Powiem Ci, że na poczatku stycznia wysłałam list polecony ze Stargardu do Wrocławia...
To znaczy Wiedźmin się podkradł, bo ja jeszcze nie doszedłem do siebie po narkotyku podanym przez rudą wiedźmę.
O strukturze liści drzewa, pod którym siedziała bohaterka rozwijał się przez pół rozdziału, ale zakończenie jest szybkie i nie dopracowane.
Wielbłąd :D i jeszcze pewien list..
To była miła myśl, ale zaraz doszło do niego, że jeśli nawet ulewa zaszkodziłaby wszystkim metalowym ludziom w mundurach, to nie zrobiłaby nic jego es...