Zabawne opowiadania osnute na motywach słowiańskich. Moje ulubione Autorki stanęły na wysokości zadania. Ubawiłam się niepomiernie.
Cicha woda – Milena Wójtowicz 10/10
Wiosna. Ponowne wejrzenie w uwielbiany przeze mnie świat nienormatywnych w Brzegu. Ewa organizuje ślub rusałki i żmija. Niestety nieoczekiwane tradycje weselne rodziny pana młodego nieco zaburzają harmonogram uroczystości. Jednak nie z takimi problemami radziła sobie Ewa (z minimalną pomocą Binki), w końcu jej śluby zawsze przebiegają idealnie, więc nie może pozwolić umrzeć pannie młodej. „To źle wygląda w portfolio”.
Żar i wicher – Magdalena Kubasiewicz 10/10
Lato. Kolejna wizyta w Polanii. „Było ich dwoje: czarownica i latawiec, dziewczyna i czarny ptak”, Sara i Boreasz. Wędrując po krainie trafili do osady prześladowanej przez południcę. Sara podejmuje się zadania zlikwidowania południcy.
Listopadowe dzieci – Aneta Jadowska 10/10
Jesień, a tak naprawdę LISTOPAD! („Listopad jest dużo mniej uciążliwy, kiedy siedzisz w domu w puchatych skarpetkach i pod kocykiem.”)
Dora rozwiązuje sprawę zaginięć chłopców.
Jak długo trawi lew? - Marta Kisiel 10/10
Zima. Filomena z Kirą pomagają Tomisławie rozwiązać problemy małżeńskie, bo nocnica, na dłuższą metę, źle oddziałuje na mężczyzn. Ponadto podejrzewa, że Hubercik planuje ją zabić.