Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "raay jako", znaleziono 69

-Nie, Ray. Czas usiąść.
Boże,
Widziałeś zachód słońca we mnie,
Widziałeś jak krew zasypia we mnie,
Widziałeś, jak serce płacze we mnie,
Widziałeś, jak świat się żali we mnie,
Widziałeś, jak radość znika we mnie,
Widziałeś, że sam umierasz we mnie,
Widziałeś, jak ktoś śmieje się we mnie,
Pustym śmiechem ktoś się śmieje we mnie,
Jak na jesiennym polu wyje we mnie
Widziałeś jak każdy członek we mnie
Snu pragnie, wiecznego odpoczynku we mnie.
Boże,
Nie zgotowałem nic dla Ciebie we mnie,
Jak ofiarny gołąb leży serce we mnie.
Weź sobie moje serce, zostaw spokój we mnie
By ukołysał na śmierć duszę we mnie.
Czytaj dalej
Nie żeby zostało mi jeszcze dużo czasu, mój mały, ale umieranie to w końcu rzecz poważna i nie trzeba się z tym zbytnio śpieszyć.
Są księgi, w których nie powraca się do raz przeczytanej strony — powiadał z namaszczeniem — Życie cierpi na wieczny kręcz karku, co uniemożliwia oglądanie się wstecz. Bierzmy z niego przykład. Przeszłość należy do Śmierci, która z zazdrością strzeże swego dobytku.
The magic is only in what books say, how they stitched the patches of universe together into one garment for us.
We're nothing more than dust-jackets for books, of no significance otherwise.
Jeżeli zapomnimy, [...] jak blisko sąsiadujemy z naturą w ciemne noce, to ona pewnego dnia nas dopadnie, bo nie będziemy pamiętali, jak prawdziwa i groźna potrafi być.
Książki są po to, by nam przypominać, jacy z nas durnie.
Każde wymarłe miasto ma swoje duchy. To znaczy wspomnienia.
Nie należy sądzić książki po obwolucie.
451° Fahrenheita – to temperatura, w której papier zaczyna się tlić i płonie.
Czy wszyscy umierający ludzie czują się tak, jakby nigdy nie żyli?
Istotnie , wszystko odeszło. Kiedy życie się kończy jest jak mignięcie barwnego filmu, ułamek sekundy na ekranie - wszystkie niechęci i namiętności skoncentrowane i przez moment płonące w przestrzeni, i zanim człowiek zdąży krzyknąć Oto szczęśliwy dzień, oto nieszczęśliwy, oto zła twarz, a to dobra, z filmu zostaje jedynie popiół, ekran ciemnieje
Jedyną osobą, która odczuwała chłód w promieniu wielu mil, była panna Frostbite, asystentka podróżującego magika. Stała na wystawie od trzech dni, zamknięta w bryle lodu, i, jak mówili ludzie, nie oddychała, nie jadła i nie mówiła. Uważałem, że pozbawienie kobiety tego ostatniego przywileju było szczególnym okrucieństwem.
Myślę, że tak bardzo boimy się spotkania z umysłem równym naszemu, lecz należącym do innego gatunku, przede wszystkim dlatego, że zdajemy sobie sprawę, że obcy mogą zobaczyć, jacy naprawdę jesteśmy, uznać, że nie spełniamy ich oczekiwań, i odwrócić się od nas z niesmakiem. Kontakt z innym gatunkiem przekłuje naszą bańkę samozadowolenia, przekonania o własnej wartości. Będziemy musieli w końcu stawić czoła temu, jacy naprawdę jesteśmy. I jakie szkody wyrządziliśmy naszemu domowi. Być może jednak ta konfrontacja to jedyne, co może nas ocalić. Co pozwoli nam przyznać, że byliśmy krótkowzroczni, brutalni i głupi, i wreszcie się zmienić.
Jeśli chcemy się porozumieć z rozumem, który posiadł umiejętności językowe podobne do naszych, wszystko będzie zależało od tego, jak obcy umysł będzie postrzegał nasze poczynania. Absolutnie wszystko.
Nasze społeczeństwo które zwiemy nowoczesnym, bo wydaje się nam, że czasy są najważniejsze w dziejach świata, ponieważ w nich żyjemy - jest po prostu kiełbasą wytworzoną ze zmielonej historii.
(...) każdy język narzuca światu swój wzorzec. Każdy język decyduje, co jest ważne, a co nie. Jako rodzimi użytkownicy przychodzimy na świat wewnątrz tego wzorca, tego semiotycznego kosmosu.
Wielka i straszliwa prawda o naszym gatunku brzmi tak, że ludzie zawsze zrobią to, co leży w ich możliwościach.
Nie obawiamy się końca świat, lecz końca świata, który znamy.
Tylko niezdolni do empatii są naprawdę uwięzieni.
- Gdzie się podziały szczęśliwe zakończenia? - W sobotnie popołudnia w kinie są na swoim miejscu.
Czy nasza córka też taka była, mamuśko? - chciał wiedzieć - (...) Nie pamiętam, żeby zachowywała się równie niemądrze. Choć w takich okolicznościach wszystkie dziewczyny do reszty tracą rozsądek. To właśnie sprawia, że mężczyzna daje się nabrać. Och, cóż za urocza bezmyślna dziewczyna. Kocha mnie, chyba się z nią ożenię. Żeni się zatem, a potem budzi pewnego ranka i widzi, że rozmarzenie minęło, a rozum powrócił, zdążył się już rozpakować i rozwiesza bieliznę w całym domu. Mężczyzna zaczyna wszędzie wpadać na liny i przeszkody. Odkrywa, że trafił na małą bezludną wysepkę, utknął w niewielkim saloniku, samotnym w sercu wszechświata, wraz z plastrem miodu, który okazał się pułapką na niedźwiedzie, z motylem przeistoczonym w osę. Wówczas natychmiast znajduje sobie jakieś hobby: kolekcję znaczków, spotkania w klubie (...).
Czytaj dalej
Z początku wszystko to było fascynujące. Sam pomysł tych rzeczy, ich zastosowanie praktyczne, wyglądał wspaniale. To były niemal zabawki, którymi mogliśmy się bawić, ale ludzie zanadto się wciągnęli, posunęli za daleko i dali się uwięzić we wzorcach zachowań społecznych, z których nie mogą się wyrwać, nie mogą nawet przyznać, że w nich tkwią.
Małżeństwo sprawia, że ludzie, choć nadal młodzi, popadają w rutynę starości.
(...) obłęd to rzecz względna, zależy od tego, kto zamyka kogo w jakiej klatce.
Samotność jest jak zamknięcie oczu, wiara to po prostu ich otwarcie.
Cóż jednak mogłoby być większą iluzją niż świat, który postrzegamy? W końcu nic nie dociera do ciemności wewnątrz naszych czaszek. Nie ma w niej światła, dźwięku ani innych bodźców. Mózg mieszka tam sam. W ciemności równie głębokiej jak w najmroczniejszej jaskini. Z zewnątrz docierają do niego jedynie tłumaczenia przekazywane przez narządy zmysłów.
Ludzie są lepszymi robotami. Jesteśmy tańsi w obsłudze i łatwiej nas spisać na straty.
Wie pan, dlaczego książki jako takie są tak ważne? Ponieważ mają jakość. A co oznacza słowo jakość? Dla mnie oznacza tkankę. Ta książka ma pory. Ma rysy. Tę książkę można obserwować pod mikroskopem. W szkiełku ujrzy pan życie, płynące w nieskończonej obfitości.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl