Zamiast tego podał mi dwie kartki grubego pergaminu złożone w czworo, jedne na pewno był mapą, za to drugi okazał się listem od naszej rudej nieprzyja...
Z jednej strony romantyczna miłość według byronowskiej receptury, a z drugiej majątkowe i dynastyczne racje Krasińskich.
Wielbłąd :D i jeszcze pewien list..
Tym razem jednak kamień nie był prezentem samym w sobie, do jego drugiej strony rzemiennym sznurkiem była przyczepiona koperta.
A żadna nie przychodzi samotnie, ale wprowadza imiona innych i jedna każe łaknąć drugiej."