Podróż minęła mi na rozmowach z Gussem.
- Panie Guss - wyszeptałem - o co tu do cholery chodzi?
-Guss zatrzymał konia między rudą a nieznajomym.
. - Posłuchajcie mnie, zostaniecie przy życiu, a my zabierzemy was w drodze powrotnej. - Jak was wcześniej wilki nie zagryzą - dodał Guss.
Jechaliśmy z wiedźminem w środku grupy, bezpośrednio za nami podążał Guss, w parze z młodym wojownikiem o długich czarnych włosach.
- Choćmy bardziej w las, tu nikogo nie ma ale licho nie śpi - powiedział wiedźmin chowając obie kartki za pazuchę. - Dobra, ale co myślisz o tej świni...
. - A może magu - w progu komnaty stanął Guss - wsadzę ci kołek w rzyć tak głęboko, że twoje siwe łapiduchy w prześcieradłach będą miały robotę z opra...
No i tak siedzę, aż tu nagle słyszę krzyk wartownika, myślałem że mnie wypatrzył ale nie, on biegł do ogniska po przeciwnej stronie, a za nim, nie uwi...