I uciekając przed niemieckimi bombami, wyniosła z domu garnek, jeden but (drugi miała na nodze) i trzy książki.
Dobrze, że syryjski kapitan nie pogłębiał swojej wiedzy wojskowej na szkoleniach w Polsce, bo moglibyśmy zostać aresztowani.
- Zapomniałem, że ktoś będzie musiał iść garować za klechę - mężczyzna podrapał się w zamyśleniu po głowie - pierdolona kominiarka!