Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "roku janowskie", znaleziono 109

Na moich ślubach panny młode nie giną przed ceremonią. To potem źle wygląda w portfolio.
Listopad jest dużo mniej uciążliwy, kiedy siedzisz w domu
w puchatych skarpetkach i pod kocykiem.
Ale gdyby spró­bo­wa­ła uciec, to jej do­tych­cza­so­wa so­jusz­nicz­ka, osoba z naj­wy­raź­niej zwich­nię­tą psy­chi­ką, a przy­naj­mniej mocno dziw­nie usta­wio­ną listą prio­ry­te­tów, mo­gła­by stać się jej ko­lej­nym wro­giem.
Struga zwyczajnie przestała się bać. Po prostu nie mogła być już bardziej przestraszona, więc nagle poczuła, jak dryfuje w nirwanie podejrzanego spokoju i lekkiego oderwania od rzeczywistości.
– Pa­mię­taj, że co krwa­wi, można zabić. A z od­cię­tą głową mało co się od­ro­dzi – do­da­ła mści­wie. Zwy­kle była prze­peł­nio­na mi­ło­ścią bliź­nie­go, ale tu cho­dzi­ło o krzyw­dę dziec­ka. – Przy pierw­szej oka­zji za­po­znam ją z mie­czem – za­pew­ni­łam.
Ta noc zaczęła się nieszczególnie, a potem było jeszcze gorzej. Tak to już jest, gdy się zaczyna burbonem, a kończy trupem.
Intuicja to ten prymitywny rozum, który wyłapuje kontekst szybciej, niż kulturowy mózg zdąży przeanalizować dane.
Zabawne, gdy tata mówił, że są religijni i konserwatywni, przez chwilę myślałam, że chodzi o ich zasady, wedle których muszą żyć. Zapomniałam, że dla takich jak oni to często oznacza raczej, że to inni mają żyć wedle ich zasad.
Jeśli czegoś nauczyło mnie obcowanie z wiedźmami z mojej rodziny, to tego, że najgorszym, co może je spotkać w chwilach stresu, jest bezczynność. Nawet drobne zadania odwlekają wybuch neurozy, a niewiele jest rzeczy bardziej niebezpiecznych niż neurotyczna wiedźma wyprowadzona z równowagi.
Pojawienie się kobiet z przeszłości, zwłaszcza tych pięknych, które kochaliście najbardziej szczeniacką miłością z możliwych, zawsze oznacza kłopoty.
(...) Wenancjusz Kapusta. Matko i córko, z takim zestawem każdy mógłby poczuć potrzebę mordu.
Szamanki są bardzo kruche, choć wydają się mieć dość siły, by nawrzeszczeć burzy w twarz.
Gniew to dużo energii, wypala się szybciej. Smutek jest niskoenergetyczny, może się tlić latami. I na dłuższą metę robi większą krzywdę duchowi.
Przypominał mi nieco wuja. Moja mama mówiła z czułością, że jest "oryginałem, który nawet jeśli ma wszystkie klepki, to troszkę poluzowane i niekoniecznie we właściwej kolejności".
A z wróżami i jasnowidzami rzeczywiście na dwoje babka wróżyła. - Mają rację, chyba, że kompletnie jej nie mają.
Rzeczywistość cmoknęła logikę w zadek.
(...) Z daleka od wścibskich ciotek, perfekcyjnej matki, kuzynek, dzieciaków biegających z prędkością kucyków naćpanych amfetaminą.
Na szczęście dla młodzieńców zdecydowanie wolę towarzystwo kobiet. I jak kocham kąpiele z bąbelkami, życie na dnie stawu średnio mnie pociąga. Więc jestem wiedźmą i robię, co mi się żywnie podoba.
Najwyraźniej tatuś uczył go włamywania się, otwierania wytrychami kłódek, wyceniania kosztowności na oko i rozbrajania systemów alarmowych w bankach. Szeroka specjalizacja.
- Nauczył mnie też robić świetne jagodzianki i przybijać obrazki tak, by zawsze równo wisiały, więc nie można mu zarzucić, że miał na mnie tylko zły wpływ.
Ko­bie­ty za­wsze wpro­wa­dza­ją w moje życie chaos. Cza­sem to słod­ki nie­po­rzą­dek, lecz czę­ściej za­mie­sza­nie, w któ­rym głowę można stra­cić cał­kiem do­słow­nie.
Ma­rze­nia czy­nią nasze życie pięk­niej­szym. A przy­naj­mniej ła­twiej­szym do znie­sie­nia.
Tyle, jeśli idzie o dyplomację - czasami się sprawdza, czasem ni chuja, wszystko zależy od tego, jak bystry jest twój interlokutor.
- Czy chce mi pani o czymś opowiedzieć? - naciskał, ale jego ton pozostał łagodny.
- "Chce" to czasownik bardzo na wyrost. Niekoniecznie. Nie chcę, nawet nie bardzo.
"Zycie to możliwość, okazja jedyna na miliard, aby być szczęśliwym. I tę wspaniałą okazję trzeba chcieć wykorzystać. "
"Szczęście to wybór. Czasem go nie mamy, bo dopada nas wojna, katastrofa lotnicza czy zawalenie się wiaduktu na autostradzie. Dzieje się to niezależnie od nas. Lecz w większości wypadków to my sami budujemy nasze szczęście lub kreujemy jego brak. "
"Jesteśmy falami na oceanie istnienia. Przychodzimy po innych, istniejemy czas jakiś i odchodzimy przed innymi, a nasze miejsce zajmują następne fale. Tylko ocean, nasze życie, pozostaje..."
"Ocean jest życiem, a ja jestem jego pojedynczą falą, jego pięknym przejawem, uformowanym z tej samej materii, z której zbudowany jest cały wszechświat. Biorę z oceanu życia potrzebną substancję i energię, a potem ją mu oddaję. Mam na imię życie. Jestem życiem...."
Życie biegnie jednostajnym tempem, czasem załamuje się i dźwiga niczym anomalie twojego serca.
Czy wszystko, czego dotykamy, jest prawdziwe?
Czy wszystko, co widzimy, naprawdę istnieje?
Jak mamy wierzyć w coś, czego nie możemy ani dotknąć, ani zobaczyć?
Czy to właśnie na tym polega wiara?
Jak Feniks z popiołów,
możesz się podnieść,
otrząsnąć i odrodzić.
Po wielu klęskach wstać z rana
zupełnie tak, jak czyni to słońce.
Upaść i podeprzeć się,
by znowu iść.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl