Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "swoje evans", znaleziono 86

- Ono? - irytuje się Crozier. - Jedno ciało? Z powrotem na statku? - Komandor Terroru nic z tego nie rozumie. - Przed chwilą mówiłeś, że wrócili obaj, Strong i Evans.
Teraz już nie tylko nos, ale cała twarz Irvinga jest biała jak śnieg.
- Tak jest, komandorze. Albo przynajmniej połowa z nich. Kiedy podeszliśmy bliżej, to ciało oparte o rufę przewróciło się i... hm... rozpadło. Nie mamy pewności, ale wygląda na to, że od pasa w dół to Tommy Evans. Od pasa w górę Billy Strong.
"Za uczucie, które narasta powoli;
widać je dopiero wtedy, gdy wybucha płomieniem."
"Rzekłbym, że ludzie reagują na mnie wyłącznie na cztery sposoby: chcą się do mnie modlić, chcą być mną, chcą się ze mną pieprzyć albo mnie zabić."
"Nigdy nie zaczynaj gry, jeśli nie jesteś gotowa na zwycięstwo".
– Naprawdę jej nie chcecie? Nie chcecie jej znaleźć? Bo ona istnieje, połowa ludzi ją ma, inni jej szukają, jeszcze inni stracili, ale ona istnieje. Nie możecie tego ignorować.
– Brzmi to jak grypa – burczy Gina.
Wyzwaniem jest coś, czego przestajesz pragnąć, kiedy już to zdobędziesz.
Najlepsze wyniki osiąga się wtedy, gdy ktoś inny próbuje cię pobić.
Pragnę to takie krótkie słowo, a mimo to może się w nim kryć tyle bezkresnych znaczeń.
Chyba to właśnie jest wieczność. Po prostu jeden długi ciąg takich "teraz". I chyba też wszystko, co można zrobić, to spróbować żyć jednym teraz w danej chwili, nie zawracać sobie zbytnio głowy poprzednim teraz albo następnym teraz.
Czasem coś, co wygląda jak poddanie, wcale nim nie jest. Chodzi o to, co dzieje się w naszych sercach. O dokładne widzenie, jakie jest życie i akceptowanie go, i bycie wobec niego lojalnym, niezależnie od bólu, bo ból z powodu nie bycia lojalnym jest o wiele, wiele większy.
Tak to już jest z kłamstwami. Jak sękate powyginane sosny, [...] kłamstwa z upływem czasu nabierają mocy.
Zdolność wybaczania jest jednym z najbardziej tajemniczych cudów w naszym życiu.
Łatwiej jest zobaczyć bezsensowność cudzego więzienia
Myślę, że świadomość, że wszystko się kiedyś skończy, sprawia, że każdy moment jest dla nas cenniejszy. Na przykład teraz, ta sekunda.. O, już jej nie ma!
...czy istnieje coś bardziej bezstronnego niż śmierć? Trzęsienie ziemi nie zwraca uwagi na kolor skóry. Tsunami ma w nosie w co wierzysz. Huraganu nie interesują twoje pieniądze.
Gniew to ciężkie brzemię (...). Dźwiganie go wyczerpuje. Przebaczenie pozwala się go pozbyć.
Nie żałuj przeszłości, której nie możesz zmienić (...). Skup się na przyszłości, na którą masz wpływ.
-Tanatosz? zdumiał się Syzyf (...) Mam nadżeję, że nie żywisz urazy.
- Oczywiście że nie - odparł wolno Tanatos.- Ubawiłem się po pachy. Co to były za czasy, kiedy mnie skrępowałeś i ukryłeś tutaj, żeby oszukać śmierć ! Naprawdę jesteś przezabawny. Och, jak było mi do śmiechu!
- Dżęki niebioszom!- ucieszył się Syzyf.- To bardżo wszpaniałomyszlne ż twojej sztrony. Wiesz, jak jeszt. Urabiasz szę po łokcze, aż w kończu muszisz szobie powiedzieć: Szyżyfie? Poważnie? Ależ ż czebie czymbał. Tanatosz nawet o tym nie pamięta.
-W końcu! - wykrzyknął Tantal. Udało mi się! Pokonałem system! Najem się! Napiję (...).
-Jasne jest tylko jeden szkopuł- zaczął Charon, spoglądając na formularz z zamówieniem. - Musiałem dokonać pewnych... zmian.
- Co przez to rozumiesz?- zapytał ze złością Tantal.- Zamówiłem tylko dwie rzeczy: wodę i owoc. (...)
Charon pogrzebał w torbie i z dumą wyciągnął zakupy.
- Papier toaletowy- oświadczył.- Przydaje się w każdej ilości.
-Ty idioto!- wrzasnął Tantal. Od tysięcy lat niczego nie jadłem ani nie piłem! (...) Szaleję z głodu i pragnienia, skórę mam pomarszczoną jak emerytowana rodzynka, a ty przynosisz mi papier toaletowy! (...)
-Ty palancie!- zawył Tantal. - Nie mogę go zjeść!
- Posłuchaj, koleś- odparł Charon.- Zaserwowałeś sobie własnego syna na kolację. Nie sądziłam, że będziesz wybrzydzał.
Tanatos odsunął od biurka złote krzesło i przysiadł na jego brzegu. Rozejrzał się po wystawnym wnętrzu z kąśliwym uśmieszkiem - Mawiają, że gustu nie da się kupić- dodał.- Jak miło z twojej strony, że potwierdzasz tę regułę.
-Mawiają, że umarłeś - odparł Hypnos z szerokim uśmiechem.- Jak nieuprzejmie z twojej strony, że zadajesz kłam temu twierdzeniu.
Nie ma takiej dolegliwości, której nie uleczyłaby miłość.
Słusznie czy niewłaściwie? Dobrze czy źle? Bohater czy łotr? Wszystko zależy od historii, którą usłyszysz.
Nawet najciemniejsza noc w końcu ustępuje.
W miłości nie ma miejsca na lęk. Trzeba kochać całym sercem. Nawet jeśli wiesz, że może zostać złamane.
Annie pozostawały akty pogardy i drobnej zemsty, kradła więc papierosy z torebki jędzy i paliła je, naiwnie kontemplując, jak niemądrze jest kochać, gdyż ci, których kochasz, i tak umrą i cię zostawią.
Wsłuchaj się w moje kroki w twoim sercu. Wcale nie odszedłem: ja dalej idę z tobą.
-Dlaczego tak nalegasz na huczne wesele? -Bo tylko raz będziesz brała ślub. -Raz z tobą - przekomarzam się. Uśmiecha się. -Jeśli ustawię poprzeczkę wysoko, nikt nie będzie nawet próbował mnie pobić. Raz to raz.
Pamiętam, jak mama czytała o językach miłości. Po śmierci taty chciała mieć pewność, że jako dziecko czuję się kochana, czytała więc różne poradniki, brała udział w konferencjach i tłumaczyła mi, że ludzie wyrażają miłość na różne sposoby. Wyjaśniła mi, że istanieje pięć podstawowych form jej okazywania: dotyk, podarunki, wyświadczanie przysług ukochanej osobie, wspólne spędzanie czasu i komunikacja werbalna
Razem z mężczyzną z moich snów robię jedną z rzeczy, które kocham najbardziej. Moje ciało zaczyna się odprężać. Choć cała płonę, czuję spokój. Spokój jest tym, co odnajduję w jego ramionach.
Unikanie myśli o tym, co nieuniknione, leży w ludzkiej naturze.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl