Niby to uczę się do szkoły, coś tam piszę, sprawiam wrażenie jakbym całym sercem pochlonięta była w szkolnych czynnościach ale pod zeszytem mam książk...
Kiedy nie miałem z kim zostać w domu jechałem z mamą na Spasowskiego i spędzałem cały dzień w tak zwanym "magazynie gratisów".
Widzę, że okładka Wam się spodobała, to teraz czas na fragment :-) Bella wstrzymała oddech.