Ja sobie czasem myślę, że może chciałabym żyć w świecie z "Lodu" Dukaja, świecie skrajnie dwuwartościowym.
Moi znajomi kompletnie nie rozumieli tej fiksacji na punkcie Gombrowicza, bo dla nich to był bełkot, ale dla mnie Witold przez lata był synonimem geni...
No ja nie wiem, może to kwestia perspektywy pokoleniowej, ale przecież lata dziewięćdziesiąte to były ledwo co ;) Żarty żartami, ale przyszło mi...