“To, co kiedyś wydawało się płytkie i nudne, teraz w pamięci jawiło się jako raj.”
“Jak zawsze powtarzał Mathew: „Prawą ręką daj mu to, czego oczekuje, lewą odetnij sakwę". Safi zawsze pełniła funkcję tej prawej ręki - odwracała uwagę i była w tym dobra. W tym czasie Iseult czaiła się w cieniu, gotowa odciąć każdą wartą tego sakwę.”
“A Jachu to co? Święty Turecki? Siostra pożycz kawy, siostra, daj trochę tej dobrej herbatki! – przedrzeźniała brata Marzena. – Obiad dla Kazika mi podbiera! Cały dzień siedzi w domu, w stołek pierdzi i nic nie robi. Albo z tą swoją ciągle się migdali. Kazik to już na niego patrzeć nie może. Czy on do jakiejś roboty nie może iść? Dobra, dobra, pogadam z nim dzisiaj. A te papiery są w szafce w segmencie. Na wierzchu. A to Kazik jakieś lewe pieniądze dostał, że się tak na prąd rzuca?”