Catuvolcos przytaknął, na co Hildreth zerwała się i podbiegła do jednego ze słomianych ludzików z wrzaskiem: – Śmierć Rzymianom!
Rozmiękła szosa skręcała szerokim łukiem w lewo, z prawej zaś zaczynała się piaszczysta ścieżka przez las.
Dostałem najpierw w lewe ucho, potem w prawe.