“Dzieci przychodzą, żeby odejść. Nas wszystkich czeka pożegnanie, z którym jednak niektórzy rodzice nie chcą się pogodzić.”
“W sumie z twarzą naprawdę nie jest tak źle. Okej, jest źle, ale czerń wokół oczu tylko sprawia, że wydaję się wykończona. Nie wyglądam, jakbym powinna znajdować się na oddziale ratunkowym. Siniaki jeszcze się pojawią, a wtedy na pewno będę wyglądać, jakbym spędziła kilka rund na ringu z Mikiem Tysonem.”
“- Rozejdźmy się, chłopaki, będziemy udawać, że się dobrze bawimy na przyjęciu.
- Co? Masz na myśli, że będziemy pić i bić? - zapytał Głupi Jaś.
- Na litość! Nigdy bym w to nie uwierzył! - Rozbój przewrócił oczami. - Nie, ty głupku. To jest eleganckie przyjęcie. Co oznacza rozmowy o niczym i zadawanie się z innymi.
- Och, w tym możesz zdać się na mnie. Nie muszę w ogóle rozmawiać! - odparł Głupi Jaś. - Idziemy.
Nawet we śnie, nawet na eleganckim balu Fik Mik Figle wiedziały, jak się zachować.
- Piękna pogoda jak na tę porę roku, mały skunksie, czyż nie?
- Hej, chłopcze, frytki dla wszystkich!
- Piekielnie boska muzyka.
- Poproszę ten kawior bardziej wysmażony.”
“Artur z wahaniem sięgnął po owoc, który przypominał gruszkę. - Zawsze tak sobie wyobrażałem raj - rzekł Ford. - Co? - Raj. Drzewo. Jabłko. Pamiętasz tę historię? - Oczywiście, że pamiętam. - Wasz Bóg stawia na środku ogrodu jabłoń i mówi: „Róbcie, na co macie ochotę, ale nie jedzcie jabłek”. Fiku-miku, oczywiście zjadacie jabłko, a Bóg wyskakuje zza drzewa z wrzaskiem: „Mam was!” Byłoby tak samo, gdybyście nie zjedli jabłka. - Dlaczego? - Powinieneś wiedzieć, że ktoś, kto lubi kłaść na chodniku kapelusz, chować pod nim cegłę i czekać, by ktoś go kopnął, aż pokażą mu się gwiazdy przed oczami, nigdy nie popuści. Prędzej czy później cię dorwie.”
“Na miód zawsze złapiesz więcej niż na ocet - powiedziała Kiki.
- Tylko nie oferuj im całej pasieki - odcięła się Narcyza.
- Zabawopsuj - prychnęłą Kiki.”
“- Z moich oczu też kiedyś leciała woda - pocieszył ją Kiku. - Nie martw się, wyschnie.”
“Trzy, sześć, dziewięć, gąska wino piła. Małpka w tramwaju tytoniem się raczyła. Nagle tramwaj fik, małpka tytoń łyk. I wszyscy popłynęli do nieba stateczkiem z piętki chleba.”
“Chaos jest pochopny. Ale Cierpliwość… Ach, Cierpliwość wie dokładnie, kiedy uderzyć.”
“– Kiedy poznasz prawdziwy smutek, nie poczujesz się już lepiej. – Słowa Piery były stanowcze, ale delikatne. – Nie dojdziesz do siebie, a jedynie stwardniejesz. Nauczysz się znosić rzeczy, które wydawały się nie do zniesienia. Znajdziesz sposób na odbudowę siebie, nawet mimo braku kluczowych elementów.”
“O pewnych osobach nie zapomina się tak łatwo. Są ludzie, którzy na zawsze zapisują się w naszych myślach. Podobnie zresztą jak uczucia, które do nich żywimy. Te także zostawiają po nich trwały ślad w naszych sercach.”
“O pewnych osobach nie zapomina się tak łatwo. Są ludzie, którzy na zawsze zapisują się w naszych myślach. Podobnie zresztą jak uczucia, które do nich żywimy. Te także zostawiają po nich trwały ślad w naszych sercach..”
“Po prostu chcieliśmy zdać się na los, który nie zawsze nas oszczędzał, ale ostatecznie okazał się łaskawy. Wreszcie przyznałem, że w życiu nic nie dzieje się bez powodu. Czasem może się nam wydawać, że nieszczęścia są karą za błędy. Ale może trudniejsze momenty są pewnego rodzaju próbą, testem, od którego wyniku będzie zależeć reszta naszego życia? Chyba naprawdę zaczynałem w to wierzyć.”
“To musi być naprawdę miłe, mieć dokąd wracać. I czuć, że przynależy się do tego miejsca całym sercem. Szkoda, że ja od dawna nie czułam nic podobnego.”
“Serce pragnącego miłości człowieka jest jak pustynia – wystarczy, że spadnie na nią kropla wody, a ta, choć spieczonej słońcem ziemi niewiele to pomoże, błyskawicznie wchłania ją do swojego wnętrza”
“"Miłość to też nie złota klatka. To również nie przemoc. Miłość to wolność, uśmiech na twarzy, tak silne pragnienie bliskości drugiej osoby, że nie jesteś w stanie nad nim zapanować." ”
“Jeśli tak wygląda piekło - w końcu podobno właśnie w nim kończą samobójcy - to w porządku. Tylko dlaczego sam diabeł ma JEGO twarz. W dodatku mówi jak ON...”
“Ale marzenia to mrzonki, a ja nie przewidziałam jednego; że zanim moje dorosłe, odpowiedzialne życie rozpocznie się na dobre, to z hukiem, w dodatku z podkulonym ogonem, wrócę na farmę, by lizać rany, jakie zadało mi samo życie.”
“Miałam dość siedzenia w domu i użalania się nad sobą. Potrzebowałam normalności. A ta praca, choć nie miała nic wspólnego z moim wykształceniem, właśnie mi ją dawała. To dzięki niej znów poczułam, że żyję.”
“Jeden jedyny raz życie mnie przerosło. I to właśnie wtedy, ten jeden raz, pomimo że wcześniej wydawało mi się, że jestem w stanie w pojedynkę góry przenosić, pokonana poszukałam schronienia w jej ramionach.”
“Zawdzięczałam jej tak wiele, że teraz pewnie zabrzmi to co najwyżej niewdzięcznie, ale ten jeden raz wolałam być egoistką niż ofiarą losu, którą właśnie się stałam. Przez nią.”
“Nie wiem. Ale gdy pomagałam innym, poniesiona przeze mnie porażka wydawała mi się wówczas mniejsza, mniej dotkliwa w skutkach.”
“Nigdy nie byłem skory do osobistych wyznań, ale zdaje się, że ten jeden raz mam ochotę się komuś wygadać. I to szczerze.”
“W pańskim stanie mógł pan co najwyżej zwymiotować. Nie sądzę, by był pan zdolny do czegoś innego, panie prezesie.”
“Czas spędzony tutaj pokazał mi, że nie na wszystko mamy wpływ, choćbyśmy mieli najszczersze chęci.”
“Ale marzenia to mrzonki, a ja nie przewidziałam jednego; że zanim moje dorosłe, odpowiedzialne życie rozpocznie się na dobre, to z hukiem, w dodatku z podkulonym ogonem, wrócę na farmę, by lizać rany, jakie zadało mi samo życie.”
“Odważnie stwierdzam, że przepis na udany związek jest dziecinnie prosty. Wystarczy mieć trzy wspólne cechy, cele, które należy razem realizować. A dlaczego trzy? Na wszelki wypadek albo na wypadek, gdyby jedna nie wystarczyła.”
“Kiki uważa, że skoro pozowała, a malarz nie zapłacił umówionej stawki, to ma prawo zarekwirować dzieło, nawet po stu latach… I przyznaj, że coś w tym jest… Poza tym malował ją w czasach, gdy cycki miała jędrne i dumnie sterczące, więc obraz jest jak pamiątka lepszych dni.”