Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "ziemski go a", znaleziono 19

Ponieważ jesteś warta co najmniej gwiezdnego pyłu, a ja mogę Ci podarować jedynie ziemski kurz.
A i to trzeba powiedzieć jako smutną i twardą prawdę, że gdy raz występek uczyni wyłom w duszy ludzkiej, nic jej już nie zdoła naprawić w tym ziemskim życiu.
Nieograniczona władza to rzecz idealna, kiedy jest we właściwych rękach. Despotyzm niebios to jedyne absolutnie doskonałe rządy. Natomiast despotyzm ziemski byłby absolutnie doskonałym rządem ziemskim, gdyby spełniał te same warunki, to znaczy, gdyby despota był najdoskonalszym osobnikiem rasy ludzkiej, a jego życie wieczne.
Była silna, a zarazem pociągająca, i mogła przerazić cię tak, że stawała się wręcz ekscytująca. Bo ciemność, która posiadła Huntera Peala, nie miała swego źródła w ziemskim świecie.
Życie obiera często przedziwne ścieżki. Jednym układa się lepiej, innym gorzej. Gdy na głowie pojawiają się siwe włosy, a na twarzy zmarszczki, dociera do człowieka, ile ziemskiego żywota ma już za sobą.
."Nasi tam byli" oznaczało. że budynek został splądrowany, a później być może podpalony. Należał do "panów", a majątek posiadaczy ziemskich trzeba było zniszczyć. W Rosji podpalanie dworów miało tradycję dłuższą niż bolszewicka, sięgało powstania Pugaczowa.
To ziemskie życie jest trudne. Jak tak pomyśleć, to tylko praca, dom. Przyjemności strasznie mało - trochę urlopu, jakieś święta z rodziną lub spotkania ze znajomymi i tyle, a czas ucieka okropnie. Jeszcze doliczyć choroby, dramaty...
Rola Olsztyna rosła, w 1905 roku stał się stolicą rejencji. To przyczyniło się do rozwoju miasta i rozbudziło ambicje mieszkańców. W 1910 roku stał się samodzielnym powiatem, a wokół niego powstał powiat olsztyński ziemski, podobnie jak dzisiaj.
Miłość to zdradliwy ptak,
umknie - nie wiesz, gdzie i jak,
z góry sfruwa, wzlata w górę,
pozostawia parę piórek.
Miłość to ognisty jad,
co przeplata cały świat,
gniewny grom, co łyska w niebie,
a trwa dzięki ziemskiej glebie.
Wreszcie mogliśmy podziękować niebiosom, że opuściliśmy na dobre to przeklete, nawiedzone królestwo, w którym u zarania niepojętych dziejów, ledwie ostygła ziemska skorupa i zamrowiło się na niej od najpierwszych cząstek ożywionej materii, życie ze śmiercią, a przestrzeń z czasem zadzierzgnęły czarne, bluźniercze sojusze.
,,Ziemska cywilizacja dokonała dziwnego skrętu, coś przetrąciło jej kręgosłup. Nie potrafili w porę zatrzymać postępu i teraz technika pożera świat. Nawet nie dostrzegają, jak bardzo zmieniła się ich mentalność... Nie umieją już żyć bez ułatwień. Zmiękli, zdegenerowali się, wyrodzili. Nie są w stanie cieszyć się codziennym trudem, wysiłkiem, bólem zmęczenia. Płaczą, że nie mają prac, a jednocześnie od setek lat konstruują coraz wymyślniejsze maszyny, by się od tej pracy uwolnić
Jest taki moment, gdy człowiek budzi się z niezmąconego snu, kiedy najbardziej w życiu ziemskim bliski jest bram raju. To ta chwila, nieokreślonej długości, między końcem snu a odzyskaniem pełnej świadomości, kiedy dusza jeszcze nurza się w balsamie niebytu, ale umysł zaczyna się już budzić, przeciągać i ziewać, na progu postrzegania.Dla tych nas, którzy nie są szamanami czy hinduskimi mędrcami, jest to jedyna droga do wzniosłości albo przynajmniej do świadomego doświadczenia spokoju.
A co ma człowiek czynić w powszednie dni?
Doskonalić duszę. Która ze wszystkich istot została dana tylko człowiekowi. Boskość w człowieku, znaczy doskonałość, dla nas jest osiągalna. Doskonałość duchowa. Tę iskrę tchnął Bóg w pierwszego człowieka, stworzonego przez Wielkiego Garncarza z gliny ziemskiej. Wtedy była ona doskonała. A potem uległa zepsuciu. Wrócić do jej pierwotnej doskonałości jest naszym dążeniem. Przez dobroć i miłość w dążeniu do Boga. Sercem, nie rozsądkiem. Tylko tak przetrwamy. Inaczej zginiemy.
Bądź tak uprzejmy i spróbuj przemyśleć następujący problem - na co by się zdało twoje dobro, gdyby nie istniało zło, i jak by wyglądała ziemia, gdyby z niej zniknęły cienie? Przecież cienie rzucają przedmioty i ludzie. Oto cień mojej szpady. Ale są również cienie drzew i cienie istot żywych. A może chcesz złupić całą kulę ziemską, usuwając z jej powierzchni wszystkie drzewa i wszystko, co żyje, ponieważ masz taką fantazję, żeby się napawać niezmąconą światłością? Jesteś głupi.
Pracujący tutaj Czerwoni i otrzymują zapłatę (...)Niedużą. Ale dostają pieniądze i wystarczająco dużo bonusów, by uczynić ich zależnymi. wydają pieniądze na rzeczy, których sądzą, że potrzebują(...) Złoci przystosowali wszystko tak, żeby ułatwić sobie życie. Produkują programy do zabawiania i udobruchania mas. Rozdają pieniądze i datki, by uzależnić całe generacje ludzi, a czynią to celowo siódmego dnia każdego nowego ziemskiego miesiąca, by ich nawet od daty uzależnić. Tworzą rzeczy zapewniające nam pozory wolności. Jeśli przemoc można nazwać sportem Złotych, to manipulacja jest ich formą sztuki.
Prezydent zniknęła, a na jej miejsce pojawiła się zapłakana nastoletnia gotka. Uwaga w Przewodniku:
Zjawisko subkultury gotyckiej dotyczy nie tylko planety Ziemi. Wiele gatunków postanowiło definiować swój okres pokwitania poprzez uporczywe i zadzierzyste milczenie oraz szczere przekonanie, że ich rodzice wzięli ze szpitala nieodpowiednie dziecko, ponieważ ich rodzice biologiczni nie mogą być tak przekoszmarnie tępi i nuuuuudni. O ile dorastające osobniki ziemskie demonstrują swoje emocje za pomocą czarnego ubrania i słuchania zespołów rockowych o takich nazwach, jak Upust Krwi czy Plwocina, o tyle Hooloovoo (superinteligentny cień o błękitnym zabarwieniu) demonstrują swoje niezadowolenie ze wszechświata, wstrzymując oddech, aż nabiorą ciemnofioletowego odcienia, a Rurowi Zingatularianie (głębokomorskie skorupiaki) doprowadzając rodziców do rozkładu umysłowego przez (dosłownie) mówienie dupami.
Jesteśmy jak kolorowe krople rozsiane po świecie, każda o innej barwie, każda o innym odcieniu. Czasem udaje nam się osiągnąć wysoki poziom skupienia i kondensat naszych istnień tłoczy się w kolejkach, na placach, wypełnia szkoły. Gdybyśmy na siebie spojrzeli przez oko satelity, moglibyśmy ujrzeć się jako wielką barwną plamę. A przecież wiemy, że wcale tak nie jest, że każdy z osobna jest zupełnie inny i w myśl tego przekonania uciekamy przed zapomnianą elementarną prawdą - gdzieś na kuli ziemskiej istnieje druga kropla. I choć może różnić się od nas rasą, charakterem, może wierzyć w innego Boga, ma identyczny odcień, tak samo intensywny koloryt. Niewiele kropli zdoła się odnaleźć i zlać w jedność. Niewielu uda się kiedykolwiek rozpoznać siebie nawzajem, nawet jeśli żyją na wyciągnięcie ręki.
I z jabłka cudownego co złotem połyska,
Złocistych nasion czworo ku górze wypryska...
Jedno ogniem rozpala niebiosów przestwory,
Śląc w niepamięci otchłań zwady, kłótnie, spory...
Ziarno drugie wzbudziło wichrów wir szalony,
Co woń ziół, traw i kwiatów rozniósł w świata strony...
Trzecie ziemską skorupę, trzęsąc i kołysząc
Tchnęło całą moc życia w białych ptaków tysiąc...
Ostatnie ziarno padło w wody przezroczyste,
I napełniło życiem ich tonie przejrzyste...
I niesnaski umknęły kędyś na kraj świata,
A nad krainą zefir pokoju ulata!...
Oto jasnym się staje ów sekret wszechrzeczy,
Który to jabłko złote miało w swojej pieczy.
Ziarenka w twojej myśli istnieją uśpione,
I wyborem twym w cud lub zło będą obrócone!!
Sztuka przekazuje idee. A idee są o wiele bardziej szalone niż wspomnienia. Idee wydają się piąć w górę jak zielsko i zawsze znajdują sposób, żeby się przecisnąć.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl