Muszę przyznać, że sam je miałem i to nawet bardzo wiele.
A decydując się na tak trudną sprzedaż - wiary, światopoglądu - nie miałem wyjścia: byłem skazany na 100% szczerość, do bólu.
Ja jej nie miałem.
Ale chciałem przekonać, chciałem mieć wpływ - możliwie największy.