Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "z tym mohr", znaleziono 19

Mokry Londyn śmierdzi jak pies cierpiący na sraczkę, lecz pod innymi wzgledami nie jest taki uroczy
Żyj, ile tylko możesz - słyszy bohater w ogrodzie madame Mohl, a ja spoglądałem na jej szkic.
Seine Treue, seine Ehre,
sie forderten ihn sehr;
LIEBE forderte noch mehr:
sie tat ihm mehr als weh:
sie quälte ihn noch stärker
als beide: Treue und die Ehre.
Większość z tego, co nazywamy lojalnością, to tylko strach. Lęk przed wyruszeniem w podróż. Lęk przed postawieniem prawdziwych pytań. Lęk przed byciem uczciwym. Taką opartą na lęku lojalność sprytnie wykorzystuje Kościół.
Niektórzy nazywali zasadę schodzenia w dół, by wznieść się w górę, „duchowością niedoskonałości” albo „drogą rany”. W chrześcijaństwie potwierdziła to św. Teresa z Lisieux w Małej drodze, św. Franciszek z Asyżu na drodze ubóstwa oraz Anonimowi Alkoholicy w koniecznym pierwszym kroku.
…z jakiegoś powodu ludzie religijni często mylą środki z właściwie określonym celem. Początkowo człowiek jest przekonany, że Bóg przywiązuje wagę do stosownej postawy ciała, do tego, w którym dniu tygodnia powinno się odbywać konkretne nabożeństwo, do autorstwa i sposobu formułowania modlitw czy innych tego typu spraw. Tymczasem gdy życie człowieka przeobrazi się w nieustanną łączność duchową z Bogiem, okaże się, że wszystkie techniki, formuły, sakramenty i zwyczaje były tylko próbą generalną przed czymś autentycznym, przed samym życiem, które rzeczywiście może się stać nieustanną intencjonalną modlitwą.
Następnie bohater lub bohaterka powracają do miejsca, z którego wyruszyli i, jak ujął to T.S. Eliot, są „świadomi go po raz pierwszy” ; powracają z darem lub „błogosławieństwem” dla swego ludu lub jej wioski. Zgodnie z ostatnim krokiem w programie Anonimowych Alkoholików człowiek musi przekazać innym lekcję, której się nauczył – w przeciwnym razie prawdziwego daru nie było . Podróż bohatera jest zawsze doświadczeniem nadmiaru życia, nadwyżki energii, z której mnóstwo zostaje dla innych. Bohater lub bohaterka odnajdują erosa, energię życia, której jest aż nadto, by odwrócić skutki działania thanatosa, energii śmierci.
Wciąż aktualne jest pytanie: „Z jakiej części swego fałszywego «ja» jesteśmy skłonni zrezygnować, by znaleźć Prawdziwe «Ja»?” . Związane z tym konieczne cierpienie będzie zawsze odczuwane jako umieranie, o czym szczerze powiedzą nam dobrzy nauczyciele duchowi. (Najlepiej udaje się to zawsze Anonimowym Alkoholikom!). Jeśli przewodnicy duchowi nie mówią nam o umieraniu, to nie są dobrymi przewodnikami duchowymi!
To właśnie wydaje się stanowić istotę różnicy pomiędzy ludźmi przemienionymi a tymi, w których nic się nie zmieniło. Wielcy ludzie przychodzą, by służyć, a nie oczekując, by służono im. Jest to ostatni i konieczny krok genialnego programu Dwunastu Kroków Anonimowych Alkoholików. Dopóki - i jeśli - nie oddasz swojego życia innym, nie przeżyjesz go raczej na głębszym poziomie.
Jak pokazuje dwunasty krok terapii dla Anonimowych Alkoholików, nie jesteśmy w stanie właściwie przyswoić sobie pewnych rzeczy, dopóki aktywnie nie przekażemy ich innym. Musimy odnaleźć Miłość, a następnie tę Miłość oddać. Zadziwiające jest to, że te dwa kroki – odnalezienie i przekazanie – nie zawsze dzieją się w obrębie tej samej grupy. Co więcej, sądzę, że obie są terenami treningowymi dla siebie nawzajem. Pierwszy z nich jest naszym źródłem i naszą studnią (bazą), drugi – kanałem prowadzącym na zewnątrz bazy, dzięki któremu woda w studni nie stanie się nieświeża i zatęchła.
Nad miastem zapadał mokry, brunatny mrok. Nadchodziła zimna, mglista, listopadowa noc. Noc, która się nie kończy. Czas, gdy budzą się jesienne demony.
„Nad miastem zapadał mokry, brunatny mrok. Nadchodziła zimna, mglista, listopadowa noc. Noc, która się nie kończy. Czas, gdy budzą się jesienne demony”.
Cały czas przeklinała dzień, w którym spadła na ten mokry i wrogi świat. Oglądany z wysoka, z nieba, wydawał się taki łagodny i przyjazny. Ale to było kiedyś. Teraz nienawidziła w nim wszystkiego prócz jednorożca.
A kiedy się żyje, nie można trwać w bezruchu i bezmyślnej ciemności. Życie oznacza ruch. Działanie. Czuję całym ciałem kamienie i mokry mech, na którym leżę. Jest mi niewygodnie. To znaczy, że żyję.
Z każdą ko­lej­ną go­dzi­ną miało się robić coraz bar­dziej go­rą­co. Nadal był mokry od potu, a kawa nie mogła go ochło­dzić, ale jej po­trze­bo­wał; była jego starą przy­ja­ciół­ką i nie wy­obra­żał sobie, że miał­by roz­po­cząć dzień bez kawy.
Ponieważ straciliśmy wiarę w nieśmiertelność, nie potrafimy już także uwierzyć naprawdę w śmiertelność.
[Da wir den Glauben an die Unsterblichkeit verloren haben, können wir auch nicht mehr recht an die Sterblichkeit glauben.]
Wszedł do sypialni w spodniach od piżamy, tors miał odkryty, umięśniony. Gdzieś na wysokości pępka zawieruszyła się kropla wody przyniesiona przez niego spod prysznica. Powędrowała w głąb spodni, sprytnie zostawiając mokry ślad, nie zorientował się, co ta kropelka przejrzysta wyczynia. Zawiesiłam na niej wzrok, on jednak nie zwracał na to uwagi, usiadł w fotelu i wpatrywał się we mnie.
Ciągle głowił się nad poprawną odpowiedzią. Czy to dobrze, że całuje matkę, czy niedobrze, że ją całuje? Co to w ogóle znaczy: całować? Unosisz głowę do góry w taki sposób, jakbyś chciał powiedzieć dobranoc, a matka przybliża swoją twarz do twojej. To właśnie znaczy całować. Matka przytyka wargi do jego policzka; jej wargi są miękkie i zostawiają na policzku mokry ślad; i wydają z siebie ten cichy odgłos: cmok. Czemu ludzie wyprawiają ze swoimi twarzami takie rzeczy?
'Liebe geht durch den Magen". Gutes Essen ist der Sex im Alter, sagt man. Statt sexueller Höchstleistungen Riderfilet im Teigmantel mit Rosenkohl a la Meyer. Sich an einem köstlichen Mahl yu erfreuen, ist ab 70 wichtiger als sexuelle Stimulierung. Deshalb geht die Liebe im Alter nicht mehr durch die dafür bestimmten Glieder, sondern ganz banal durch den Magen.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl