Bardzo jestem ciekawa że względu na kota córki.
Tak samo jak jedzenie jajek od kur z chowu klatkowego czy ściółkowego.
Nie "Śniadanie u T.", ale zdjęcie Audrey owszem:) Och, ja przyznam, że nie czytałam - a żałuję - "Śniadania...", aczkolwiek film oglądałam nieskończo...
Koty lubię tak samo, jak wszystkie inne zwierzęta, poczynając od waranów, a na słoniach kończąc.