Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "za i gong", znaleziono 24

Nic na tym świecie nie jest skomplikowane. Komplikacje są zazwyczaj tylko wynikiem nieporozumienia.
Roma i Juliette przyszli na świat w zwaśnionych rodzinach, w zwaśnionym mieście, w kraju o podziałach tak głębokich, że nie da się ich zasypać.
To było jej życie, jej miasto, jej ludzie, a ponieważ ich kochała, dawno już poprzysięgła sobie, że będzie w roli tej, którą musiała być, ponieważ nie mogła być nikim innym.
Strach był czymś, co należało do ludzi bez pistoletów. Strach był zarezerwowany dla osób takich jak Alisa, małych delikatnych i wiecznie oglądających się przez ramię.
Była dziewczyną. A co za tym idzie, w ich oczach, nawet będąc prawowitą następczynią, nigdy nie stanie się dość dobra.
Tytuł dawał mu władzę. Władza dawała mu bezpieczeństwo. Dawała mu pewność, odstraszała tych, którzy mogliby mu zagrozić,
Jej miasto, jej gang, jej rodzina. Najrozsądniej byłoby teraz odejść, oddalić się od wszystkiego, co odwracało jej uwagę od rzeczy naprawdę ważnych. Ale nie potrafiła. Miała... Nadzieję. Nadzieja była niebezpieczna. Nadzieja była najbardziej złowrogą ze wszystkich istniejących rzeczy, czymś, co rozkwitało w puszce Pandory pomiędzy nieszczęściem, chorobami, a smutkiem. Co mogłoby przetrwać wśród takich niebezpieczeństw, gdyby samo nie było równie groźne?
Nigdy nie ma czegoś tak prostego jak jedna prawda - odparł ochryple Roma - Nigdy
...nie możesz wciąż pozwalać, aby to, co się stało, zdominowało twoje życie. Musisz zwolnić miejsce w swoim sercu. Zostaw to za sobą.
Kara śmierci to chyba dobra rzecz - w jej obliczu każdy staje się trochę lepszy. Jak powiedziałaś ostatnio strażnikowi - to najlepszy sposób na ich resocjalizację.
...ludzkie twarze, a w szczególności oczy, opowiadają tyle historii. Mówią znacznie więcej niż jakiekolwiek słowa.
Ludzie im mniej oszukują innych, tym mocniej wierzą, że inni też nigdy ich nie oszukują.
Żyłem jak pies. Ale gdyby Bóg istniał naprawdę, Bóg miłości i sprawiedliwości, wtedy nie musiałbym być mordercą.
Bardziej niż razy boli mnie, kiedy ktoś mną pogardza.
Siedział tuż obok mnie, więc widziałam, jak jego podbródek drży. Po raz pierwszy zrozumiałam, że zbrodnia jak słowa, które zostaną wypowiedziane, nigdy nie znika. Nie przemija jak powiew wiatru, który pojawia się nagle, pozostawiając jedynie znikomy ślad.
To, że jest się przyzwyczajonym do bycia zdradzanym, nie oznacza, że każda kolejna zdrad nie boli, a fakt, że ktoś nawykł do upadków, nie znaczy automatycznie, że łatwo się po kolejnym upadku pozbiera.
Śmierć jest przeciwieństwem posiadania, które zajmuje najwyższe miejsce pośród naszych życiowych wartości. W tym świecie, w którym wszyscy gonią za pieniędzmi, pieniędzmi, pieniędzmi śmierć może być jedyna rzeczą, która umożliwia nam śmianie się z tego. Każdy z nas musi przynajmniej raz stanąć z nią oko w oko.
Nie wierzę w cuda, ale mam ochotę trochę poeksperymentować, żeby zobaczyć, czy ktoś taki jak ja może zmienić swoje życie.
Muszę skończyć z tym ding-dong dla frezji.
Wiesz jak nazywają sie swiadkowie Jehowy po japońsku? (...)
Ding Dong
Matka jest zawsze przywiązana do córki, ale córka do matki już nie tak bardzo.
Talmud
Małe dzieci nie dają spać, duże dzieci nie dają żyć.
Przsłowie żydowskie
Spacerując po Lewinie Kłodzkim, warto przypomnieć sobie, że setki lat temu wydarzyła się tam straszliwa historia. Dawna świątynia, z której gont posłużył za rozpałkę stosu czarownicy, nie istnieje, ale na placu po niej postawiono murowany kościół pod wezwaniem Michała Archanioła trwający do dziś.
Wywiady z bossami gangów w gazetach, pyszniących się swoim bogactwem przy aplauzie pismaków cieszących się z nieudolności policji. Mówili w swoich artykułach - my dziennikarze wiemy, kto kieruje mafią w Polsce a policja tego nie wie. Bo jakby wiedziała, to bossowie siedzieliby w więzieniach. Tylko dziennikarze nie patrzyli na zdezelowane radiowozy, bzdurne limity kilometrów, zastraszonych świadków, adresy, których same sądy w aktach podsuwały bandziorom. Sprawy ciągnące się latami, bo pan oskarżony źle się czuje lub zmienił adwokata. Niechęć do wprowadzania nowoczesnych rozwiązań prawnych, które umożliwiłyby skuteczną walkę z przestępczością. A on, stróż porządku patrzył na to i wstydził się za cały ten chory system, skutecznie gnębiący staruszkę przechodzącą w złym miejscu na pasach lub bezdomnego pijanego lumpa odwożonego do izby wytrzeźwień. A bandyci wymuszający coraz bezczelniej haracze, porywający ludzi dla okupu, handlujący narkotykami, bronią i strzelający do ludzi jak do kaczek byli poza zasięgiem tego dziwnego państwa, które miał nieszczęście reprezentować.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl