebie całą nagromadzoną w środku żółć. Zaczął od opisu wyśnionego zabójstwa. Bo w książce najważniejszy jest początek. A kryminał musi złapać za gardło i nie puszczać aż do końca.
Kiedy Josh odpływa, Kate często przynosi do łóżka laptopa i godzinami ogląda programy kulinarne, dopóki nie wzejdzie słońce. Nie przeszkadza jej, jak bardzo następnego dnia będzie zmęczona - dobrze jest mieć dla siebie czas, w którym nikt do ciebie nie mówi i cię nie dotyka.
Niektóre siostry mają laptopy, tablet, po trzy komórki, pozostałym nie wolno, bo ubóstwo. O tym, komu wolno, decyduje przełożona, która sama ma prywatne konto bankowe i samochód, nie wiadomo na kogo zarejestrowany. Siostry chorują, a nie dostają zgody na wizytę u lekarza, aż wydarzy się tragedia. (...) Kontrole są fikcją, bo przełożona przekupuje siostrę z generalatu złotym zegarkiem albo wycieczką do Rzymu.
Szyfruję swoje dane. Wszystkie, bez wyjątku. Robię kopię zapasową swoich danych. Codziennie. Nie korzystam z kretyńskich bajerów (opaski monitorujące tętno, smartwatche, itd., itp.) - mają słabe zabezpieczenia i zbierają informacje na mój temat. Używam menedżera haseł. zabezpieczam go hasłem, które ma minimum 25 znaków. Używam dwuetapowej weryfikacji (tokeny, SMS-y). Nie korzystam z oczywistych pytań pomocniczych (data urodzin, imię psa, nazwisko panieńskie matki, wszystko to można znaleźć w sieci).
Laptopa Della używam do pisania. Laptopa Acer używam do surfowania po sieci. Laptopa Lenovo używam tylko i wyłącznie, kiedy się loguję (na swoją stronę, na pocztę, do banku, itd). Mogę też używać systemu Qubes na jednym z komputerów (tworzy wirtualne maszyny na jednym komputerze, izoluje procesy, poprosić Janka, żeby zainstalował).
Nie otwieram załączników, o które nie prosiłam. Pięć razy zastanawiam się, zanim kliknę w jakiś link. Nie używam dysków USB, których sama nie kupiłam. Pliki przesłane przez osoby trzecie otwieram tylko i wyłącznie
w sandboxie (wydzielonej części dysku, która służy jako izolatka, na wypadek gdyby plik zawierał malware). Używam tylko tych programów i aplikacji, które są mi niezbędne. Odinstalowuję je, kiedy przestaję z nich korzystać. Aktualizuję je regularnie. Nigdy nie spuszczam wzroku z mojego telefonu. Nie podłączam go do cudzych ładowarek ani komputerów. Zasłaniam ekran, kiedy wpisuję PIN. Wyłączam go i wyciągam baterię, kiedy prowadzę poufne rozmowy albo chcę się upewnić, że nikt mnie nie śledzi. Wiadomości tekstowe wysyłam przez aplikację szyfrującą (np. Telegram, Signal). Mejle zawierające poufne informacje wysyłam, korzystając z protokołu szyfrującego PGP (Pretty Good Privacy).
© 2007 - 2024 nakanapie.pl