Z tymi kartami jest to jeszcze łatwiejsze.
Wreszcie po tylu latach zbierania po dupie, karta się odwróciła.
Cmentarz, niemal opustoszały o tej porze dnia, był cichym azylem starej dzielnicy miasta.
Dziewczyny już mieszały jakieś bezbarwne substancje, co chwila zapisując coś na pojedynczych kartkach.
Tyle czasu milczała, a obecnie nie mogła przestać mówić.
Właściwie to do Gwiazdki było dość sporo czasu, tak ze dwa tygodnie.