“Nie miałam pojęcia, skąd ten atak histerii, ale nie czułam się zbyt dobrze. Chłopak, w którym kochałam się od dawna, był idiotą. Wiedziałam, że nigdy nie zwróci na mnie uwagi, ale żeby coś takiego? Świnia.”
“Na środku sieni leżały w bezładzie resztki balustrady, potrzaskanej w drobny mak, która miała zabezpieczać przed upadkiem z góry na dół, a jednak Stefana Surzyńskiego nie zabezpieczyła, bo runął, skręcając sobie kark. Nikt tego nie posprzątał od tamtego feralnego dnia. „A kto miał to zrobić?” – pomyślała Magda, mając do siebie pretensje, że zajęta swoimi sprawami, zaniedbała Mruka.”
“- A co będzie, jeśli też znajdziemy jego zwłoki? (...)
- Coś ty się zrobiła taka strachliwa? - prychnęła ze zniecierpliwieniem. - Poza tym, dlaczego miałby nie żyć?
- Bo tu grasuje morderca?!
- No i co z tego (...) Przecież my żyjemy!
- Jeszcze... - mruknęła Grażyna.
- Weź mi tu nie cytuj hymnu...
- Słucham?!
- "Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy" (...) Nie wiem, czemu na schodach złapał cię atak patriotyzmu...”
“- Mogę rozmawiać z panem Smith?- zapytała kobieta o dźwięcznym głosie. - Przy telefonie. - Zerknął na mnie nerwowo.
- Pana żona znów miała atak. Próbowała się zabić. Proszę jak najszybciej przyjechać. Jest w ciężkim stanie.
Reszty rozmowy nie słyszałam. Nic do mnie nie docierało poza słowem ,,żona,,.Cały świat mi się rozmazał. Widziałam panikę w jego oczach, gdy kobieta wypowiedziała to zdanie. W samochodzie zapadła cisza. Bałam się nawet oddychać.On był żonaty - to wszystko, o czym mogłam myśleć.”