Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "z tego modzie", znaleziono 10

Pamiętaj, że kobiety sukcesu inwestują w swoją wiedzę. Nie znają się jedynie na modzie, celebrytach i sposobach na upieczenie najpyszniejszej z szarlotek.
Życie nie znosi jednak sztywnych, nieelastycznych ram i w zetknięciu z życiem szablon musiał ustąpić wymogom życia. Modzie.
- Całkiem, całkiem - ocenia, zerkając na odsłoniętą pierś uzdrowiciela. - Widzę, że w modzie jest strój antycznego gladiatora. Może doniosę ci przepaskę biodrową? I parę sandałów? I doprowadzę lwa?
Ostatni człowiek na Ziemi słyszy dzwonek do drzwi. Co znajduje się po drugiej stronie wizjera?
Odpychając od siebie wszystko, czego nie rozumiesz , nie pokonasz swojej bezradności.
Stanął oko w oko z najpotworniejszą bestią, z jaką przyszło mu się zmierzyć przez prawie trzydzieści lat. A na imię jej było Prawda.
Każdy ma swoje demony [...]. I każdy ciągle chce przepędzić je wódą, chociaż nikomu się to jeszcze nie udało.
Łatwo obarczyć winą za nasze niepowodzenia zły los albo stłuczone lustro. Czy uda się nam kiedyś pozbyć genu "zabobonu", który tkwi zakorzeniony w naszym gatunkowym kodzie?
Jedną z doskonałych karier pragniemy przybliżyć Czytelnikowi, gdyż jest to wzorzec doskonały, jak z hostessy można zostać przedstawicielem narodu, a przy tym uchodzić za kompetentnego i mądrego człowieka. Karier, które rozbłysły, a swoim światłem przysłoniły masę uczynków i działań, które opłaciły się wszystkim, którzy w okolicy coś zaczęli posiadać. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich. Duża część potrafiła wykorzystać okres przemian i samodzielnie dorobić się majątku. To jednak przypadki bardzo odosobnione. Ofelia Tasiemiec, na którą znajomi mówili Ofcia, a wielbiciele Nana, prowadziła w latach osiemdziesiątych XX wieku GS w lokalnym Kurtowie. Zanim jednak tam trafiła, udzielała się w lokalnych koszarach, jako dance makabra nocnych parkietów. Znana też bardziej wtajemniczonym, jako „Wystrzałowa Lodzia” czy „Pupcia Żyleta”. Tam królowała bez przerwy przez dwie dekady.
Biblioteka to świat, bo świat to cmentarz. W bibliotece miliony myśli, których nie sposób poznać i nie sposób pamiętać. Setki tysięcy unieruchomionych myśli przyszpilonych do martwego papieru, zamkniętego tekturowym wieczkiem. Urzędniczka cmentarna pobiera fiszki. Upomina z łagodną wyższością. Od razu widać, że zna świetnie rozkład katakumb. Jest wybrańcem, który dostał szansę codziennego odwiedzania tamtej strony. Wie, że drobna pomyłka w obłędnym kodzie liter, cyfr i kresek grozi poważnymi konsekwencjami. Po przebrnięciu przez uświadamiającą rozmowę (którą prowadzi się głosem dostojnie ściszonym) i doniesieniu odpowiedniego zamówienia rozpoczyna się oczekiwanie. Na korytarzu paru wariatów, bo tylko wariaci naprawdę kochają bibliotekę. Pozostaje przemknąć przez salę, gdzie w ciszy skrzypiąca podłoga opowiada o wszystkich nierównościach kroków, o każdym najdrobniejszym potknięciu. Opadając na krzesło, oczekujący zamienia się w osadzonego. W końcu przykurzony grabarz popycha wózek a na nim kilkanaście trumien. Jedną lub dwie podsuwa pod nos - do wglądu.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl