Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "sobie i i evil", znaleziono 43

Zawsze mawiał, że książki to coś więcej niż słowa na papierze: że są bramami wiodącymi w inne miejsca, do innego życia. Zakochałam się w nich i w rozległych światach, które w sobie kryły, a wszystko to zawdzięczałam swojemu ojcu".
Zawsze byłaś wystarczająco dobra. Tylko ludzie wokół ciebie byli zbyt oplątani własnym bólem, żeby to dostrzec.
Zaginione miejsce jest mostem pomiędzy światami, na którym ból z naszej przeszłości można przeobrazić w moc.
- Tato czy one oddychają? - zapytałam.
- Tak - odrzekł. - Opowieści oddychają.
Dobra opowieść zawsze zaczyna się od herbaty.
Jeśli się nie boisz, to nie żyjesz.
- Z książkami tak już jest - wyjaśniła - że pomagają ci wyobrazić sobie życie większe i lepsze, niż sam mógłbyś sobie wymarzyć.
Intymność to tylko jedna struna pod smyczkiem. Instrument i tak gra melodie.
Zaufanie to coś, co przychodzi niezauważenie.
Potem poszliśmy z Emilem na najbliższą polanę, gdzie kiedyś stała bartna buda. W jej miejscu teraz obficie rosły niezapominajki. Podeszłam bliżej i kucnęłam, chcąc dotknąć drobnych kwiatków, a wtedy stało się coś, czego się nie spodziewałam. Na mojej dłoni usiadła dzika pszczoła.
Pocałował ją krótko na pożegnanie i już go nie było.-Ho ho- pomyślała- nasz czaruś nie miał dziś czasu na czarowanie.- Otworzyła pudełko i natychmiast zmieniła zdanie. Z czeluści pudła spojrzały na nią dwie pary błyszczących oczu, a z dwóch gardziołek wyrwały się przerażone miauknięcia. -Mój tata też krzyczy. Zwierzyła się pięcioletnia Emilka. -A kiedyś to tak mnie popchnął, że wpadłam pod stół w kuchni.albo bierze kabel od starego żelazka iraz to tak przywalił, że mi krew leciała.
Franz Kafka, Reiner Maria Rilke, Max Brod, Gustav Meyrink, Jaroslav Hašek, Karel Čapek, architekt Jan Kotěra, rzeźbiarz František Bílek, malarze Alfons Mucha, Emil Filla i Bohumil Kubišta – naprawdę niewiele miast może się pysznić tym, że skupiły w jednym czasie tyle artystycznych talentów” – rozpoczyna swoją książkę Praha – město evropské avantgardy 1895–1928 francuski historyk Bernard Michel, od którego przejmuję niektóre informacje i sformułowania do przewodnika.
Jeszcze jeden raz. Ten najtrudniejszy. Najtrudniejszy właśnie dlatego, że ostatni. Teraz ryzyko jest największe. Emil dobrze o tym wiedział. Dziesiątki razy był świadkiem, jak ludzie potykają się na ostatnich metrach, są nieuważni, działają w złudnym poczuciu bezpieczeństwa. To ludzkie i zrozumiałe. Każdemu może się zdarzyć. Kiedy cel jest już blisko, ma się wrażenie, że się go osiągnęło. Człowiek zaczyna żyć życiem poza metą. Wyobraża sobie, że końcowe metry pójdą równie łatwo jak poprzednie. Myśli, że może już zacząć napawać się krajobrazem, budować przyszłość. Zaczyna tak postrzegać samego siebie, wreszcie wolnego od zmartwień. Ręka obejmuje puchar zwycięstwa, spojrzenie spoczywa na podium. Człowiek wyobraża sobie, że między nim a metą już nic nie ma. Ale tam jest wszystko.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl