Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "ruczek jednym", znaleziono 15

„Tak, zmowa milczenia. Owszem, kolesiostwo. Tak, rączka myła rączkę.”
Czy ludność planety to dziecko, które weszło w ślepy zaułek, z którego można ją wyprowadzić za rączkę?
Nie wsadzają tych, co mają dobrych adwokatów, zapamiętaj to. Zapomnij o sprawiedliwości, tu wszystkim rządzą spryt i kruczki prawne.
Godzinę później parkowałam przed budynkiem policji. Już trzymałam dłoń na klamce, gdy znów dopadło mnie dziwne przeczucie. Może jednak nie powinnam była tu przyjeżdżać?
" Świat jest wystarczająco przerażający i dlatego powinno się robić co tylko można, żeby uczynić go piękniejszym".
"Nagle dostrzegłam mężczyznę. Na lewym nadgarstku miał zawiązaną czerwoną bandankę, która zdecydowanie nie pasowała do reszty stroju. Dziwne.
– Widzieliście tego gościa? – zawołał Tomek. – Tego z tą czerwoną chustką na ręce. Zombi muszą takie nosić, żeby każdy mógł je od razu rozpoznać."
Gapiłam się na nią z pozycji siedzącej, prawdopodobnie z miną certyfikatowanej debilki. Czułam, jak zdrowe zmysły odbiegają ode mnie truchcikiem, nie pomachawszy nawet rączką na do widzenia.
Saint-Jean było jednym z tych miasteczek, w których wszystkie psy mają na imię Burek a koty Mruczek, gdzie kościół stoi na placu Kościelnym, a ratusz na placu Ratuszowym.
Maria czuła, że to decydujący moment, i aż poprawiła się na kanapie, jednocześnie klepiąc w koc gestem, który przywoływał Mruczka. Ten oczywiście nie dał się długo prosić, bo to oznaczało dłuższą sesją głaskania.
- Co jadł ostatnio? - Ostatnio, o ile pamiętam, czajnik - wyjaśnił Vimes. - Czajnik czego? - Niczego. Czajnik. Taki czarny, z rączką i dzióbkiem. Obwąchiwał go strasznie długo, a potem zjadł.
Nie mogę znaleźć odpowiednich słów. Lucy, to jest miłość od pierwszego wejrzenia! Kiedy ujrzałem cię idącą po siatce tenisowej, chwyciłaś mnie za serce, ścisnęłaś je w swojej małej rączce i od tamtej pory ani przez chwilę go nie puściłaś. Chcę, abyś za mnie wyszła. W maju, najdroższa, kiedy wszystko rozkwita. Tutaj, w Brackenbridge, w naszej rodzinnej kaplicy.
Był bardzo zdeterminowany, by osiągnąć swój cel. Ścisnął mocniej rączkę skórzanej teczki zawierającej ściśle tajne dokumenty. Chociaż podlegał bezpośredni prezydentowi, który darzył go zaufaniem i przyjaźnią, nie zaliczał się do grona jego najbliższych współpracowników. Mimo to miał zamiar uzyskać wpływ na strategię wojenną Stanów Zjednoczonych oraz wsparcie dla planowanych tajnych operacji.
Sophie zapiszczała z radości i wyciągnęła rękę w stronę kociaka.
– Umiesz powiedzieć „kotek”? – spytał Charlie. Pokazywała zwierzątko rączką i uśmiechała się, tocząc z ust kropelki śliny.
– Chciałabyś kotka? Umiesz powiedzieć „kotek”? Sophie wciąż pokazywała kotka.
– Kotek – powiedziała.
I wtedy kotek padł trupem.
– Jaka pyszna zabawa! – wołał Uszatek, ciągnąc
latawiec na sznurku. Wiatr trzepotał latawcem.
– Trzymaj mocno – doradzał Zajączek. – Zaraz
wiatr ci wyrwie sznurek z łapki!
– A może latawiec pociągnie ciebie do góry? –
niepokoił się Kruczek.
– Niech pociągnie! – wołał zuchowato niedźwiadek. – Polecę jak rakieta na księżyc. Potem opowiem wam o swojej podróży. Jeszcze żaden miś nie
był na księżycu. Ja będę pierwszy!
Był więc tylko jeden kruczek – paragraf 22–który stwierdzał, że troska o życie w obliczu realnego i bezpośredniego zagrożenia jest dowodem zdrowia psychicznego. Orr był wariatem i mógł być zwolniony z lotów. Wystarczyło, żeby o to poprosił, ale gdyby to zrobił, nie byłby wariatem i musiałby latać nadal. Orr byłby wariatem, gdyby chciał latać dalej, i byłby normalny, gdyby nie chciał, ale będąc normalny musiałby latać. Skoro latał, był wariatem i mógł nie latać; ale gdyby nie chciał latać, byłby normalny i musiałby latać.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl