“Liv mogła zburzyć całe rozumowanie przeciwnika w okamgnieniu, tak jak płomień z paszczy smoka potrafi spalić najgrubszy mur obronny. Ostatnie słowo należało do niej. Zawsze.”
“- Czy natura nie jest niesamowita? - zachwycił się Mały Smok.
- Jest - zgodziła się Wielka Panda. - Ale my jesteśmy taką samą częścią natury jak drzewo czy pająk, i jesteśmy równie zdumiewający.”
“- A co, jeśli spotykam ludzi, którzy nie lubią mnie albo tego, co robię? - spytał Mały Smok.
- Musisz podążać własną ścieżką - odrzekła Wielka Panda. - Lepiej stracić ich niż samego siebie.”
“- Nieważne, czy ludzie cię chwalą, czy krytykują, Mały Smoku. Zawsze staraj się przyjmować to z wdzięcznością. Żeby drzewo wyrosło duże i silne, potrzeba zarówno wichru, jak i słońca.”
“-Nieważne, czy ludzie cię chwalą, czy krytykują,
Mały Smoku. Zawsze staraj się przyjmować to z wdzięcznością. Żeby drzewo wyrosło dużo
i silne, potrzeba zarówno wichru, jak i słońca.”
“Nie wiem, czy kiedyś zastanawiali się Państwo, jaki byłby Kraków bez Smoka Wawelskiego. Albo Wrocław bez uroczych krasnali. Ja owszem: byłby jak Polska bez Świata według Kiepskich, niekompletne.”
“-To dlatego, że alkohol i prawnicy są ze sobą związani tak, jak krew i wampiry. Większość prawników pije jak smoki. Cała profesja jest dotknięta plagą alkoholizmu. Przypuszczam, że zaczynają już na uczelni.”
“To jeszcze nic nie znaczy, przekonuje mnie wewnętrzny głos. Koty czasami tak mają. Walczą z własnym odbiciem w lustrze, panicznie boją się surowego ogórka, a odkurzacz traktują jak siedmiogłowego smoka.”
“Najtrudniejsze kłamstwa wypowiadamy nie dla egoistycznego zysku, ale dla miłosiernego oszukania ukochanych. By mniej cierpieli. To błąd, ale o tym dowiadujemy się za późno. Nie kłamcie z miłości. Płacz okłamanej miłości budzi smoka.”
“- Wiesz, to właśnie mogą być te stare dobre czasy, do których będziemy z tęsknotą wracać w przyszłości - stwierdził Mały Smok.
- To bardzo możliwe - odrzekła Wielka Panda. - Dlatego nie przestawajmy tworzyć nowych wspomnień. ”
“Miłość leczy rany, daje siłę do walki i wiarę, że we dwójkę jesteśmy w stanie dokonać niemożliwego. Cuda się zdarzają i nawet złe smoki z bajek można oswoić. Trzeba tylko umieć je pokochać.”
“Dla Matyldy Japonia nie była Krajem Kwitnącej Wiśni ani góry Fudżi. Dla Matyldy Japonia była krajem smoków. Znała wszystkie legendy o nich, na marginesach w zeszytach rysowała japońskie smoki i węże morskie.”
“Ta dziewczyna potrafi zrobić nie tylko wejście, ale też wyjście smoka, weszła w lustrzane piekła, a wyszła tak, że kamień na kamieniu się nie uchował. Ona jest niezniszczalna. Wrzucisz taką do wulkanu, to ci pamiątki przyniesie.”
“- Co to jest Wszechświat? - chciał wiedzieć Mały Smok.
Wielka Panda spojrzała w rozgwieżdżone niebo i rzekła:
- My nim jesteśmy, mój drogi. Jesteśmy oceanami bez dna i piorunem podczas letniej burzy. I nie ma nic wspanialszego od nas.”
“Herb rodziny ma teraz dla mnie sens. Kruche liście. Smoki władzy. Nawet w słabości można znaleźć siłę. Dla mnie, zmagającego się z brakiem umiejętności czytania i ciągłym poczuciem odtrącenia... to wszytko daje mi oczy, które potrafią dostrzec innych.”
“-Nie sądzę, żeby świat był kiedykolwiek dokładnie taki, jak bym oczekiwał – powiedział Mały Smok. – A niektórych rzeczy nigdy nie zmienię. Ale myślę, że może ja się zmieniłem, i dzięki temu powoli nauczę się przyjmować rzeczy, których wcześniej nie umiałem zaakceptować.”
“- Czasem w mojej głowie rozpętuje się podobna burza - stwierdził Mały Smok.
- Jeśli się naprawdę wsłuchasz - poradziła Wielka Panda - usłyszysz, jak krople deszczu rozbijają się o skałę... Nawet podczas burzy można znaleźć odrobinę spokoju.”
“Smok zaś zaczął się od siebie odejmować, najpierw odjął sobie ogon, potem nogi, potem korpus, a wreszcie, gdy widział, że coś nie tak, zawahał się, ale z samego rozpędu odejmowanie szło dalej, odjął sobie głowę i zostało zero, czyli nic: nie było już elektrosmoka!”
“Były jak burza klejnotów.
Skrzydła lśniły łuską drogich kamieni.
Z płonącym wzrokiem i szumem skrzydeł
Przybyły smoki.
Zbyt jaskrawe, by je zapamiętać.
Spełniona obietnica tysiąca pieśni.
Szarpiące szpony, miażdżące szczęki.
Król powrócił.”
“Nad wejściem do katedry wawelskiej wiszą na łańcuchach kości mamuta, nosorożca i walenia. W średniowieczu wierzono, że to szczątki smoka, który żył niegdyś w podwawelskiej grocie. Powieszone nad bramą katedralną miały odstraszać złego ducha od strefy sacrum. ”
“Nagła śmierć trzydziestodwuletniego Bruce’a Lee w lipcu 1973 roku, tuż przed premierą jego ostatniego filmu, Wejście smoka, sprawiła, że świat zafascynował się człowiekiem, który wkrótce stał się marką samą w sobie. W księgarniach można było kupić liczne książki mu poświęcone.”
“Miejscowy Stwórca najwyraźniej nie porzucił upodobania do zębatych jak smoki przedstawicieli megafauny. Mogło się okazać, że leżacy tu potwór, prościutko z "Ogrodu rozkoszy ziemskich" Boscha, lokalnie uchodził za zwykłą żebę.
(...)
-Ulf Pogromca Żab- powiedział niegłośno.”
“To się nigdy nie kończy. Większość świata pragnie władzy nad innymi. Kiedy jeden tyran upada, dziesięciu bije się o jego miejsce. Albo jej. Ludzie, smoki, demony, olbrzymy... Możesz wskazać dowolną osobę lub istotę, a niemal na pewno zabiega ona o kontrolę na kimś.”
“Janku herbu „Pół krowy”. - Książę wstał i rozwarł ramiona. - Spotkał cię nie lada zaszczyt! Oto za chwilę wyruszysz w swoją największą przygodę życia. Tak jest! Przygodę! Sam Lucek stwierdził, że właśnie TY nadajesz się do niej najbardziej. - O panie! Cóż to za zadanie masz dla mnie? - Janek widział wszystko raczej w czarnych kolorach, ale grał do końca. - Wyruszysz w podróż, której celem będzie znalezienie smoczego jaja. Podkreślę, że masz dwa tygodnie na to zadanie i ani dnia więcej. Czyż to nie zaszczyt?! Mości rycerzu, nie cieszysz się?! Wypowiedz werbalnie swoją radość! Wczoraj biedny i zagubiony rycerz na szlaku, dzisiaj dumny z wyznaczonym celem! Tylko chwalić! Tylko chwalić! W jakim to czepku się urodziłeś, szanowny rycerzu, że taki splendor spływa na twoje ramiona? - Przepraszam, ale o czym Bolesław, książę tych ziem, do mnie powiada? - Chłopcze. Mówiąc prosto. - Książę podszedł do Janka blisko, nawet bardzo blisko i zdecydowanie zmieniły mu się rysy na twarzy. - Masz dwa tygodnie, by znaleźć jajo smoka i dostarczyć je na mój zamek. Pojedzie z tobą Lucek, mój giermek i módl się chłopcze, módl się do kogo tam chcesz, byś znalazł to jajo i w całości dowiózł je do mnie, bo jak nie to. - Jakie jajo smoka?! Czyś pan zgłupiał do reszty?! Mogę zrozumieć jajo kury, kaczki, łabędzia, nawet przepiórki, ale smoka?! Gdzie ja smoka znajdę?!”
“Monotonna praca sprawiła, że Smok szybko odpłynął myślami. Zabrały go one do stolicy, w której czekał go poważny awans. Awans, który oznaczał o wiele więcej niż ten oferowany zazwyczaj w szeregach policji. "Wyższe zarobki, większe ryzyko..." Zastanowił się nad tym i zrozumiał, że ani jedno, ani drugie nie było dla niego najważniejsze.”
“Wrócę, a tymczasem przy każdej okazji będę przysyłać wam listy – obiecała
Bajarka, zarzucając plecak na ramiona. – Teraz, kiedy posłańcy ze wszystkich
prowincji regularnie docierają do Ylorc, możecie spodziewać się ode mnie wieści.
– Oczywiście. Wiadomo, że jaskinia smoka jest stałym przystankiem na trasie
karawany pocztowej – powiedział Achmed z sarkazmem.”
“Potem pomyślał o dzieciństwie, kiedy to biegał po pobliskich łąkach i lasach. Uzbrojony w patyk i mały łuk, walczył ze zrodzonymi przez wyobraźnię smokami i potworami. Staczał pojedynki z chłopakami ze sąsiednich wsi. Od najmłodszych lat uczył się jeździć konno. Na początku bał się tych zwierząt, lecz kiedy je poznał, to utrzymanie się na końskim grzbiecie nie sprawiało mu już kłopotów. Jeździł, zarówno w siodle, jak i na oklep.”
“Niedźwiedzie, stojąc na tylnych łapach, sięgały
trzech metrów, grzebiący w ziemi roślinożerny stwór, który był odpowiednikiem leniwca, ważył prawie dwie tony, miał szpony jak szable i pysk, którego mógł pozazdrościć krokodyl. Jak na Ziemi w trzeciorzędzie. Miejscowy Stwórca najwyraźniej nie porzucił upodobania do zębatych jak smoki przedstawicieli megafauny. Mogło się okazać, że leżący tu potwór, prościutko z „Ogrodu rozkoszy ziemskich” Boscha, lokalnie uchodził za zwykłą żabę.”
“Kim jesteś? – zapytał książę, patrząc przybyszowi w oczy. - Janek, miłościwy panie. - Janek. Jaki Janek? Wyglądasz na coś w rodzaju rycerza, ale albo ubiegłego, albo przebranego, albo nieznającego obecnych trendów ubioru. - Jam jest Janek, skromny rycerz herbu „Pół krowy”. Podróżuję jednak jako zwykły człowiek, bo takie jest moje przeznaczenie. - Herb „Pół krowy”? Nie słyszałem o takim rodzie. A którą to część krowy nosisz w swoim herbie? - Co proszę? – Janka zaskoczyło to pytanie. - Masz w herbie tył krowy z wymionami, dupą i ogonem czy przód z ryjem, karkiem i rogami? - Moje pół krowy jest czarne na czerwonym tle i zdecydowanie to jej przód, panie. Proszę pozwolić mi przejechać i kontynuować mi moją przygodę. - A o jakiej przygodzie powiadasz? – Bolesław zainteresował się nie na żarty. - Bitka i sława są mi obce. Poszukuję damy mojego serca, którą uwolnię z wieży, pokonam smoka i oddam jej moje usługi. - Chyba odwrotnie. Najpierw pokonasz smoka, a dopiero potem uwolnisz ją z wieży. Twoja kolejność byłaby lekko nieroztropna. Ale, ale… Jak zwie się twoja wybranka? Cóż to za królewna wzdycha przez okno za swoim wybawcą?”
“Powiadali, że wyszedł wprost z fal Północnego Morza i że spłodził go ich lodowaty, wściekły bezmiar, a powiła zapłodniona przez morze topielica.
Powiadali, że wyszedł z Pustkowi Trwogi, gdzie powstał jako płód czyichś nieczystych myśli, inny niż pozostałe Cienie. Inny, bo we wszystkim podobny do człowieka.
Mówili, że był synem Hinda, boga wojów, spłodzonym ze śmiertelną kobietą, podczas jednej z jego wędrówek po świecie pod postacią włóczęgi.
Mówili, że zrodził go piorun, który zabił stojącą na wydmach Sikranę Słony Wiatr, córkę wielkiego żeglarza Stiginga Krzyczącego Topora. Stała samotnie w burzy na klifie, wypatrując na horyzoncie żagla statku swojego ukochanego. Martwa, powiła płomienie i wojownika.
Mówili, że pojawił się wprost z nocy. Jadąc na wielkim jak smok koniu, z jastrzębiem siedzącym na ramieniu i wilkiem biegnącym obok.
Mówili różne bzdury.
Było całkiem inaczej.
Prawda jest taka, że wypluły go gwiazdy.”