Jeszcze chwilę temu trochę się cykał, siedział obok Jelonka spięty jak, nie przymierzając, ministrant na plebanii obok proboszcza, ale wyluzował się k...
Anita ze świstem wypuściła powietrze z ust, obserwując gęstą czarną pianę wylewającą się z probówki na drewniany blat podstawki.
Matka nie okazywała entuzjazmu, ale mnie gnało w dal, dal palącego słońca, spieczonej ziemi i czarnych ludzi.