“- Ten smak wymaga przyzwyczajenia - zaśmiał się Simon.
- Człowiek nie powinien musieć się uczyć, żeby coś polubić - orzekła Florence. To tak, jak zmuszanie się do czytania książki, która ci się nie podoba. Nie kończ jej, po prostu weź inną!”
“- Ten smak wymaga przyzwyczajenia - zaśmiał się Simon.
- Człowiek nie powinien musieć się uczyć, żeby coś polubić - orzekła Florence. To tak, jak zmuszanie się do czytania książki, która ci się nie podoba. Nie kończ jej, po prostu weź inną!”
“-Isabelle, co tu robisz?
-Moje gratulacje, Simon, to bardzo romantyczne pytanie. Mam to rozumieć jako: "Nie, nie tęskniłem i widuję się z innymi dziewczynami"? Jeśli tak, to nie martw się. Po co się martwić, kiedy życie jest takie krótkie? Zwłaszcza twoje, bo utnę ci głowę.”
“Pamiętasz, jak mi obiecałaś w hotelu, że jeśli przeżyjemy, ubierzesz się w strój pielęgniarki i umyjesz mnie gąbką? - Chyba źle usłyszałeś - stwierdziła Clary. - To Simon obiecał ci mycie gąbką. Jace mimo woli zerknął na Simona, a ten uśmiechnął się do niego szeroko i powiedział: - Jak tylko stanę z powrotem na nogach, przystojniaku.”
“– A więc: internet jest zjebany, Julita. To pierwsza ważna informacja. Zbudowano go na błędnych założeniach. Albo inaczej: w innym celu, który nijak ma się do tego, jak używamy go dzisiaj. To miała być sieć wojskowa o ograniczonym dostępie. Koncepcja była taka, że skoro już jesteś zalogowany, można ci zaufać. Zanim ktokolwiek to dobrze przemyślał, sieć miała miliony użytkowników. I tak już zostało: zjebane. Zapisałaś sobie? Zjeba-ne. ”
“Spałeś chociaż trochę? -Trochę. - Simon spojrzał na nią z ukosa. - To raczej ja powinienem zadać ci takie pytanie. To ty masz cienie pod oczami. Koszmary? Wzruszyła ramionami. -Wciąż to samo. Śmierć, zniszczenie, złe anioły. -Zupełnie jak w prawdziwym życiu. -Tak, ale sny przynajmniej się kończą kiedy się budzę.”
“- Ale jest coś, czego nigdy do tej pory nie miałem - dodał Simon. - I to się zmieniło.
- Mianowicie?
- Brata.
(...) To nie ktoś, kogo wybierasz, ale ktoś, kogo daje ci los, ktoś, kto w innych okolicznościach może nie spojrzałby na ciebie po raz drugi ani ty na niego. Ktoś, za kogo oddałbyś życie i dla kogo zabiłbyś bez chwili zastanowienia, bo to rodzina.”
“To się nazywa „manosfera”. Wszyscy ci faceci w necie, cała sieć dupków, którzy wierzą w takie gówna. Tak zwani artyści podrywu, którzy wymieniają się poradami dotyczącymi manipulowania kobietami. Nazywają to „ruchem praw mężczyzn”, ale generalnie zwyczajnie nienawidzą kobiet.”
“WJ: .... Powiedziałeś kiedyś w odpowiedzi na moje pytanie, czy Putin to współczesny Stalin, że tak, ale on jest Stalinem z roku 1952, a nie 1937. Stalin z roku 1937 jest w stanie zabić każdego, Stalin z roku 1952 nie może zabić Żukowa, bo przychodzi Koniew i mówi mu, że marszałkowie zwycięstwa tego nie zaakceptują. Dziś marszałkami zwycięstwa są ci, którzy doszli do władzy albo się wzbogacili po 1989 roku, ergo Putin może niby wszystko, ale nie do końca, bo nadal ma wokół siebie te wszystkie klany, które są ze sobą powiązane rodzinnie, towarzysko, majątkowo, więzami przyjaźni, przeszłością uniwersytecką, KGB-owską, wszelaką inną. To jest tak gęsta, niezatomizowana sieć, że Putin nie jest w stanie na przykład zamordować kogoś rzeczywiście ważnego w tym systemie. Dlatego że ten ktoś jest rodzinnie powiązany z kimś innym i nie wiadomo, jakie to spowoduje zmiany.”