“- Nie pierdol mi tu, Terreine - zgasił go Dante. - Trzeba będzie, to wydłubiesz im ślepia łyżeczką do herbaty. - Nie sądzę. - Andrzej spojrzał na niego z wyrzutem. - Zostawiłem ją w sterowni”
“"TAFLA" Serce skute lodem, na obrzeżach wilki. Żarzą im się ślepia, tylko wycie słychać. Nad zmarzłą przeręblą, oczy ronią sople.”
“Jej spojrzenie jest niepokojące. Em nie chce czuć się zaniepokojona, ale mówi sobie, że to taki sam niepokój, jaki cię ogarnia, kiedy jesteś w zoo i patrzysz w ślepia tygrysa.”
“Pomiędzy pniami drzew i gęstymi gałęziami krzewów zobaczyła przyglądające się jej zachłannie oczy.
Albo raczej ślepia.
W gąszczu czaiło się coś wielkiego i pokrytego futrem.”
“Nie patrz zbyt długo za siebie ani w górę głowy nie zadzieraj. Wzroku też pod nogi nie wlepiaj.
Patrz przed siebie, bo inaczej jeszcze łbem o gałąź zawadzisz.
s.244”
“Do mej nienawiści dla zwierzęcia przyczyniło się niewątpliwie odkrycie, którego dokonałem rankiem, nazajutrz po sprowadzeniu go do domu, a mianowicie, tak samo jak Plutonowi, brakowało mu jednego ślepia”
“Młody mężczyzna stał w przejściu na podwórze otoczone budynkami. Wlepiał wzrok w czarne drzwi na drugim piętrze. Zaciągnął się papierosem, trzecim w ciągu piętnastu minut czekania.”
“O! mów, mów, uroczy aniele;
Bo ty mi w noc tę tak wspaniale świecisz
Jak lotny goniec niebios rozwartemu
Od podziwienia oku śmiertelników,
Które się wlepia w niego, aby patrzeć,
Jak on po ciężkich chmurach się przesuwa
I po powietrznej żegluje przestrzeni.”
“Wlepiałem wzrok w książkę i postanowiłem, że sam zbuduję wiatrak. Niczego takiego jak dotąd nie budowałem, ale wiedziałem, że skoro wiatraki znajdują się na okładce książki, to znaczy, że ktoś je zbudował. Patrząc na tę sprawę w ten sposób, nabrałem przekonania, że i ja mogę czegoś takiego dokonać.”
“Jakub wpatrywał się w lśniącą czernią karoserię. W okrągłe ślepia reflektorów i wyszczerzoną paszczę chłodnicy. Nawet rdza oraz szczerby przy krawędziach nadkoli nie były w stanie zatrzeć piorunującego efektu, jaki wywoływał samochód. Chromowane części nadal lśniły niczym kły bestii wyczekującej okazji, by pożreć ofiarę.”
“Na chwilę krótszą niż mgnienie oka z obu mężczyzn buchnął snop światła. Znak połączenia, punkt newralgiczny, rozstaje na drodze przeznaczenia. Dokonało się. Wreszcie zaistniała całość, spoista jedność. Ich kolory blakły, a wilcze ślepia rozjarzały się blaskiem. [...] Ruszył. [...] Stał się ruchem w czerni. A potem zniknął.”
“- Co jest...? - zdziwił się. - Miau – odpowiedział kociak, patrząc mu w oczy. Wyglądał jak wszystkie małe koty – czyli jak przyszły tyran. Jak śmiałeś się poruszyć? - pytały nefrytowe ślepia. Było mi tak wygodnie. Za karę zginiesz. Kiedy jednak zdał sobie sprawę, że ważące dwa albo trzy funty ciałko jednak nie wystarczy, żeby jednym potężnym ciosem łapy przetrącić Locke'owi kark, oparł mu się łapkami na ramionach i potarł mokrym noskiem o jego usta. ”
“Zimowa noc panoszy się za oknem, wybałusza czarne ślepia i ze zdumieniem spogląda na ludzi. Maskami otula domy, a jej aksamitne stopy w czarnych kaloszach bezszelestnie suną po świecie. Niebo opada na wysokość wyciągniętej ręki. Boję się, że może mi spaść na głowę. Gwiazdy w bezkresnej przestrzeni — malutkie perełki — straszą swym blaskiem. Całun zaległ na świecie, chociaż biała ziemia iskrzy się kryształkami lodu. Ale wszystko, wszystko na nic w porównaniu z okrucieństwem czarnej lutowej nocy.”
“- Padniesz ze starosci zanim zdążę pierdnąć - wyraził swój pogląd Marcin.
Kozak zdjął z siebie kurtkę i odwinął czterometrowy łańcuch krowiak którym był owiniety w pasie.
- Powtórz - zażądał.
Bardak tego wieczora wlał już w siebie duzo, alkohol zmąciłmu nieco ocenę rzeczywistości. Powtórzył. Semen zawył i machnął łańcuchem. Po chwili, wróg trzymając połowę zębów na dłoni, biegł wyjąc przez wieś, a czerwona jucha z rozbitego czoła zalewała mu kaprawe ślepia.”
“Ożeż kurwa mać. Miał co najmniej metr osiemdziesiąt pięć wzrostu, jasne, gęste włosy amerykańskiego surfera, nienaganną sylwetkę, piękne błękitne ślepia i tak wkurwiony wyraz twarzy, że gdybym nie była w pracy, momentalnie oddałabym mu serce, cnotę i wypłatę.
Gdybym nadal była w posiadaniu którejkolwiek z tych rzeczy.
– Yhym. – Popatrzyłam na niego przeciągle. – Pan Krzysztof Strzelecki? Inaczej sobie pana wyobrażałam.
Opadł na krzesło z nadal niezadowoloną miną.
– Może te mylne wyobrażenia wynikają z picia alkoholu przed siedemnastą? – zasugerował.
– Ooo, teraz mi pan bardziej pasuje. – Pociągnęłam solidny łyk piwa. – Zresztą, zawsze gdzieś na świecie jest teraz siedemnasta.”