Piłem, słuchałem szumu w dole, rozkładałem ręce, rozkładałem dłonie szeroko, by każdym wolnym porem chwytać lipcowy wiatr.
Pomimo pragnienia, bólu głowy i ogólnego rozbicia organizmu (czułem się tak, jakby mnie rozłupano na części, a potem niechlujnie sklejono) zacząłem si...