- krzyknęła wściekła Marusha- nie dość, że ledwo uszliśmy z życiem to na domiar tego wszystkiego mamy zatykać otwory w ciele Gussa?!
Ledwo się zaczął, a już dobiegł końca.
W miejscu gdzie schował flakon z duszą potwora wykwitła plama krwi, z kieszeni łowcy wyprysnęła smuga czerni i jak błyskawica pognała w stronę twarzy ...
. – Przecież ledwo kropi, a poza tym to jest sierpień, a nie listopad.