Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "pyka to jak", znaleziono 29

Zbiegi okoliczności się zdarzają, ale z czasem nabrałem przekonania, że tak naprawdę są dość rzadkie. Coś tym wszystkim steruje, zgoda? Gdzieś we wszechświecie (albo poza nim) potężna machina cyka i kręci swoimi fantastycznymi trybikami. Raz na jakiś czas wyciąga z talii dżokera, ale przeważnie jest tak, jak ma być
Zbiegi okoliczności się zdarzają, ale z czasem nabrałem przekonania, że tak naprawdę są dość rzadkie. Coś tym wszystkim steruje, zgoda? Gdzieś we wszechświecie (albo poza nim) potężna machina cyka i kręci swoimi fantastycznymi trybikami.Raz na jakiś czas wyciąga się z talii dżokera, ale przeważnie jest tak, jak ma być.
Dziewczyna pracuje, żeby się utrzymać. To, że jej nie stać na wygody, nie znaczy, że mamy ją piętnować.
Podniosłam wolno rękę, bo łaskotanie na policzku zaczynało mnie drażnić, otarłam go. Coś po nim uporczywie spływało. Przejechałam też po ustach, krwi było coraz więcej. Poczułam jej metaliczny smak”.
Miło mi poznać, Vittorio nie posiada odrobiny ogłady, więc sama się przedstawię. Adriana. Nie chciałam przeszkadzać w interesach, ale sam pan rozumie sytuację. No ktoś musi panować nad tym przerostem testosteronu.
Bestia, jak na złość, jakby też chciała przed kimś obcym pokazać, gdzie ma moje komendy. Usiadła, ale przy nodze Ady.
Odsłaniasz się, robicie krok w przód, a potem dwa w tył. A przecież ona nie zrobiła nic złego, ba, wciąż trwa przy tobie. Zawsze i wszędzie. Wychodzi z siebie. Nie pyta o nic, stoi za tobą murem. Może robi to na swój sposób, może zgarnęła sobie część władzy, którą miałeś. Ale zrobiła to, kurwa, spektakularnie i powinieneś być z niej dumny.
Wiem też, że będziesz je kochać miłością całkiem inną, mocniejszą niż ta wobec mnie, miłością wybaczającą wszystko, czekającą i walczącą o każdy spokojny oddech tej istotki. Dziecko jest najważniejsze, bo jest częścią ciebie.
Ona często wiedziała, co we mnie siedzi, teraz ja byłem przerażony. Tym jak odczuwaliśmy oboje; tym, że nie potrafiłbym żyć bez tego.
Wiem, że walczysz dla mnie, dla nas. Doceniam to. Może nie potrafię tego okazać, ale doceniam. Musisz to wiedzieć, zanim zechcesz odejść.
Poczekaj, jak jej powiem, co powiedziałeś, w życiu nie zrobi ci już domowego makaronu. Będziesz żreć ten z paczki.
Chyba trochę za późno na wyrzuty sumienia. Teraz powinniśmy jakoś żyć, nie jestem delikatnym kwiatuszkiem.
Wiem, co dla tego biznesu jest dobre, a dodatkowo lubię ludzi odważnych, ryzykujących dla sprawy.
Mogłeś mnie zostawić w tej stodole, moje wnętrze byłoby tak samo zmasakrowane jak teraz.
Gdy czuję jego zapach w pomieszczeniu, wtedy wiem, że chcę znaleźć się bliżej. Chciałabym znać odpowiedź na wiele pytań, ale po prostu czasem ich brakuje. Można to nazwać chemią, przeznaczeniem czy czymś takim; racjonalnie nie mogę tego wyjaśnić.
Nadal niewiele tu znaczysz i dziwi mnie, że jeszcze nie zauważyłaś, że zawszę robię to, na co mam ochotę.
Dlaczego Vittorio nie dawał znaku, nawet najmniejszego, tylko dla mnie? Jak mogłam walczyć z całym światem, nie wiedząc tak naprawdę, czy mój mężczyzna wróci?
— Nie kocham, ale… — szepnęłam i przygryzłam wargę — Ale coś między nami jest. Boję się, a jeśli on coś ci zrobi, nie będę mogła więcej spojrzeć mu w oczy. Zrozum, ty też nie możesz go skrzywdzić, Vittorio musi być bezpieczny. Obiecaj, że mu nic nie zrobisz.
Bez mrugnięcia okiem, najczystsza akcja, jaką widziałem w wykonaniu kobiety. Fakt, mogła się wstrzymać, żebyśmy wydobyli z niego trochę szczegółów, ale do cierpliwych to ona nie należy.
Jej brat był tak samo uparty, twardy i pyskaty jak ona. Aż niewiarygodne, mierzyło do niego z dziesięciu ludzi, a ten nadal twierdził, że może coś tu ugrać.
Nie wiem też, czemu w nocy nie próbuję poderżnąć mu gardła, a zwyczajnie wsłuchuję się w jego miarowy oddech i zasypiam obok jakby spokojniej.
Klęczała i prosiła; pewnie już tego w życiu nie zobaczę. Była gotowa schować dumę do kieszeni, a doskonale wiedziałem, jak wielką ją ma.
Nie ma nic ważniejszego od nas. Nie muszę mówić o tym całemu światu, wystarczy, że stanę przeciw niemu dla ciebie.
I znów zjeba na dzień dobry; czy ona kiedyś nauczy się chociaż udawać przy innych, że ma do mnie jakiś szacunek? I co, jej przydupas Rufo nie uraczył jej odpowiedzią o tym, co, z kim i dlaczego?...
Jestem tu dla ciebie. Pozwól sobie pomóc, pozwól mi być teraz, skoro kiedyś nie mogłem, skoro tak bardzo zawaliłem. Nigdy nie wybaczę sobie, że byłaś sama, że nie uratowałem cię przed rozlewem krwi, że patrzyłaś na tyle okropieństwa. Pozwól mi to odpokutować...
Była skałą z miękkim wnętrzem. Trwała. Dla mnie. Urodzona przywódczyni. Potrzebowałem tyle przeklętych tygodni, aby to dostrzec. Tyle ich zmarnowałem...
Moje ciało mówiło jedno, a głowa drugie. Nie mogłam pojąć, dlaczego tak ciągnęło mnie do tego Włocha.
Chyba tak. Bo widzisz, jego ta forsa to przy życiu trzyma. Mówię ci Grażyna, jak on źle wygląda. Ledwo gada. Męczy się po każdym słowie. Palcem kiwnąć nie może. Ale jak te pieniąchy zobaczył, to aż ta aparatura zaczęła tak pikać, że wpadli zaraz pielęgniarka z lekarzem. Udało mi się tylko upchać te reklamówki do szafki, aby był spokojny i musiałem wyjść.
Prokurator nie odczuwał wielkich wyrzutów sumienia. (...) Ludzie lubią sobie wyobrażać, że one zjadają człowieka. Że zabójstwo staje się przekleństwem, które zatruwa całe życie, choroba, gangreną. Smutna prawda natomiast jest taka, że człowiek się boi na początku i z tego strachu żałuje. Wydaje mu się, że peka, znika, gnije. Ale potem nie dzieje się nic, więc się uspokaja. Wspomnienia bledną. Nie budzą go już w nocy dźwięki masakrowanej młotkiem czaszki i mlaśnięcia miażdżonego mózgu. Serce zaczyna bić normalnie.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl